Kierowcy wieczorem w niedzielę protestowali przeciwko nowo wprowadzonemu zakazowi wywozu towarów. Milicja zatrzymała 14 uczestników, odpowiedzą prawdopodobnie przed sądem.
W sobotę Białoruś nagle wprowadziła nowe cła na rozmaite produkty. Zgodnie z nowymi przepisami nie można przewieźć przez granicę m.in. ponad 2 kg mąki, cukru, więcej niż 2 paczek papierosów. Jeśli ktoś wyjeżdża z Białorusi częściej niż raz na 5 dni, to będzie też płacił cło za benzynę czy olej napędowy w baku.
Od rana w niedzielę na Białorusi zawracano z przejścia kierowców, którzy próbowali przejechać granicę po raz drugi tego samego dnia. Tymczasem wielu mieszkańców tych okolic żyje z handlu przygranicznego, bo osobom mieszkającym w tym rejonie łatwiej jest dostać wizę.
Ostatecznie około stu kierowców zablokowało przejście Kuźnica-Bruzgi około 18 lokalnego czasu. Domagali się zniesienia nowych przepisów celnych.
Do strajkujących przyszedł przewodniczący Regionalnego Komitetu Wykonawczego Grodno Siemion Szapiro Po krótkiej rozmowie, w której ludzie wyrazili swoje żądania Szapiro ostrzegł, że jeśli się nie rozejdą „nie będą nocować w domu”.
Do rozpędzenia demonstracji skierowano ostatecznie patrol OMON, który użył gazu łzawiącego i zepchnął ludzi na pobocza.
Jak zauważają niezależne media, po tym gdy kierowcy w proteście zablokowali Mińsk, Aleksander Łukaszenka kazał obniżyć ceny benzyny. Takiego samego skutku mieszkańcy pogranicza spodziewają się i tym razem – chcą cofnięcia nowych przepisów celnych.
agkm