Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 02.12.2018

Prof. Marples: Rosja może rozdawać paszporty na Białorusi, Łukaszenka wbrew zagrożeniom nie poprowadzi kraju na Zachód

Choć w interesie Białorusi jest droga na Zachód, to Aleksander Łukaszenka nigdy się tam nie skieruje, bo boi się utraty władzy. Tymczasem wkrótce można spodziewać się aktywnych działań Kremla na Białorusi, w tym prób zastąpienia Łukaszenki kimś jeszcze bardziej lojalnym - mówi prof. David R. Marples z Uniwersytetu Alberta w Kanadzie w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl. Za zwiastun nowej polityki Kremla uznaje przybycie nowego ambasadora. 

Kreml to teraz reżim natury kryminalnej - jest gotowy na wszystko, a Rosja obecnie poszukuje nowego prezydenta dla Białorusi. Jeśli nie teraz, to zapewne w najbliższej przyszłości – uważa prof. Marples.

Jego zdaniem Rosja może nawet zacząć rozdawać rosyjskie paszporty mieszkańcom Białorusi, jeśli relacje się pogorszą.

Jednocześnie profesor uważa za prawdopodobny i ten scenariusz, że Białoruś – jeśli będzie mogła decydować - w dłuższej perspektywie odsunie się od Rosji – bo Moskwa nie ma niczego do zaoferowania nawet swoim obywatelom.

Zastępca Łukaszenki

Nowy ambasador Rosji Michaił Babicz w ocenie profesora pełni szczególną rolę ”człowieka Putina” na Białorusi.

Jak mówi badacz, Michaił Babicz, nowy rosyjski ambasador na Białorusi, to ciekawy przypadek. – To proputinowski urzędnik, Putin nadał mu status specjalnego pełnomocnika na Białorusi. Jego mianowanie przez Putina to jakby wskazanie na niego palcem "to  jest mój człowiek na Białorusi, to mój gubernator na Białorusi”. Zaczął on już rozmawiać z ministrami z pominięciem Łukaszenki. Rosja ewidentnie szuka możliwości zmian – stwierdził prof. David R. Marples. 

Prof. Marples nie wyklucza, że Rosja rozgląda się również za kimś, kto zastąpi Aleksandra Łukaszenkę i będzie jeszcze posłuszniej wypełniał polecenia Rosji.

Łukaszenka nie ma dokąd iść

Historyk zauważył, że Kreml i wielu Rosjan nie zmieni imperialnego myślenia i nie przestanie uznawać niepodległych państw za ”podddanych imperium” i strefę wpływów.

Zaś Mińsk nie ma dokąd pójść, Łukaszenka nie ma pola manewru – bo z pewnością nie będzie zmierzał w stronę europejskich struktur, choć byłoby to korzystne dla Białorusi – uważa prof. David R. Marples z Uniwersytetu Alberta w Kanadzie.

Dlatego sytuacja bezpieczeństwa Białorusi i regionu może się pogorszyć -  uważa badacz Uniwersytetu Alberta w Kanadzie.

Pytany o perspektywy regionu, naukowiec zauważył, że Kreml, ale i  wielu Rosjan myśli wciąż w kategoriach imperialnych – uważa kraje regionu za swoje strefy wpływów. Putin twierdził, że Rosjanie, Białorusini, Ukraińcy to jeden naród. Zdaniem historyka nie ma niestety gwarancji zmian w tym zakresie w najbliższym czasie. - Nie jestem pewien, czy dojdzie do zmiany polityki w tym zakresie, na przykład gdy słucham Aleksiej Nawalnego – ocenił prof. David R. Marples z Uniwersytetu Alberta w Kanadzie.

Jeśli chodzi o los Białorusi, tutaj zdaniem historyka wiele zależy od tego, jak długo Aleksander Łukaszenka pozostanie u władzy i jakie będą jego relacje z Rosją.

- Jeśli jego rządy będą się przedłużać, a relacje z Moskwą się pogorszą się, to możliwe, że Rosja zaoferuje rosyjskie paszporty części mieszkańców tego kraju. - Rosja będzie przejmować kontrolę nad mediami, sieciami społecznościowymi, starać się wpływać na społeczeństwo białoruskie – zaznaczył nasz rozmówca, zaznaczając, że Rosja ćwiczyła już ten scenariusz w Gruzji.

Co niepokojące, jak zaznaczył prof. Marples, według jednego z sondaży gdyby Rosja dokonała inwazji na Białoruś, 60 procent zdolnych do walki Białorusinów nie chciałoby walczyć z Rosjanami. - To też nie znaczy, że chcą, by tak się stało – zastrzegł.

Niemniej jednak widać poważne zagrożenie dla suwerennej Białorusi, ale też bezpieczeństwa regionu.

Do tego Białoruś w kwestiach bezpieczeństwa jest coraz bardziej powiązana z Rosją. I w tej sferze nie ma dokąd uciec – nie może włączyć się w struktury Europy czy do NATO – mówił Marples, zaznaczając, że w interesie Białorusinów byłoby zbliżenie do Unii Europejskiej.

A może zmiany na Białorusi?

Pytany o możliwość zmian prof. Marples stwierdził, że zmiany na Białorusi muszą przychodzić z wewnątrz. Stwierdził, że Białorusini chcą zachować swoje państwo, jednak obawiają się potencjalnego konfliktu.

Pytany o niknące zainteresowanie Zachodu prawami człowieka, profesor ocenił, że Zachód nie może w relacjach z Białorusią zapominać o tych wartościach, bo jeśli tak się, podważa się swoje fundamenty jako wspólnoty demokratycznych społeczeństw.

W Europie nie można iść naprzód, nie zważając na prawa człowieka – ocenił, dodając, że Białoruś w wielu aspektach aspiruje do europejskich standardów.

Białoruś jest też bardzo ważna, bo znajduje się na pograniczu – między Rosją a Zachodem. Odczuwa presję, by pójść w jedną lub w drugą stronę i kontrolować Białoruś – dodał.

W Rosji nie ma nic atrakcyjnego dla Białorusinów

Prof. Marples ocenił przy tym, że niewykluczony jest i ten scenariusz, że Białoruś powoli zacznie odchodzić od Rosji.

Rosja nie ma niczego do zaoferowania w pozytywnym sensie. Wielu Białorusinów podróżuje, lubią jeździć na Zachód. Respektują zachodnie wartości i w tym kierunku zmierzają. A w Rosji nie ma nic atrakcyjnego – może lepsze są płace, ale jest tam bardzo represyjny reżim – podsumował nasz rozmówca. 

***

WIĘCEJ INFORMACJI O BIAŁORUSI: RAPORT BIAŁORUŚ >>> 

Rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl