Grupa polskich posłów z sejmowej komisji łączności z Polakami za granicą we wtorek wybrała się na Białoruś, by spotkać się z przedstawicielami Związku Polaków na Białorusi. Nie zostali jednak wpuszczeni przez białoruskich pograniczników, przyczyny im nie podano.
MSZ Białorusi i ambasada Białorusi w Warszawie wieczorem wydały komunikaty w tej sprawie. Według nich, polscy posłowie mogli przyjechać na Białoruś tylko ze specjalnym zaproszeniem, a ich wizyta miała charakter „konspiracyjny”.
- Strona białoruska opiera się na praktyce międzynarodowej, według której dialog międzyparlamentarny prowadzi się na zasadach równości i wzajemnego szacunku.
Wizyta delegacji parlamentarnej wymaga odpowiedniego zaproszenia od parlamentarzystów państwa, do którego się udaje, w tym przypadku Zgromadzenia Narodowego Białorusi. Polscy parlamentarzyści planując swoją wizytę na Białorusi zlekceważyli nie tylko współpracę ze swoimi białoruskimi kolegami, ale również nie powiadomili o niej strony białoruskiej – czytamy w komunikacie, jaki przesłała mediom ambasada Białorusi w Warszawie, taką samą wypowiedź cytuje państwowa agencja BelTA, powołując się na Marię Wanszynę z białoruskiego MSZ.
- Powstaje pytanie: jakie pozytywy dla stosunków obustronnych mogą przynieść takiego rodzaju „konspiracyjne” wizyty, których organizacja jawnie nie odpowiada zasadom wzajemnego zaufania i dobrosąsiedztwa? – brzmi pytanie, zamieszczone na końcu komunikatu.
Do spotkania z działaczami ZPB ostatecznie dojdzie po polskiej stronie granicy. W grupie, której nie wpuszczono na Białoruś byli m.in. Adam Lipiński i Artur Górski.
agkm