Krzyż ma przypominać o ponad 100 białoruskich pisarzach, naukowcach i działaczach państwowych rozstrzelanych przez NKWD jednego dnia 76 lat temu w Mińsku. - Napis na (nowym) krzyżu przypomina o ludziach rozstrzelanych w mińskim więzieniu NKWD 29 października 1937 roku - mówi korespondentowi Polskiego Radia w Mińsku historyk Ihar Kuźniacou.
Kuźniacou mówił też, że dla upamiętnienia tej daty przedstawiciele niezależnej białoruskiej inteligencji od kilku lat 29 października organizują w stolicy objazdy miejsc, gdzie chowano ofiary stalinowskich represji.
W tym roku początek akcji został przerwany przez milicjantów. Funkcjonariusze na kilka godzin zatrzymali, a później po przesłuchaniu wypuścili około 20 osób, które przyszły złożyć kwiaty i zapalić znicze na katolickim cmentarzu kalwaryjskim. Później objazd miejsc pamięci kontynuowano do wieczora.
Odkrycie Zianona Paźniaka
Kuropaty to miejsce egzekucji dziesiątek tysięcy ludzi, dokonanych za czasów Józefa Stalina.
W Kuropatach stoją obecnie setki krzyży drewnianych, które na to miejsce przynieśli Białorusini, działacze społeczni i opozycyjni. Akcję przynoszenia krzyży do Kuropat zapoczątkował odkrywca tego miejsca, Zianon Paźniak, przywódca Konserwatycznej Partii Chrześcijanskiej – Białoruski Front Narodowy. Władze Białorusi nie postawiły w tym miejscu pomnika. Zenon Paźniak wezwał zatem Białorusinów, by tworzyli pomnik z przynoszonych przez nich krzyży.
Paźniak odkrył prawdę o Kuropatach w końcu lat 80-tych. Wywołało to olbrzymie poruszenie społeczne. Od lat 70-tych gromadził relacje świadków zbrodni, a potem, gdy było to możliwe, przeprowadził w tym miejscu cząstkową ekshumację. Z jego wyliczeń wynika, że w Kuropatach może spoczywać 200-250 tysięcy ofiar stalinowskich egzekucji. Wśród zabitych są różne osoby różnych narodowości, również Polacy.
Łukaszenkowskie władze zupełnym milczeniem pomijają temat ofiar stalinowskich egzekucji na Białorusi i zbrodni NKWD. Nie stawia się pomników upamiętniających ofiary. Nie prowadzi się badań tych miejsc, według niezależnych historyków wiele miejsc egzekucji stalinowskich jest niezlokalizowanych.
agkm