Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama stara się nie obiecać żadnej pomocy wojskowej Ukrainie – tak pisał w czwartek białoruski dziennik państwowy "SB. Biełaruś Siegodnia", nawiązując do jego wizyty w Warszawie.
Gazeta ocenia, że taka postawa nie wynika stąd, iż Obama nie chce irytować Rosji, tylko z tego, że boi się utraty poparcia najsilniejszych państw europejskich.
Dziennik cytuje opinię ekspertki German Marshall Fund Constanze Stelzenmueller: "Berlin obserwuje tę wizytę w pewnym niepokojem. Nie chce, by administracja Obamy wyprzedziła Europejczyków jakimś nieprzemyślanym posunięciem".
O wizycie Obamy w Warszawie informują też niezależne media białoruskie. Radio Swaboda wybija, że amerykański prezydent potępił rosyjską agresję wobec Ukrainy i spotkał się z Poroszenką.
O swojej rozmowie z Poroszenką i szefem szwedzkiej dyplomacji Carlem Bildtem w Warszawie informuje zaś w niezależnej gazecie internetowej "Biełorusskije Nowosti" były kandydat opozycji na prezydenta Białorusi Uładzimir Niaklajeu. Jak podkreśla, rozmawiał z nimi o problemach Białorusi, które według niego "powinny być rozwiązywane w jednym pakiecie z ukraińskimi".
- Jednak Białoruś znajduje się obecnie w cieniu Ukrainy. Panuje pogląd, że najpierw należy rozwiązać problem ukraiński, a potem zająć się białoruskim – powiedział.
PAP/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś