Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 12.10.2015

Obserwatorzy: fałszerstwa, naruszenia ordynacji i łamanie prawa podczas wyborów na Białorusi

Niezależni obserwatorzy i obrońcy praw człowieka stwierdzili łamanie prawa na wszystkich etapach zakończonych w niedzielę wyborów prezydenckich na Białorusi. Misja Wspólnoty Niepodległych Państw uznała zaś, że wybory odpowiadały demokratycznym normom.

Według Centralnej Komisji Wyborczej wybory wygrał urzędujący Aleksander Łukaszenka, zdobywając według oficjalnych wstępnych wyników ponad 83 procent głosów przy frekwencji przekraczającej 87 procent.

Naruszenia prawa i zawyżanie frekwencji

- Proces wyborczy przebiegał z poważnymi naruszeniami międzynarodowych standardów wyborczych i nie w pełni odpowiadał białoruskiemu ustawodawstwu - oświadczył szef Białoruskiego Komitetu Helsińskiego (BKH) Aleh Hulak. BKH wraz z m.in. Centrum Praw Człowieka "Wiasna” prowadziły monitoring wyborów w ramach kampanii "Obrońcy praw człowieka na rzecz wolnych wyborów”.

Zdaniem Hulaka "najpoważniejszym powodem do krytykowania tych wyborów jest nieprzejrzyste podliczanie głosów".

Obserwatorzy kampanii "Obrońcy praw człowieka na rzecz wolnych wyborów” zaobserwowali podczas wyborów "liczne fakty zmuszania obywateli do udziału w przedterminowym głosowaniu ze strony przedsiębiorstw i uczeni wyższych”.

„W głosowaniu przedterminowym 48,55 proc. obserwatorów kampanii zauważyło niezgodność podawanej przez komisje wyborcze liczby osób, jakie oddały głos, z danymi samych obserwatorów” – napisano na stronie "Wiasny”.

Obrońcy praw człowieka wśród innych nieprawidłowości informują też o nieuzasadnionym pozbawianiu niezależnych obserwatorów akredytacji.

Naciski w głosowaniu przedterminowym

O łamaniu prawa poinformował też szef opozycyjnej partii Sprawiedliwy Świat Siarhiej Kalakin, który był jednym z koordynatorów kampanii „O sprawiedliwe wybory”. „Władze nie chcą zmieniać sytuacji na lepsze. Dlatego zignorowały prośby międzynarodowych obserwatorów o większe zdemokratyzowanie wyborów i większą przejrzystość procedury podliczania głosów. Stwierdzamy łamanie konstytucji Białorusi i ordynacji wyborczej na wszystkich etapach głosowania” – oznajmił.

Kalakin podkreślił, że obserwatorzy odnotowali „totalne stosowanie nacisków na wszystkich etapach” wyborów. Podkreślił również, że w wyniku dyskryminacji przy formowaniu komisji wyborczych nie trafili do nich przedstawiciele demokratycznych organizacji.

Obserwatorzy uznali, że podana oficjalnie rekordowa frekwencja w głosowaniu przedterminowym (36 proc.) była możliwa dzięki naciskom na wyborców w miejscu pracy i nauki oraz sfałszowaniu liczby wyborców, którzy głosowali przedterminowo. „Przedterminowo zagłosowało tylko 26,9 proc., tak obliczają obserwatorzy” – powiedział Kalakin.

Zaobserwowano też zawyżanie frekwencji w 60 proc. lokali wyborczych, a w 84 proc. lokali obserwatorzy nie mieli możliwości zobaczenia wypełnionych kart do głosowania.

„Dlatego wyborów nie można uznać za zgodne z ustawodawstwem. Stwierdzamy brak postępu w przeprowadzeniu wyborów i nie uważamy wyników za zgodne ze stanem faktycznym” – podsumowali obserwatorzy.

Oficjalne wyniki

Według wyników podanych przez Centralną Komisję Wyborczą w poniedziałek nad ranem urzędujący Białorusi Alaksandr Łukaszenka zdobył 83,49 proc. głosów. Na drugim miejscu - z zaledwie 4,42 proc. głosów - znalazła się przedstawicielka umiarkowanej opozycji, działaczka kampanii "Mów Prawdę!" Tacciana Karatkiewicz. Trzeci był szef Partii Liberalno-Demokratycznej Siarhiej Hajdukiewicz, na którego głosowało 3,32 proc. wyborców, a czwarty - lider Białoruskiej Partii Patriotycznej Mikałaj Ułachowicz z 1,67 proc. głosów.

Zasadniczym dniem głosowania była niedziela, ale wcześniej przez pięć dni można było głosować przedterminowo, co zdaniem obrońców praw człowieka ułatwia manipulowanie głosami.

W ciągu kolejnych godzin czy dni swoje wyniki obserwacji wyborów powinny przedstawić inne organizacje, w tym społeczne. Już do tej pory wypowiadały się one na temat tych wyborów bardzo krytycznie.

Tymczasem białoruska rządowa agencja prasowa "Biełta" cytuje Grigorija Rapotę. Sekretarz Związku Białorusi i Rosji oświadczył, że "organizacja wyborów była dobra i wyborcy mieli możliwość wyrażenia woli."  Misja obserwacyjna WNP stwierdziła, że wybory były zgodne z konstytucją oraz ordynacją wyborczą Białorusi. „Minione wybory odpowiadają zasadzie przeprowadzania demokratycznych wyborów, były przejrzyste, otwarte i konkurencyjne” – oznajmił szef misji Siergiej Lebiediew.

Po południu swoją ocenę wyborów ma zaprezentować misja obserwatorów OBWE.

PAP/IAR/agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, serwis portalu PolskieRadio.pl