Foto: mat. promocyjne
Niektórzy twierdzą, że dzieciństwo to okres, w którym czytamy najwięcej. I w którym książki sprawiają, że marzymy: o podróżach, o wielkich przyjaźniach, o byciu kimś innym. A później wkraczamy w pełen problemów świat dorosłych i książki służą nam do zupełnie innych rzeczy: poszukiwania odpowiedzi na fundamentalne pytania, ucieczki w świat fikcji, relaksu.
Ewa Świerżewska i Jarosław Mikołajewski postanowili przywołać wspomnienia. Stworzyli (co nie było wcale takie łatwe) listę 24 osób, z którymi porozmawiali o książkach dzieciństwa, o bohaterach, z którymi się identyfikowali, o odkrywaniu najróżniejszych światów. Na pytania, wcale nie takie proste, zgodzili się odpowiedzieć między innymi: Julia Hartwig, Jerzy Bralczyk, Ewa Woydyłło, Tomasz Majewski, Wanda Chotomska, Andrzej Wajda...
- Książka jest ważna jako przedmiot w rękach ukochanych osób. W opowieściach Kamila Durczoka występuje babcia Klara, która czyta mu książki, Andrzej Wajda wspomina, że w biblioteczce ojca były książki marszałka Józefa Piłsudskiego - opowiada Jarosław Mikołajewski.
Więcej rozmów w audycji "Z najwyższej półki" >>>
Spotkanie było także okazją do opowiedzenia o współczesnej literaturze dla dzieci. Jarosław Mikołajewski sam pisze dla najmłodszych, tłumaczy też książki włoskich autorów (przez lata był szefem Instytutu Kultury Polskiej w Rzymie). Jaka jest współczesna literatura dziecięca?
- Każde pokolenie musi mieć swoją literaturę dziecięcą. A książki przekładowe powinny mieć swoje świeże przekłady, by opowiadały historie językiem współczesnym. Dlatego też zdecydowałem się przełożyć na nowo "Pinokia", by nadać mu nowy charakter - tłumaczy gość Michała Nogasia.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
(fbi, mk)