Anton Surapin zdołał powiadomić o przeszukaniu swoich kolegów, ale potem nie było już z nim kontaktu.
Na stronie bnp.by 4 lipca pojawiły się pierwsze zdjęcia misiów, zrzuconych przez Szwedów z awionetki. Szwedzka kampania PR „Total” zorganizowała rano 4 lipca potajemny lot na Białoruś z Litwy. Na Białoruś zrzuciła z malego samolotu około 800 pluszaków nad Mińskiem i Iwieńcem, z hasłami żądającymi wolności słowa na Białorusi. Organizatorzy akcji przyznali, że wiele ryzykowali. Jednak pilotka awionetki zaznaczyła, że "opozycja białoruska ryzykuje codziennie".
Na stronie bnp.by pisano wcześniej, że zdjęcia misiów przysłał Białorusin, który nie pochodzi ani z Mińska, ani z Iwieńca. – Około 8 rano wyszedłem na ulicę i zobaczyłem samolot. Leciał bardzo nisko, tak że widziałem nawet człowieka, który nim kierował. Pomachałem mu ręką, a on zrzucił na mnie trzy misie z transparentami na spadochronach – cytowała anonimowego autora zdjęcia strona bnp.by.
Białoruś do tej pory oficjalnie nie przyznaje, że doszło do desantu misiów żądających wolności słowa. Według nieoficjalnych informacji, powołano jednak w tej sprawie komisję przy prezydencie, a w wojskach obrony przeciwlotniczej zaczęło się szeroko zakrojone dochodzenie i pisanie wyjaśnień. Litwa z kolei potwierdza, że doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej Białorusi rano 4 lipca.
Anton Surapin, zdjęcie portalu Karta 97
Jedno ze zdjęć z portalu bnp.by
W czwartek agencja Total Studio opublikowała dwa długie filmy z przelotu nad Białorusią, trwające niemal półtorej godziny.
Niżej: wcześniejsze filmy podsumowujące akcję i pokazujące lot nad Iwieńcem i nad Mińskiem
agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś