33 osoby zginęły w niedzielę podczas ataków sił rządowych w prowincji Hama w zachodniej Syrii - poinformowali w Londynie syryjscy obrońcy praw człowieka. Wcześniej, w miescowości Hula zginęło ponad 90 osób, także dzieci, osób starszych i kobiet. Zatem wynika z tego że pokojowy plan Kofi Annana spalił na panewce.
- Wygląda na to, że plan Annana był tylko przedłużeniem syryjskich problemów. Choć od kwietnia zawieszenie broni było w zasadzie respektowane. W ubiegłym roku i lutym bieżącego miały miejsce dość istotne ustępstwa reżimu na rzecz społeczeństwa. Widać więc, że kraj się demokratyzuje - wyjaśnił w "Trzech stronach świata" dr Jan Bury z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Gość Ernesta Zozunia podkreslił jednak, że Stany Zjednoczone postawiły sobie za cel obalenie reżimu prezydenta al-Assada i by go osiągnąć sprzymierzyły się nawet z Al-Kaidą.
- A Assad ma właściwie tylko dwóch sprzymierzeńców: Moskwę i Pekin. Rosja i Chiny zdają sobie sprawę, że Zachód nadciąga i ta ekspansja gospodarcza może zagrozić ich interesom. Nie chcąc do tego dopuścić wspierają Syrię i Iran, bo to ostatnie bastiony, które tworzą pewien bufor przed gospodarczą ekspansją Zachodu - podkreślił.
Audycji "Trzy strony świata" można słuchać w każdy poniedziałek i środę o godz. 16.45. Zapraszamy!
(asz)