Rosyjski dziennik "Kommiersant" komentuje sytuację w tym samym tonie - pisze we wtorek, że terminal pozwoli na dostawy gazu skroplonego do obwodu kaliningradzkiego "w przypadku hipotetycznej blokady gazowej ze strony Litwy".
Jak mówił Putin podczas uroczystości otwarcia terminalu, jego możliwości - 2,7 mld metrów sześc. gazu rocznie - "praktycznie całkowicie pokrywają zapotrzebowanie regionu, są gwarancją niezawodnego alternatywnego wariantu zaopatrzenia regionu w gaz; obniżają i sprowadzają do zera zależność od tranzytowych dostaw gazu".
Terminal ma połączenie z podziemnym magazynem gazu - podają agencje.
Gazociągiem jest taniej
Rosyjski prezydent przyznał, że dostawy gazu przesyłanego gazociągami są tańsze i bardziej racjonalne ekonomicznie. Zapewnił jednak, że różnica pomiędzy ceną LNG a ceną gazu dostarczanego rurociągami nie powinna "stać się dodatkowym obciążeniem dla konsumenta" i że rząd Rosji otrzymał odpowiednie zalecenia w tej sprawie.
Według szacunków "Kommiersanta", pełne wykorzystanie terminalu "Marszałek Wasilewski" przy obecnej różnicy między ceną LNG i obecną regulowaną ceną wewnętrzną gazu w Kaliningradzie, która wynosi 4,84 tys. rubli za 1 tys. metrów sześc. gazu (ok. 61 USD), oznaczałoby straty rzędu 27 mld rubli rocznie (403,4 mln USD).
Jak pisze rosyjski dziennik ”Kommersant”, gwarantuje to niezależność od systemu gazociągów Mińsk – Wilno – Kowno – Kaliningrad. Według agencji Interfax, Aleksiej Miller zapewnił, że dostawy gazu zostały we wtorek zatrzymane i Kaliningrad otrzymywał gaz poprzez terminal morski.
Obwód kaliningradzki otrzymuje gaz poprzez zbudowany jeszcze w czasach ZSRR gazociąg prowadzący przez terytorium Litwy.
"Marszałek Wasilewski", zbudowany w Singapurze, służy do magazynowania LNG i jego regazyfikacji. Według planów rosyjskiego koncernu Gazprom skroplony gaz miałby być dostarczany z powstającej fabryki LNG w Wyborgu. Planowo ma ona być uruchomiona w 2019 roku.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP) // agkm