Kartą Polaka na Białorusi zajmie się tamtejszy sąd konstytucyjny. To inicjatywa posłów białoruskich z komisji zagranicznej parlamentu. Według posłów białoruskich, spłynęły do nich liczne apele, by sprawdzić, czy wydawanie Karty Polaka jest legalne. Taką prośbę miał wysunąć m.in. reżimowy Związek Polaków na Białorusi (nieuznawany przez polskie MSZ, współpracujący z rządem Aleksandra Łukaszenki).
Karta Polaka to polska ustawa, więc teoretycznie nie powinien jej recenzować żaden inny parlament. W dodatku dotyczy terytorium Polski.
Jak mówi polski konsul w Mińsku, dodatkowe uprawnienia, które nadaje karta, to raczej powód do zadowolenia: - Nadanie obywatelom Białorusi polskiego pochodzenia dodatkowych praw powinno cieszyć sąsiadów. Tym bardziej że są to uprawnienia, które w żaden sposób nie są wymierzone w państwo białoruskie. Polska również symetrycznie zabiega o prawa pozostałych obywateli białoruskich. Jako pierwsi znieśliśmy opłaty za wizy narodowe dla Białorusinów. Polska czyni też aktywne starania, żeby złagodzić reżim wizowy państw grupy Schengen dla obywateli Białorusi – mówi w rozmowie z portalem konsul polski w Mińsku Paweł Marczuk.
Posłowie białoruscy wysunęli również zarzut, że Karta Polaka nie jest zgodna z prawem międzynarodowym.
- Znam przypadki, kiedy poddane są krytyce społeczności międzynarodowej wewnętrzne akty prawne, ale dzieje się tak wtedy, kiedy te akty prawne naruszają elementarne zasady sprawiedliwości, prawa międzynarodowego – mówi polski konsul.
Karta Polaka (ustawa na stronie polskiego MSZ) pozwala m.in. na podjęcie legalnej pracy na terytorium Rzeczpospolitej, prowadzenie działalności gospodarczej, korzystanie z bezpłatnego systemu oświaty i z bezpłatnej opieki zdrowotnej w nagłych przypadkach.
Agnieszka Kamińska, polskieradio.pl, IAR