- Stosunki irlandzko-brytyjskie są zdecydowanie lepsze, niż nam się powszechnie wydaje - powiedział dr Kacper Rękawek. Ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych wyjaśnił, że właściwą ocenę sytuacji przesłania słowo-wytrych "IRA".
- Dziś ruch republikański mówi o tym, że owszem dalej dążymy do niepodległości rozumianej jako zjednoczenie wyspy, ale już nie na sposób zbrojny - wyjaśnił w rozmowie z Ernestem Zozuniem.
Dziś w Irlandii rządzi chrześcijańska demokracja w koalicji z partią pracy, co świadczy o zmieniającym się systemie politycznym. - Rząd tworzą partie głównego nurtu, które są silnie zakorzenione i mają większość, więc nie przeceniałbym potencjału Irlandczyków na radykalizm - powiedział.
Dr Rękawek przypomniał, że większość Irlandczyków z Południa pogodziła się z tym, że 6 hrabstw przynależy do Wielkiej Brytanii. Co więcej - dwukrotnie Irlandia odrzuciła oferowaną im Północ. - Tam nie ma jakiegoś wielkiego poczucia konieczności połączenia się. Co ciekawe, mieszkańcom Północy żyło się lepiej w brytyjskiej Irlandii Północnej, niż katolickiej, biednej Republice Irlandii - dodał.
Obecna wizyta królowej Elżbiety II w Republice Irlandii jest symboliczna, ale nie wnosi nic nowego.
Aby usłyszeć jakie jest wzajemne nastawienie Irlandczyków i Brytyjczyków, wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
Audycji "Trzy strony świata" można słuchać w poniedziałki i środy o 16.45.
(asz)