Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 25.02.2017

Generał NATO: przypuszczam, że Donald Trump chce doskonalić Sojusz

- Nie widzę niczego w  retoryce Donalda Trumpa, co sugerowałoby, że nie ceni wysoko wartości NATO i nie jest mu drogi jego sukces – mówił w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl generał Paul Phillip Tennant, dowódca z Sojuszniczego Korpusu Szybkiego Reagowania (Allied Rapid Reaction Corps), w komentarzu do słów prezydenta USA o Sojuszu jako nieco przestarzałym.

- NATO jest najbardziej udanym sojuszem militarnym w historii. Podejrzewam, że prezydent Donald Trump stara się, by go doskonalić –  ocenil w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl gen. bryg. Paul Phillip Tennant, pytany o niepokojące opinię publiczną słowa, prezydenta USA, który wyraził się w jednym z wywiadów, że NATO jest nieco przestarzałe czy anachroniczne.

Brytyjski generał był obecny w Warszawie tej zimy, gościł na grach wojennych, przygotowanych przez Fundację Pułaskiego.

Obecnie Wielka Brytania jest państwem ramowym tzw. szpicy NATO. Dowództwo Sojuszniczego Korpusu Szybkiego Reagowania (Allied Rapid Reaction Corps), w której służy gen. bryg. Paul Phillip Tennant, odpowiada za lądowy komponent szpicy.

Zjednoczone Siły Błyskawicznego Reagowania  mają być gotowe na wszelkiego rodzaju zagrożenia – mówił. Ale nigdy nie wiadomo, jakie to będzie zagrożenie.

Dowództwo Sojuszniczego Korpusu Szybkiego Reagowania (Allied Rapid Reaction Corps) to najstarsza z sil tego rodzaju – mówił też generał. Jeśli przyjrzeć się historii tej jednostki, kiedyś był to 1.  Korpus Brytyjski, stacjonujący w Zachodnich Niemczech, broniący RFN w czasach zimnej wojny . Teraz, od 1991 roku, jest to korpus wielonarodowy. Były to siły zaangażowane w operację NATO na Bałkanach – sily pierwszego rzutu w Bośni i Hercegowinie w 1995 roku i w Kosowie w 1991 roku.

Więcej na temat sił błyskawicznego reagowania, zagrożeń i relacji NATO-Rosja – w wywiadzie z generałem Tennantem.


Gen. Tennant (z prawej) w Warszawie podczas gier wojennych. Fot. Fundacja im. Pułaskiego Gen. Tennant (z prawej) w Warszawie podczas gier wojennych. Fot. Fundacja im. Pułaskiego

***

Agnieszka Kamińska, PolskieRadio.pl: Czym się pan zajmuje w ramach NATO?

Gen. bryg. Paul Phillip Tennant: Służę w kwaterze głównej  Sojuszniczego Korpusu Szybkiego Reagowania (Allied Rapid Reaction Corps). To najstarsza spośród dziewięciu sił tego rodzaju, kwater głównych Sił Wysokiej Gotowości  (High Readiness Force HQ). To obecnie lądowy component  Sił Odpowiedzi NATO (Nato Response Force).

Czym dokładnie się pan zajmuje?

Moja rola związana jest z tym, co w wojskowości nazywamy tzw. pełnym spektrum efektów. Jestem odpowiedzialny za tzw. efekty kinetyczne, co można rozumieć jako artylerię, lotnictwo, obronę przeciwlotniczą.

Odpowiadam także za tzw. efekty miękkie, działania informacyjne, operacje psychologiczne, walkę elektroniczną.  W ramach moich obowiązków dowódczych zarządzam tym całym spektrum działań.

Czy w pana ocenie, zważywszy na wydarzenia w regionie Europy Wschodniej, zagrożenie w tym rejonie wzrasta? Mieliśmy agresję na Ukrainie, teraz mamy rozlokowywanie rakiet w obwodzie kaliningradzkim, rosyjskie ćwiczenia.

Nasze zadanie jako kwatery NATO polega na tym, aby być elastycznym, tak bardzo jak to możliwe, by móc odpowiedzieć na wszelkie zagrożenia, jakie się pojawią na bieżąco.

Nadal obserwujemy sytuację. Jesteśmy kierowani przez Kwaterę Główną Połączonych Sił w Europie (Supreme Headquarter Allied Power Europe, SHAPE)  i Radą Północnoatlantycką i w szczególności Naczelnego Dowódcę Sojuszniczych Sił w Europie (SACEUR).

Jednak naszą rolą w tym wszystkim nie jest komentowanie, przewidywanie na temat poziomu niestabilności, ale bycie przygotowanym, by na nią odpowiedzieć, jeśli zostaniemy do tego wezwani.

Czy jesteśmy przygotowani na możliwe ryzyko? Jak by pan to ocenił?

Bycie przygotowanym na każdą okoliczność jest pewnym wyzwaniem. W NATO mamy system, w którym przypisujemy różne role rożnym Dowództwom NATO na różne czasy. Idea jest taka, by być przygotowanym przekrojowo na tak wiele możliwości, jak zdołamy.

To oznacza, że czasami musimy zmieniać nasze role, by reagować szybko na to, co się dzieje na świecie i to znaczy, że czasem musimy się skoncentrować na różnych obszarach  w sensie lokalizacji geograficznej na mapie Sojuszu, by móc odpowiedzieć na to, co może być wzrostem zagrożenia w innym obszarze.

Zatem zupełnie inną dynamikę obserwujemy w południowych krajach NATO niż w północnych. Naszą rolą w Sojuszniczego Korpusu Szybkiego Reagowania (Allied Rapid Reaction Corps) jest robienie tego, o co poprosi nas NATO, którąkolwiek lokalizację wskaże. Dlatego to nie chodzi konkretnie o sprawę Rosji czy uchodźców, nie jest to kwestia dotycząca tylko Turcji czy zagrożeń dla tureckich granic, nie chodzi wyłącznie o Morze Śródziemne, Morze Czarne. Chodzi o te i wiele innych kwestii, które NATO stale monitoruje.

Jeśli chodzi o nasz region, jak ocenia pan implementację porozumień ze szczytu NATO w Warszawie. Jak to by pan ocenił i co jeszcze należy zrobić?

Wiele już zostało zrobione – i już od czasu szczytu NATO w Walii. Z perspektywy Dowództwa Sił Wysokiej Gotowości myślę, że to jest naprawdę podnoszące na duchu, jak wiele zrobiono.

Jesteśmy jednak bardzo czujni na wypracowywanie równowagi między gwarancjami dla narodów Sojuszu i postrzeganiem prowokacji przez państwa mniej przyjazne względem Sojuszu. Bardzo trudno osiągnąć w tym zakresie równowagę. Moja osobista opinia jest taka, że obecnie osiągamy tę równowagę niemal dobrze.

Czy możliwy jest dialog między Rosją i NATO? Ten temat pojawia się od czasu do czasu. NATO i Rosja mają okres trudnych relacji, Z drugiej strony mieliśmy spotkania Rady NATO- Rosja. Jakie są perspektywy relacji teraz? Czy  w najbliższym czasie będzie jakieś spotkanie Rady NATO-Rosja? Czy są jakieś perspektywy, by relacje się poprawiły?

Dialog wciąż ma miejsce, w wielu formach, nie tylko w formie Rady NATO-Rosja. Powiedziałbym jednak po prostu, że na podstawie mego doświadczenia wynika, że zawsze lepiej jest rozmawiać niż nie rozmawiać.

Jednak relacje NATO z Rosją pogarszają się. Czy może tak nie jest?

Nie sądzę, by miał perspektywę właściwą do tego, by móc ocenić. Jednak gdy chodzi o to, czy lepiej prowadzić dialog, czy też nie, jestem absolutnie za dialogiem. To jest kwestia formy, a nie poziomu, na którym dialog musi być prowadzony.

Mieliśmy do czynienia z działaniami Rosji w tym regionie, które wzbudziły w nas pewien niepokój. Na przykład nowe wojskowe formacje przy granicy z Białorusią i Ukrainą, rakiety w obwodzie kaliningradzkim, bardzo agresywna retoryka, bardzo agresywna propaganda, cyberataki. To wszystko zintensyfikowało się w ciągu kilku poprzednich lat. Intensywność tych działań jest czymś nowym.

Chciałabym zapytać, czy NATO przygotowuje jakiś rodzaj odpowiedzi na tę nową rosyjską politykę?

Myślę, że to co obserwujemy, to (w części red.) odpowiedź na wzrost aktywności NATO. Jednak wzrost aktywności NATO było odpowiedzią na wzrost aktywności Rosji.

Krytyczną sprawą jest, by obie strony deeskalowały napięcie tam, gdzie to jest możliwe i za wszelką cenę starały się uniknąć eskalacji.

Myślę, że  w tym zakresie NATO wypełnia tę cześć zadań, która do niego należy.  Myślę, że wykonuje bardzo dobrą pracę, jeśli chodzi o wyznaczanie kierunku działania i myślę, że dostarcza gwarancji bezpieczeństwa członkom NATO, że wszyscy członkowie NATO w pełni czują się zobowiązani nie tylko do przestrzegania Artykułu 5. Traktatu, ale zwłaszcza do Artykułu 5.

To bardzo silny przekaz. I myślę, że nie będzie odstępstw i wahnięć jeśli chodzi o konsekwencję w tym zakresie.

Prezydent USA Donald Trump powiedział w jednym z wywiadów, że NATO jest nieco przestarzałe. Czy możliwe, że czekają nas zmiany w NATO? Sojusz zmieni się w jakiś sposób?

NATO jest najbardziej udanym sojuszem militarnym w historii. Podejrzewam, że prezydent stara się, by go doskonalić. Jednak nie widzę niczego w jego retoryce, co sugerowałoby, że nie ceni wysoko jego wartości i nie jest mu drogi jego sukces.

To może ogólne pytanie, ale w naszm regionie dość istotne, zadaje je wiele osób w Polsce, też na Łotwie, w innych krajach regionu, często pytają siebie nawzajem, czy możemy czuć się bezpiecznie w regionie, czy możemy zrobić coś więcej, by gwarantować sobie bezpieczeństwo. Czy może pan to ocenić?

To jest w gestii każdego państwa, by wraz z ich zobowiązaniami wobec NATO rozważyć własne indywidualne narodowe plany obrony. Przypuszczam, że wszystkie te państwa-członkowie NATO taką właśnie podejmują decyzję.

By powrócić do punktu o którym mówiłem wcześniej – równowaga, jaką NATO zapewnia obecnie, by wyjść naprzeciw tym niepokojom, jest niemal właściwa.

Jakie jest stanowisko NATO w kwestii zbliżających się ćwiczeń NATO Zapad 2017? One zapowiadają się o wiele większe niż poprzednie.

Na to pytanie bardzo trudno mi odpowiedzieć. To pytanie byłoby właściwiej zaadresowane do osób, które pracują już  innych strukturach - SHAPE lub Radzie Północnoatlantyckiej.

A koncepcja gier wojennych, na które zaproszono pana do Warszawy. Jak pan je ocenia, jakie wnioski można z nich wyciągnąć?

Generalnie jestem fanem gier wojennych! Jednak, jak już mówił o tym wcześniej generał Philip Breedlove, musimy być bardzo ostrożni w kwestii wniosków, jakie z nich wynosimy

Gra wojenna, która miała miejsce w Warszawie, zakończyła się dużym sukcesem. Jednak gra wojenna nigdy nie przyniesie w rezultacie ostatecznych wniosków ani ostatecznych rekomendacji, które w sposób zorganizowany podsumują, co trzeba zrobić.

Jest tak, ponieważ algorytmy gier wojennych nigdy nie są doskonałe. One mają stosunkowo niewielkie koszty, odbywają się kontrolowanym środowisku i stąd pozwalają  nam pomyśleć o problemach, z którymi może przyjść się nam zmierzyć. I potem możemy wypracować możliwe rozwiązania tych problemów.

Jednak to co jest rezultatem gier wojennych – to pytania, a nie odpowiedzi. I jak długo będziemy pokorni i gotowi, by się uczyć, są niewiarygodnie pożyteczne. I tak też  było w tym przypadku.

Jakie są teraz plany związane z Pana zadaniami w NATO? Czy może związane są z działaniami w regionie, czego możemy oczekiwać?

Przyjechaliśmy na ćwiczenia na Łotwę, na Litwę, do Estonii w końcu 2015 roku. Byłem na nich obecny, były to bardzo owocne ćwiczenia, głównie dlatego, że poznaliśmy te kraje lepiej i ich resorty obrony. Było to niezwykle wartościowe. Chcielibyśmy tutaj powrócić, jednak jeśli chodzi o obecne plany, nie wiemy, kiedy to nastąpi. Czekamy na to.


***

Z gen. bryg. Paulem Phillipem Tennantem z Sojuszniczego Korpusu Sił Szybkiego Reagowania rozmawiała Agnieszka Kamińska, PolskieRadio.pl