Wewnętrzna baza danych MSZ dotycząca pomocy rozwojowej zawierająca m.in. opisy projektów z ich celami politycznymi, kwoty na wsparcie opozycji białoruskiej, znalazła się na ogólnodostępnym, amerykańskim portalu internetowym. Była tam dostępna przez kilka miesięcy. Dane przekazał jeden z urzędników Departamentu Współpracy Rozwojowej MSZ.
Rzecznik MSZ Marcin Bosacki powiedział, że urzędnik ten został zwolniony z pracy, a resort wprowadził procedury, które mają zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości.
W reakcji na tę sprawę wiceszef Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka dr Adam Bodnar ocenił, że po przecieku danych na temat wspierania przez polskie organizacje ruchów demokratycznych na Białorusi minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powinien oddać się do dyspozycji premiera. - Jeżeli pomoc rozwojowa ma polegać na szkodzeniu, to lepiej jej w ogóle nie udzielać - powiedział Bodnar.
Szef komisji Grzegorz Schetyna (PO) powiedział, że czeka na informację od ministra Radosława Sikorskiego w sprawie wycieku danych; dodał, że decyzja o zwołaniu komisji jeszcze nie zapadła. Czytaj więcej >>>
Czytaj więcej o wycieku >>>
PAP/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś