Od niedzielnego popołudnia w centrum Kijowa trwa bitwa skrajnie prawicowej młodzieży z milicją i żołnierzami wojsk wewnętrznych, którzy bronią dostępu do dzielnicy rządowej. Część manifestantów z Majdanu popiera działania radykalnych demonstrantów twierdząc, że tylko tak można zmusić władze do dialogu.
O protestach na Ukrainie - tu czytaj więcej >>>
- Nie sądzę, by była to prowokacja. Raczej mamy do czynienia z tłumem rozgoryczonych ludzi, którzy mają dość stania na mrozie, chcą działać, a nie wykrzykiwać te same hasła. Możemy dziś mowić o kryzysie Majdanu. To, co się działo w niedzielę, pokazuje znaczącą radykalizację protestów - mówił o niedzielnych zamieszkach w Kijowie Wojciech Konończuk z Ośrodka Studiów Wschodnich.
Protestujący okazali się bardziej dojrzali politycznie niż liderzy, którzy - jak twierdzi rozmówca Ernesta Zozunia - "nie mają ludziom nic do zaoferowania". - Nie wypracowali żadnej strategii, nie działają wspólnie, mają problem z tym, żeby władze ich usłyszały - zaznacza gość Trójki.
Więcej komentarzy do bieżącej sytuacji na świecie znajdziesz na podstronach audycji "Raport o stanie świata" oraz "Trzy strony świata".
- Jest jeden główny problem - różne ambicje dwóch głównych liderów, czyli Arsenija Jaceniuka i Witalija Kliczki. Każdy z nich widzi siebie jako przyszłego prezydenta Ukrainy, każdy z nich gra na siebie, ich strategie wyborcze są inne. Tu pojawia się pytanie, czy opozycja ukraińska jest jednością - dodaje Wojciech Konończuk.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
"Trzy strony świata" na antenie w każdy poniedziałek i środę o godz. 16.45.
(IAR/mk)