Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Urszula Tokarska 02.05.2013

Coraz więcej Polaków korzysta z mediacji lub sądów polubownych

W sądzie polubownym sprawa kończy się w dwa miesiące, a jeśli chodzi o mediacje to często w dwa tygodnie. Przed sądem powszechnym może trwać nawet kilka lat, kosztować dużo pieniędzy i wymagać wielu dokumentów.
Nowe przepisy zakładają m.in. prawo do nieodpłatnej pomocy adwokata, prawo do badania lekarskiego i dopuszczenia do uczestnictwa dziecka w postępowaniuNowe przepisy zakładają m.in. prawo do nieodpłatnej pomocy adwokata, prawo do badania lekarskiego i dopuszczenia do uczestnictwa dziecka w postępowaniuGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Coraz więcej Polsków korzysta z mediacji lub sądów polubownych


UOKiK opublikował raport, z którego wynika, że konsumenci coraz częściej korzystają z polubownego trybu rozstrzygania sporów z bankami, sklepami, producentami dóbr, dostarczycielami usług itp. To oznacza, że coraz mniej tego typu spraw trafia do sądów powszechnych. W czym są lepsze mediacje czy sądy polubowne od zwykłego sądu?

Małgorzata Cieloch z UOKiK za podstawową zaletę takiego rozstrzygania spraw uznaje szybkość. W sądzie polubownym sprawa kończy się w dwa miesiące, a jeśli chodzi o mediacje to często w dwa tygodnie. Przed sądem powszechnym może trwać nawet kilka lat, kosztować dużo pieniędzy i wymagać wielu dokumentów. Sądownictwo polubowne czy mediacje w wielu przypadkach są bezpłatne. Np. sądy polubowne przy inspektoratach Inspekcji Handlowej, rozstrzygające w sprawach dotyczących umów sprzedaży lub usług.

- Podstawowym warunkiem, aby odbyła się mediacja albo żeby doszło do procesu przed sądem polubownym, jest zgoda na to obu stron sporu, a więc klienta i przedsiębiorcy.

Najprościej mówiąc: ci, którzy się kłócą siadają do stołu i zawierają pewnego rodzaju ugodę, mediują. Czyli muszą się na to zgodzić obie strony. Gdy spór jest trudny do rozstrzygnięcia, potrzebna jest bezstronna osoba trzecia, która będzie sprawiedliwie orzekać w konkretnej sprawie.

- W jaki sposób działa taki sąd polubowny, jak można trafić do takiego sądu?

Justyna Glabian - przewodnicząca stałego polubownego Sądu Konsumenckiego w Warszawie, działającego przy Inspekcji Handlowej – tłumaczy, że zaczyna się od tego, że konsument przychodzi z wnioskiem, sąd przesyła ten wniosek do przedsiębiorcy z zapytaniem, czy wyraża zgodę na sąd polubowny i jednocześnie z propozycją ugody. Jeśli nie, to dochodzi do rozprawy jak w każdym innym sądzie.

- Czego najczęściej dotyczą spory przed sądem konsumenckim przy Inspekcji Handlowej?

Małgorzata Cieloch zwraca uwagę na maksymalny pułap, jeśli chodzi o możliwość rozstrzygania przez sąd konsumencki, to jest 10 tysięcy zł wartości przedmiotu sporu. Warszawa jest wyjątkiem i nie ma tego maksymalnego ograniczenia. Stałych polubownych sądów konsumenckich jest w Polsce 16 plus 15 zamiejscowych. Sprawy dotyczą najczęściej obuwia, sprzętów kuchennych, telewizyjnych, w usługach przodują usługi remontowo-budowlane, usługi gastronomiczne oraz usługi motoryzacyjne.

- Jak w ciągu ostatnich lat zmienia się liczba spraw przed sądami konsumenckimi?

Ta dynamika wzrostu, który obserwujemy, nie jest jednak satysfakcjonująca. Notujemy wzrost o kilkadziesiąt procent, ale głównie są to mediacje. Jeśli chodzi o sądy polubowne, to spada w wielu przypadkach zainteresowanie, jeśli chodzi o przedmiot sporu.

- Sądy polubowne zajmują się różnymi sprawami, stąd mamy sądy polubowne przy Rzeczniku Ubezpieczonych, przy Komisji Nadzoru Finansowego czy przy Urzędzie Komunikacji Elektronicznej. Jest także arbiter bankowy, zajmujący się sprawami klientów z bankami.

Katarzyna Marczyńska, arbiter bankowy, przyznaje, że jest bardzo uproszczona procedura takich sądów, niski koszt – 50 zł, a jeśli wartość przedmiotu sporu jest mniejsza niż 50 zł, to opłata wynosi 20 zł. Nawet jeśli się przegra, nie zwraca się bankowi kosztów pomocy prawnej. Coraz więcej klientów wnosi te opłaty sądowe tylko po to, aby taką opinię prawną uzyskać. To co dla klientów bardzo ważne, orzeczenie arbitra jest dla banku ostateczne, bank ma 14 dni na wykonanie orzeczenia i nie może się już od niego odwołać. Czyli: wygrana – 14 dni – pieniądze wracają na konto.

- Jeśli to klient przegra, to przysługuje mu postępowanie przed sądem powszechnym, wówczas rozstrzygnięcie arbitra obie strony mogą potraktować jako opinię prawną. Jak jest w przypadku sądu konsumenckiego?

Małgorzata Cieloch twierdzi
, że nie ma odwołania od ugody, natomiast zarówno przedsiębiorca jak konsument może zaskarżyć wyrok do sądu powszechnego.
Warto powiedzieć, że poza arbitrażem bankowym przy Związku Banków Polskich, powstał sąd polubowny przy Komisji Nadzoru Finansowego, gdzie mamy do czynienia ze sprawami bankowymi, ale też dotyczącymi innych usług finansowych, jak np. ubezpieczenia, fundusze emerytalne, czy inwestowanie środków pieniężnych.

Wszystkie informacje na ten temat można znaleźć na stronie internetowej UOKiK: www.uokik.gov.pl

Rozmawiał Robert Lidke

Projekt powstaje we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim w ramach programu edukacji ekonomicznej:

''