Wiceszef MSZ Marek Ziółkowski oznajmił w swoim tekście, że postulaty wprowadzenia zmian w telewizji Biełsat działającej we współpracy z Telewizją Polską nie są nowe.
"Istotna jest zarówno kwestia finansowania tego przedsięwzięcia (stosunkowo wysokie), jak i model zarządzania nim, w którym dwa podmioty publiczne, podporządkowane swoim misjom publicznym i obowiązkowi dbałości o publiczne finanse, starają się sprawować wsparcie dla podmiotu ex definitione niezależnego" - takie uzasadnienie rozwiązania umowy zamieszczono w tekście podsekretarza stanu w MSZ.
"Na jakich warunkach to może się udać? W naszej opinii poszukiwanie rozwiązań w tej sprawie ma bardzo wątłe reperkusje dla losów myśli Jerzego Giedroycia czy białoruskich patriotów z rodziny Taraszkiewiczów (m.in. Bronisława oraz Leona, którego prezydent Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie w 2009 roku) czy Janka Kupały. Ma natomiast związek z obowiązkiem racjonalnego wydawania publicznych funduszy, a także ze znaną naszym partnerom współpracy rozwojowej zasadą własności projektu. Jest również podyktowana nowymi zagrożeniami, wojną propagandową i zajmowaniem przestrzeni medialnej przez media i dziennikarzy prezentujących rosyjską wizję rozwoju krajów wschodniej Europy. Chętnie podejmiemy z doświadczonym białoruskim zespołem Biełsatu dyskusję, jak zmienić to medium, by mogło ono zyskać właściwego donatora i prestiż liczącego się ośrodka białoruskiej komunikacji. Dotychczasowa umowa MSZ RP – TVP o stworzeniu TV Biełsat została już wypowiedziana" - napisał dalej Marek Ziółkowski.
Marek Ziółkowski
***
Więcej na ten temat - w "Rzeczpospolitej". Podsekretarz stanu napisał dla tej gazety artykuł pt. "MSZ patrzy na Wschód. Żmudna normalizacja relacji z Białorusią".
***
MSZ przestaje finansować główną stację działającą przeciw propagandzie Kremla na Białorusi
Stacja Biełsat istnieje już 9 lat od 2007 roku. Jest to jedyna niezależna stacja telewizyjna, nadaje ona z Polski przez satelitę na Białoruś. Jest ważnym źródłem obiektywnej informacji dla Białorusinów, bo w kraju Aleksandra Łukaszenki nie ma wolności słowa, zgromadzeń, działalności politycznej, łamane są prawa człowieka. Media niezależne z nielicznymi wyjątkami muszą nadawać z zagranicy.
Językiem Biełsatu jest białoruski. Stacja jest m.in. miejscem, gdzie swe umiejętności szlifują dziennikarze białoruscy. Wokół niej gromadzą się elity opiniotwórcze, kulturalne, naukowe z kręgów niezależnej Białorusi. Nie ma innej anteny, na której mogłyby prezentować one efekty swojej pracy i komentować sytuację na Białorusi.
Biełsat postrzegany jest przez polskie elity jako spłata długu wdzięczności, za pomoc, którą Polacy otrzymywali od Zachodu w czasie zniewolenia Polski. Biełsat, podobnie jak inne niezależne media, jest niezwykle cennym ośrodkiem formowania się nowego, demokratycznego, proeuropejskiego kręgu elit białoruskich, jest źródłem wiedzy o historii, kulturze i tożsamości białoruskiej, miejscem publicznej debaty na ważne dla Białorusinów problemy. Bardzo wielu kwestii poruszanych w Biełsacie nie można omawiać swobodnie w mediach państwowych.
W ostatnim czasie Biełsat stał się również antidotum na rosyjską propagandę: na Białorusi nie napotyka ona przeszkód, wielu Białorusinów ulega jej wpływom. Władze Białorusi nie przeciwstawiają się kremlowskiej machinie propaganodwej. Media, które obnażają groźne dla tego regionu kłamstwa Kremla są finansowane i wspierane w niewystarczającym stopniu, jest ich zbyt mało.
Elity wolnej Białorusi są wstrząśnięte
Po tym, jak w grudniu pojawiły się pierwsze informacje, że MSZ nie zamierza przeznaczyć pieniędzy na telewizję Biełsat, elity wolnej Białorusi zareagowały z oburzeniem.
Obecna szefowa Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys nazywała decyzję o likwidacji Biełsatu szaleństwem. Przypomniała, że to niezależne media informowały o sytuacji na Białorusi, w tym o represjach wobec ZPB. Dotyczy to również opozycji demokratycznej.
Wielu ekspertów z ubolewaniem stwierdzało że niestety wygląda na to, że osoby kształtujące politykę wschodnią nie rozumieją roli i znaczenia Biełsatu ani nie uzmysławiają sobie konsekwencji jego likwidacji, które niestety mogą dotknąć relacje polsko-białoruskie w przyszłych pokoleniach i w kolejnych stuleciach. Tego typu decyzja nie tylko jest sprzeczna z podstawami polskiej racji stanu, z zasadą niesienia demokracji i wspomagania wartości uniwersalnych, ale też niszczy zaufanie Białorusinów walczących o wolność do Polaków, sugeruje, że Polska opowiada się po stronie niedemokratycznego dyktatora. Taka decyzja może okazać się nie do naprawienia przez długie stulecia i odcisnąć czarne piętno na wizerunku Polski.
Odebranie telewizji Biełsat traktowane jest jako upokorzenie czy jako obalenie tezy, że Polska może być wiernym i lojalnym sojusznikiem. "Polak dał, Polak zabrał" - między innymi takie gorzkie komentarze pojawiały się jeszcze w grudniu.
O ocalenie Biełsatu apelowały elity białoruskich środowisk niezależnych, m.in. sygnatariusz umowy o rozpadzie ZSRR, Stanisław Szuszkiewicz czy noblistka, laureatka nagrody Nobla, Swietłana Aleksijewicz. inni pisarze, poeci, artyści, niezależni naukowcy, publicyści, członkowie ruchów i partii opozycyjnych - proeuropejskich i prodemokratycznych.
W styczniu ze strony władz pojawiły się zapewnienia, że będą rozmowy na temat nowej formuły współpracy MSZ i Biełsatu.
***
Andrzej Poczobut: Biełsat jest alternatywą wobec rosyjskiej propagandy
IAR/rp.pl/inne/agkm
bialorus. polskieradio.pl
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, serwis portalu PolskieRadio.pl