Według sekretarza prasowego Kremla Dmitrija Pieskowa, prezydent Rosji Władimir Putin jest zupełnie poza konkurencją, a wymawiając imię Nawalnego oddawałby jemu część swojej popularności… Tak oświadczył Pieskow w wywiadzie dla gazety ”Kommersant”.
W tym samym wywiadzie Pieskow potwierdził, że Putin nie będzie uczestniczył w zjeździe partii Jedna Rosja, który odbędzie się w najbliższy weekend.
Aleksiej Nawalny to jeden z najważniejszych liderów rosyjskiej opozycji, bloger prowadzący organizację walczącą z korupcją, obnażającą przypadki korupcji na szczytach państwowych władz. Nawalny jest autorem określenia ”partia żulików i złodziei” względem putinowskiej partii Jedna Rosja, które od kilku lat przylgnęło do tego ugrupowania w opinii społecznej niemal jak druga skóra.
Właśnie z porażką projektu Jedna Rosja wiążą obserwatorzy powstanie nowego ruchu społecznego. Eksperci sądzą, że Front Ludowy - O Rosję!, powołany 12 czerwca jako ruch społeczny, jest próbą stworzenia nowego zaplecza politycznego dla prezydenta Władimira Putina. Być może w przyszłości ma zastąpić Jedną Rosję.
Nawalny uzyskał bardzo wysoki, jak na ratingi opozycji, wynik w wyborach mera Moskwy. Według oficjalnych danych, ogłoszonych przez komisję wyborczą dotychczasowy mer i kandydat Kremla Siergiej Sobianin dostał 51,37 proc. głosów, a Aleksiej Nawalny dostał 27,24 proc. głosów. Nawalny zaskarżył ten wynik, gdyż według badań prowadzonych przez jego sztab, powinna odbyć się druga tura.
Bloger został przed wyborami skazany w procesie o rzekome manipulacje w spółce Kirowles, apelacja od wyroku 4 lat więzienia ma miejsce 9 października. Nawalny mówił już, że nie będzie mógł udać się na proces 800 km od Moskwy, gdyż tego dnia ma wyznaczoną inną rozprawę przeciwko sobie, w Moskwie.
EchoMoskwy/Kommersant/Polskieradio.pl/agkm