Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Daniel Szablewski 11.09.2020

Karambol na drodze. Co zrobić, żeby bezpiecznie dotrzeć do domu?

Przez całe wakacje nie było tygodnia, kiedy nie doszłoby do najechania na siebie kilku aut. Wakacje minęły, a karambole towarzyszą nam dalej. Czy receptą na ich uniknięcie jest tylko niższa prędkość i zachowywanie bezpiecznej odległości?

- W polskim systemie prawnym nie ma takiego pojęcia jak karambol. Przy zderzeniu więcej niż 2 aut funkcjonuje pojęcie katastrofy. Zagraża ona życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach - tłumaczy kom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.


Posłuchaj
19:58 PR1_MPLS 2020_09_11-17-08-33.mp3 Dlaczego dochodzi do karamboli? (Bezpieczna Jedynka)

Karambol i co dalej?

Kiedy już dojdzie do karambolu, w pierwszej kolejności należy zabezpieczyć miejsce zdarzenia, tj. ustawić trójkąt ostrzegawczy i włączyć światła awaryjne. Dopiero później powinniśmy zadzwonić na numer 112 i - w miarę naszych możliwości - udzielić pomocy innym uczestnikom wypadku bądź wspomnianej katastrofy. Za co natomiast odpowiada policja?

- Na miejscu policjanci prowadzą czynności w postaci zebrania wszystkich dowodów, nie tylko zeznań świadków i uczestników, ale bardzo często uszkodzeń pojazdów, monitoringu i innych czynności, których już nie będziemy później w stanie odtworzyć. Przypomnę, że uczestnictwo w wypadku drogowym jako sprawca i kiedy są osoby ranne, może być zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności. Z kolei w najpoważniejszych przypadkach do lat 12 - mówi kom. Robert Opas.

Ważne są prawa fizyki

Do karamboli dochodzi nie tylko na autostradach, ale również w miastach. Kierowcy często nie zdają sobie sprawy, jak różnica prędkości wynosząca jedynie 10 km/h może spowodować, że najedziemy na auto jadące przed nami.

- Spróbujmy sobie wyobrazić 2 samochody jadące obok siebie. Pierwszy jedzie 50 km/h, a drugi 60 km/h. Praktycznie nie ma żadnej różnicy, bo 10 km/h to niby niewiele. Jeżeli jednak spojrzymy na tę sytuację z punktu widzenia praw fizyki, to samochód jadący 50 km/h, rozpoczyna hamowanie i zatrzymuje się, z kolei samochód początkowo jadący 60 km/h, mija stojący pierwszy samochód już z prędkością 38 km/h i to mimo ciągłego hamowania - wyjaśnia Sylwester Pawłowski z projektu edukacyjnego "Świadomy kierowca".

Sylwester Pawłowski dodaje, że droga hamowania drugiego samochodu będzie dłuższa o około 9 metrów. - Te 9 metrów to są prawie 3 przejścia dla pieszych - słyszymy.

2 lub 3 sekundy

Zgodnie z przepisami kierowcy muszą zachowywać odstępy niezbędne do uniknięcia zderzenia w przypadku hamowania lub zatrzymania się pojazdu, który jedzie przed nami.

- Niestety w praktyce wielu zmotoryzowanych ignoruje ten przepis. Dlatego mówimy o tym, że trwają prace w Krajowej Radzie Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego nad opracowaniem przepisów, które będą przestrzegane przez kierowców. Nie jest to tylko sprawa dotycząca Polski, ale nad tym pracuje wiele krajów. W Zachodniej Europie za sprawdzanie odstępów między pojazdami głównie odpowiedzialne są fotoradary, natomiast u nas siecią fotoradarów zarządza Inspekcja Transportu Drogowego i z tego co wiemy, również prowadzone są prace w tym kierunku. Także policjanci powoli wyposażani są w sprzęt, który najprawdopodobniej będzie w stanie zmierzyć odległości między pojazdami - twierdzi kom. Robert Opas.

Bezpieczna odległość między wyprzedzającymi pojazdami wynosi około 2-3 sekund. Wspomniana zasada nie jest jednak obowiązkiem.

- Do wyobraźni przemawiają liczby. W warunkach umownie laboratoryjnych samochód z prędkością 100 km/h hamuje na dystansie około 40 metrów, natomiast przy prędkości dopuszczalnej na autostradzie w Polsce, czyli przy 140 km/h to nie jest 50 czy 60 metrów, tylko odległość dwukrotnie większa, tj. ponad 80 metrów drogi hamowania. Jako kierujący musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, jaki dystans pokonujemy w trakcie 2 sekund. Czas reakcji kierującego, który nie jest bardzo mocno napięty i nie zachowuje szczególnej uwagi, wynosi około 1 sekundy - uważa Radosław Chrzanowski z Automobilklubu Rzemieślnik.

"Bezpieczna Jedynka" zaprasza w każdy piątek od godz. 17.10

Co z ubezpieczeniem?

Po karambolu trzeba usunąć wszystkie szkody. Pojawia się jednak pytanie: jak to zrobić?

- W podręcznikowym przypadku karambolu, każdy następny uczestnik jest sprawcą tego, że uszkodził pojazd, który znajdował się przed nim, ale jest również poszkodowanym, ponieważ uszkodził go pojazd, który wjechał w tył tego samochodu, czyli następny uczestnik karambolu. Zdarzają się również przypadki, kiedy jest tylko jeden sprawca karambolu (…). Zdarza się również tak, że w karambolu trudno na pierwszy rzut oka przypisać winę za zdarzenie tylko jednemu pojazdowi - przekazuje Marcin Tarczyński z Krajowej Izby Ubezpieczeń.

***

Tytuł audycji: "Bezpieczna Jedynka" w ramach audycji "Ekspres Jedynki"

Rozmawiali: Patryk KuniszewiczKlaudia Porębska

Goście: kom. Robert Opas (Biuro Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji), Sylwester Pawłowski (projekt edukacyjny "Świadomy kierowca"), Radosław Chrzanowski (Automobilklub Rzemieślnik), Marcin Tarczyński (Krajowa Izba Ubezpieczeń)

Data emisji: 11.09.2020

Godzina emisji: 17.98

DS

Mat.promocyjne