Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 23.08.2011

Syn Bialackiego skazany na grzywnę

Syn białoruskiego obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego - Adam, został skazany przez sąd w Mińsku na grzywnę za „drobne chuligaństwo”. W poniedziałek zatrzymano go podczas protestu kierowców przeciw podwyżce cen benzyny.
Syn Bialackiego skazany na grzywnęźr. YouTube

Sąd zawyrokował, że Adam Bialacki wyrażał się niecenzuralnie i stawiał opór podczas zatrzymania przez funkcjonariuszy milicji drogowej. Został skazany na karę grzywny w wysokości 350 tysięcy rubli, czyli równowartość około 200 złotych.

Rzekome przekleństwa w obecności funkcjonariuszy białoruskiej milicji to częsty pretekst do zatrzymania białoruskich opozycjonistów, którzy biorą udział w różnego rodzaju akcjach protestu.

Kolejny protest przeciw podwyżkom cen bezyny

W Mińsku w poniedziałek wieczorem miała odbyć się kolejna akcja protestacyjna pod nazwą "Stop-benzyna". Kierowcy aut mieli przejechać przez centrum miasta z prędkością 20-30 km/h, by w ten sposób zwrócić uwagę "szerokich kręgów społeczeństwa oraz struktur państwowych na problem katastrofalnego wzrostu cen na paliwo".

Milicja drogowa zablokowała jednak główne ulice, i jak skomentowały opozycyjne portale internetowe, protestu nie można było nawet nie zauważyć.

Niezależne media poinformowały, że Adam Bialacki zatrzymał swój samochód i włączył światła awaryjne w centrum Mińska na skrzyżowaniu ulicy Maszerowa i Prospektu Niepodległości. Zaraz potem jego auto zostało odholowane, a sam Adam Bialacki został zatrzymany przez milicjantów.

Ojciec Adama, Aleś Bialacki, szef Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiasna" jest aresztowany i oskarżony o przestępstwa podatkowe; grozi mu do siedmiu lat więzienia. Dane o jego koncie bankowym przekazały władzom w Mińsku Ministerstwo Sprawiedliwości Litwy i Prokuratura Generalna w Polsce – z tego powodu zdymisjonowano dwóch polskich prokuratorów. Środki na koncie Bialackiego były przekazywane przez fundacje zagraniczne na działalność "Wiasny".
Obrońcy praw człowieka wyjaśniają, że zagraniczne pieniądze były przeznaczone m.in. na pomoc dla ludzi sądzonych za udział w opozycyjnych akcjach protestu.

agkm