Ogólnopolski program społeczno-edukacyjny „Wydatki kontrolowane” wpisuje się w inną kampanię NBP pod hasłem „Nie daj się oszukać – sprawdź zanim podpiszesz”, która dotarła już do 20 mln Polaków. Jej celem jest uświadomienie ryzyk związanych z zawieraniem umów finansowych, w tym przede wszystkim z zaciąganiem wysoko oprocentowanych pożyczek. Czy z tą wiedzą wśród Polaków jest już lepiej?
Marcin Kaszuba, dyrektor Departamentu Komunikacji i Promocji w NBP, twierdzi, że z tą wiedzą jest wciąż bardzo słabo. Pamiętamy historię z Amber Gold, gdzie ludzie wykształceni zainwestowali w przedsięwzięcie, które nie mogło się powieść, ponieważ stopa zwrotu była tak wysoka, że nie należało lokować tam pieniędzy.
- Trzeba uważać też na „chwilówki”, których ofert jest na rynku coraz więcej, a konsekwencje mogą być poważne, z utratą całego majątku włącznie.
W tej akcji NBP byli też komornicy, którzy opowiadali, że ludzie biorąc 1500 zł pożyczki stracili dorobek swojego życia. To są dramaty ludzkie, dlatego zdecydowaliśmy się na działania profilaktyczne. Z 6 innymi instytucjami finansowymi, jak Ministerstwo Finansów, Bankowy Fundusz Gwarancyjny czy KNF rozpoczęliśmy kampanię „Nie daj się oszukać – sprawdź zanim podpiszesz”, która ma zwracać uwagę przede wszystkim na ryzyka wiążące się z podpisywaniem umów pożyczkowych, tzw. chwilówek. Udało nam się znaleźć oferty firm, gdzie oprocentowanie wynosiło kilkadziesiąt tysięcy procent rocznie, także można ten całkowity koszt pożyczki policzyć wcześniej.
Na stronie internetowej www.zanim-podpiszesz.pl znajduje się kalkulator.
Cztery zasady, którymi należy się kierować przy pożyczce to:
- sprawdzić wiarygodność firmy, temu służy infolinia 800 290 479, obsługiwana przez KNF. Można sprawdzić czy firma jest objęta nadzorem państwowym;
- policzyć całkowity koszt pożyczki;
- dokładnie przeczytać umowę i zwrócić uwagę na kruczki prawne napisane drobnym drukiem;
- jeżeli nie rozumiemy tej umowy, po prostu jej nie podpisujemy.
- Przypomnijmy, że maksymalne odsetki od kredytów i pożyczek nie mogą obecnie przekraczać 19%, bo jest to 4-krotność stopy lombardowej NBP, która od 7 marca tego roku wynosi 4,75%. Klienci korzystają z usług para-banków, bo często nie mogą dostać kredytu w zwykłym banku i nie wiedzą, że grozi im tak duże niebezpieczeństwo.
Ze względu na liczbę ofert, którymi ludzie są codziennie zarzucani, można uznać, że to zjawisko wraz z kryzysem finansowym i pogarszającą się sytuacją materialną powoduje rozrost tego typu przedsięwzięć. Coraz więcej wehikułów finansowych tego typu powstaje na rynku, a większość z nich to zwykli oszuści.
Niestety, nadal też niewystarczająca jest wiedza Polaków na temat gospodarowania swoim domowym budżetem – mówi dr Arkadiusz Durasiewicz z Wyższej Szkoły Pedagogicznej TWP w Warszawie. Wyniki badań pokazały, że Polacy potrafią zarządzać finansami w gospodarstwach domowych. Istnieje znikoma grupa osób, która w ogóle oszczędza. Duże kwoty przeznaczane są na bieżące wydatki, a z drugiej strony ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że popadają w pętle zadłużeniowe i to jest ta niewiedza, która musi zostać jak najszybciej naprawiona, ponieważ coraz więcej osób popada w wykluczenie finansowe. Jest to stopniowy proces izolacji od sektora usług finansowych , a powodują to 3 czynniki: niewłaściwie skierowana oferta do klientów, niskie płace i problemy finansowe. To znaczy nie korzystanie z usług bankowych, niewiedza na temat tych usług, a także wykluczenie cyfrowe z technologii informacyjno-komunikacyjnych, które towarzyszy zwykle osobom, przebywającym na terenach wiejskich.
- W jaki sposób państwo może przeciwdziałać wykluczeniu finansowemu Polaków, jak zachęcać do tego, aby zakładać rachunek bankowy albo żeby oszczędzać?
Według Marcina Kaszuby, ubankowienie w Polsce jest bardzo niskie. Są prowadzone działania edukacyjne pod nazwą „ABC finansów”. Program jest skierowany do ludzi wykluczonych finansowo, aby pokazać im możliwość korzystania z usług bankowych. Część ludzi nigdy nie założy kont, bo kojarzą im się one z konieczną opłatą za nie, a na to ich nie stać. Oszczędności też są w Polsce na niskim poziomie, ale ostatnie lata pokazały, że Polacy zaciskają pasa i coraz więcej pieniędzy lokują w bankach, a to jest najbezpieczniejsza forma lokaty naszego kapitału.
Trzeba pamiętać tylko słowa „Żelaznej Damy” - Margaret Thatcher: „nigdy nie można wydawać więcej niż się zarabia”…
Rozmawiała Sylwia Zadrożna
Projekt powstaje we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim w ramach programu edukacji ekonomicznej: