Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Małgorzata Byrska 25.11.2013

Nowy minister finansów będzie wspierać III. filar emerytalny

Rząd wprowadzając zmiany w OFE zmienia także zasady funkcjonowania IKZE, czyli Indywidualnych Kont Zabezpieczenia Emerytalnego. Mają pojawić się nowe zachęty do oszczędzania. Ponadto będą też wprowadzone nowoczesne rozwiązania dla Pracowniczych Programów Emerytalnych.
Nowy minister finansów będzie wspierać III. filar emerytalnyNowy minister finansów będzie wspierać III. filar emerytalny
Posłuchaj
  • Red. Krzysztof Rzyman rozmawia z dr Wojciechem Nagelem, ekspertem ds. ubezpieczeń, zasiadającym w Komisji trójstronnej, ministrem ds. ubezpieczeń społecznych Gospodarczego Gabinetu Cieni BCC.

 Będzie jednakowy roczny limit wpłat  na IKZE, dla wszystkich,  na poziomie ok. 4,5 tys. złotych. Na razie każdy musi wyliczać ten poziom samodzielnie. Przewidziano ponadto, że od kwoty wypłat z IKZE, w tym także dokonywanych na rzecz osoby uprawnionej na wypadek śmierci oszczędzającego, będzie pobierany zryczałtowany podatek dochodowy w wysokości 10 proc. przychodu, bez względu na formę tej wypłaty. Czy to są rzeczywiście korzystne zmiany?

– Myślę, że ten potencjał zmian ciągle jest przed nami. Można by przykładowo zaproponować, aby ci, którzy oszczędzają w IKZE do końca, czyli do momentu kiedy przechodzą na emeryturę, zostali obdarzeni możliwością wypłaty świadczenia bez podatku. Ta propozycja była dyskutowana, choć ostatecznie stanęło na tych 10 proc. – uważa dr Wojciech Nagel, ekspert ds. ubezpieczeń, zasiadający w Komisji trójstronnej, minister ds. ubezpieczeń społecznych Gospodarczego Gabinetu Cieni BCC.

Sojusz dwóch ministrów

Z jednej strony reformy systemu emerytalnego jest minister pracy i polityki społecznej, a z drugiej – jest minister finansów.

– Nowy minister finansów ma wyraźny pogląd na temat tego, że trzeba wspierać III. filar, i to jest dobra wiadomość. Dlatego, że do tej pory minister pracy był w tej misji osamotniony, więc jeżeli tak istotnie będzie, to można spodziewać się dalszych wzmocnień, szczególnie po nowym roku, kiedy zmiana związana z OFE już się dokona, i wówczas można też oczekiwać zmian w PPE czyli w Pracowniczych Programach Emerytalnych. BCC ma zapewnienie, że taka inicjatywa zostanie przez  Ministerstwo Pracy podjęta, czy też wsparta – podkreśla dr Wojciech Nagel .

Na czym będą polegać planowane zmiany

Przede wszystkim zmiany będą dotyczyły stworzenia możliwości rozwoju grupowych ubezpieczeń emerytalnych w zakładzie pracy. Mamy dobre przykłady i w krajach bliskich, i dalekich. Są Brytyjczycy, są Niemcy, którzy bardzo dobrze rozwijają PPE.  – W Wielkiej Brytanii prawie 50 proc. zatrudnionych jest w tych planach. A przyszła emerytura, jeśli ma mieć jakiś wymiar, musi być trójfilarowa. Przykrawanie OFE jest takim sygnałem, że  trzeba wspierać wszystkie formy dobrowolne czy to grupowe, czy indywidualne – twierdzi ekspert BCC.

Co hamuje powstawanie PPE

W ostatnich latach nastąpiła duża zmiana w Komisji Nadzoru i te uciążliwości, które były kiedyś, już ustały. Natomiast prawo wymaga przeglądu i korekt, ponieważ nawet jeżeli regulator jest kompetentny i elastyczny, to są pewne przepisy które wymagają zmiany. – Na przykład trzeba dać możliwość wstąpienia do PPE wszystkim tym, którzy mają tzw. elastyczne formy zatrudnienia; uprościć formułę tworzenia programów międzyzakładowych, aby zakłady pracy mogły przystępować na różnych warunkach. Także obniżyć koszty działania – wylicza dr Nagel. – Jeżeli ktoś chce mieć 3 proc., a kto inny 4 czy 5 proc. poziomu składki, to trzeba im umożliwić taką ewentualność. Te zmiany zostały przygotowane, mogą zostać wprowadzone w przyszłym roku, ponieważ mamy takie wstępne zapewnienie, że resort pracy rozważy te propozycje. Przy BCC pracowała grupa robocza, która składała się z operatorów, czyli z tych wszystkich którzy tworzą te programy i można stwierdzić, że ww. propozycje są sensowne, a nie są kosztowne. Natomiast są bardzo daleko idące, jeśli chodzi o uelastycznienie prawa i stworzenie takiej możliwości, żeby pracodawcy w tych trudnych czasach byli lepiej motywowani do tego, aby tworzyć PPE – uważa ekspert BCC.

Bez zaufania nie ma sprawnego systemu

Przegląd systemu emerytalnego, który odbył się w tym roku, skupił się na II. filarze i działaniu OFE, a nie na całym systemie. Na razie mamy zapowiedziane zmiany w IKZE. Czy są one atrakcyjne dla przyszłych emerytów?

 – Myślę, że potrzebna jest większa promocja, natomiast chyba przełomu, niestety, nie będzie. To co się dzieje w tej chwili wokół OFE, podważa zaufanie obywateli do przyszłych rozwiązań i właściwie nie wiadomo, co będzie za 10, 15 czy 20 lat. Czy kolejny rząd nie zrezygnuje z tych ulg podatkowych – uważa Roman Przasnyski, analityk Open Finance.

Stabilność prawa oraz to, by rozwiązania wprowadzone kiedyś, były rozwiązaniami pewnymi, takimi które będą w przyszłości kontynuowane – jest czymś podstawowym, ponieważ to właśnie zachęca obywateli do wchodzenia w te wszystkie formy zabezpieczenia emerytalnego. Natomiast pewne jedynie jest to, że za 10 czy 15 lat będziemy mieli niskie emerytury. – Dlatego po to, żeby je podwyższyć, a warto przypomnieć, że 10 proc. pracowników w Polsce, tj. około 1,6 mln ludzi nie wypracowuje minimalnego świadczenia, 890 zł brutto, co jest sygnałem zarówno dla polityków, jak i dla obywateli – trzeba coś zrobić z tą sytuacją, ponieważ  grozi nam wpadnięcie w tzw. biedę emerytalną – podkreśla dr Wojciech Nagel .

Na początku transformacji to się nazywało tzw. stare portfele emerytalne. To były te świadczenia, które przechodziły z PRL-u w nową rzeczywistość. Mieliśmy wówczas ponad 500 proc. inflacji, wszystko się zmieniało, ludzie masowo tracili pracę, pobierali emeryturę w starych warunkach, a te nowe warunki były bardzo surowe dla wysokości tych emerytur.  –Jest to przestroga, która płynie z przeszłości. To problem również w Unii Europejskiej, ponieważ 20 proc. populacji tzw. Starej Europy, pobiera minimalne świadczenia,  a przegląd nie podjął minimalnych świadczeń emerytalnych. Jeszcze obecny rząd zmierzy się z tym, chociaż będzie miał tylko 1,5 roku rządzenia, do wakacji 2015 r., a potem będzie kampania wyborcza. Ale od tego tematu się nie ucieknie – twierdzi ekspert BCC

Minister pracy zachęca

Czyli oszczędzajmy, oszczędzajmy, oszczędzajmy. A czego oczekuje od nowych IKE i IKZE minister Władysław Kosiniak-Kamysz? – Jest to oferta skierowana do każdego. Do tych , którzy są bliżej emerytury, i tych którzy rozpoczynają karierę zawodowa. Oczywiście, im wcześniej się założy konto, tym dłużej będziemy mieli możliwość odkładania i ten efekt końcowy będzie lepszy. Jest to jednak propozycja dla wszystkich, którzy są w stanie z niej skorzystać, tych którzy są w stanie odłożyć na emeryturę. Warto już teraz o tym pomyśleć, warto pamiętać, że przyjdzie ten moment końca aktywności zawodowej. Jest to jeden z lepszych sposobów, bo jest wsparcie państwa w takim oszczędzaniu: ulga podatkowa, odliczenie od podatku. Jest szansa, że skorzystają z tego setki tysiące osób, które pracują dzisiaj i mogą odłożyć na swoją emeryturę – zapewnia minister pracy.

Czy jest taka szansa, że tylu Polaków założy sobie tego rodzaju konta – IKZE. Obecnie jest ich ok. pół miliona, a na tych kontach znajduje się zaledwie 80 mln zł.  – Oprócz IKZE jest jeszcze IKE, dlatego to, co nas czeka, to konieczność ujednolicenia tego produktu. Należy to scalić, by był jeden. Propozycja połączenia jest prosta, to powinien być produkt, który będzie IKZE, ale który odziedziczy korzyści obu tych produktów. Jeśli chodzi o IKE, to też był duży rozpęd, a obecnie tych kont jest ok. 900 tys. Natomiast problem polega na tym, że są one w większości nieaktywne – podsumowuje dr Wojciech Nagel, ekspert ds. ubezpieczeń, zasiadający w Komisji trójstronnej, minister ds. ubezpieczeń społecznych Gospodarczego Gabinetu Cieni BCC.

Bilans przed zmianą

Polacy zgromadzili na IKE 3,8 mld zł, a na IKZE 80 mln zł w I półroczu 2013 r. Na koniec czerwca IKZE posiadało  509 tys. Polaków, czyli jedynie 3,3 proc. osób aktywnych zawodowo. Zgromadzili oni zaledwie 80 mln zł. Niekorzystny obraz pogarsza jeszcze fakt, że tylko 6 proc. (30,5 tys.) kont jest aktywnych, czyli takich na które wpłynęły jakiekolwiek wpłaty w ciągu pierwszego półrocza.  Dla porównania na koniec ubiegłego roku – 33 tys. rachunków było zasilonych wpłatami. Aktywa sięgnęły zaś wtedy 53 mln zł. W ciągu sześciu miesięcy tego roku niewiele zatem się zmieniło.

Krzysztof Rzyman

''