Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Radosław Różycki 12.04.2011

"Wielka dziura z abonamentu" największym zagrożeniem dla PR

Osiemnaście milionów straty to spodziewany w tym roku wynik finansowy Polskiego Radia. Ogromna dziura w finansach spółki powstaje mimo równoczesnego wzrostu wpływów z reklamy i wyraźnego wzrostu słuchalności.
Siedziba Polskiego Radia w WarszawieSiedziba Polskiego Radia w WarszawieDaniel Koć/ Wikipedia, lic. CC

Powodem jest dramatyczny spadek wpływów z abonamentu.

Sytuację Polskiego Radia przedstawili na posiedzeniu Senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu członkowie zarządu radia publicznego. Paweł Majcher zauważył, że wzrosty wpływów z reklamy w ubiegłym roku Polskie Radio miało większe niż RMF FM. Podobnie może być w roku bieżącym, bo trend się utrzymuje, ale - podkreślił - "to nie zasypie wielkiej dziury z abonamentu". Zwrócił też uwagę parlamentarzystów i obecnych na posiedzeniu przedstawicieli Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz Ministerstw Skarbu i Kultury na wzrost słuchalności wszystkich anten, w ostatnim roku o 2 punkty procentowe, a radiowej Trójki rekordowo, aż o 9 punktów procentowych.

Dużym powodzeniem cieszy się też Polskie Radio w internecie: w krótkim czasie dwukrotnie wzrosła tu liczba słuchaczy. Do końca roku jest spodziewanych 20 milionów odsłon. - Polskie Radio zainwestowało w technikę i przeżywa skok cywilizacyjny - mówił Paweł Majcher.

Inny członek zarządu, Władysław Bogdanowski, określił sytuację finansową radia publicznego, powstałą wskutek "rażącego" spadku abonamentu, jako "bardzo dramatyczną". - Zagrożenie przede wszystkim koncentruje się wokół zespołów artystycznych Polskiego Radia, one pierwsze ulegną likwidacji, kto wie, może jeszcze w tym roku" - mówił Władysław Bogdanowski. Miał na myśli Polską Orkiestrę Radiową, Chór Polskiego Radia i Orkiestrę Kameralną Amadeus. Z Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia podpisano wcześniej odrębną umowę ułatwiającą rozliczenia finansowe.

- Jeśli nic się nie zmieni w kwestii ściągalności abonamentu, nawet flagowy Program Pierwszy Polskiego Radia nie będzie miał pewności finansowania - powiedział wiceprezes spółki. Przypomniał o gotowym planie zwolnień grupowych: jeśli chodzi o zespoły artystyczne, pozostające na utrzymaniu Polskiego Radia, tu zatrudnienie miałoby spaść o 200 osób. Wprowadzenie nowych technologii zredukuje obsługę techniczną o połowę. Z biur i obsługi administracyjnej odejdzie do 400 osób, wyliczał wiceprezes. Przypomniał, że średnia płaca w Polskim Radiu wynosi 5 tysięcy złotych, więc oszczędności - jego zdaniem - byłyby znaczne.

Zbyt małe wpływy

Obecni na posiedzeniu członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji szacowali, że na utrzymanie finansowania mediów publicznych na znośnym poziomie, bez rozwiązywania zespołów artystycznych, potrzeba około miliarda stu milionów złotych wpływów z abonamentu. Tymczasem w tym roku Rada spodziewa się wpływu w wysokości zaledwie 385 milionów. Z tej dalece niewystarczającej sumy radio otrzyma 120 milionów, drugie tyle rozgłośnie regionalne. Dyskusja rozwinęła się więc wokół ściągalności abonamentu. Przypomniano, że zgodnie z ustawą, w ubiegłym roku kolejne pół miliona osób zyskało prawo do niepłacenia tej daniny, a Poczta Polska, która jest zobowiązana do ściągania opłaty, zanotowała tylko z tego tytułu 9 milionów strat.

Przewodniczący obradom komisji senator Piotr Andrzejewski zapytał przedstawiciela ministra skarbu, który sprawuje nadzór właścicielski i nad Polskim Radiem i również nad Pocztą Polską, czy resort monitoruje ściągalność opłaty choćby w spółkach skarbu państwa, bo one też muszą płacić za korzystanie z programu. Uzyskał odpowiedź negatywną, ale pełną optymizmu: - Monitoring abonamentu nie jest w ministerstwie prowadzony, ale myślę że w Polsce prawo jest przestrzegane - powiedział wiceminister Adam Leszkiewicz. - Bylibyśmy mocno zażenowani, gdybyśmy to sprawdzili - odpowiedział senator Wojciech Skurkiewicz.

- Spodziewam się od ministerstwa raportu w tej sprawie - zakończył senator Andrzejewski. Stwierdził też niemożność uczynienia czegoś w sprawie abonamentu przez parlament tej kadencji. Zaapelował więc do rządu, by ten wystąpił z inicjatywą ustawodawczą dającą upoważnienie Krajowej Radzie do "monitorowania i udrożnienia" ściągalności daniny. Na wniosek senatorów i obecnych na sali reprezentantów rozgłośni regionalnych Polskiego Radia, radził też, jako prawnik, podjęcie rozmów z ZAIKS, któremu radio publiczne płaci prawa autorskie, jak się okazało nawet z tytułu transmisji sportowych. W dyskusji ZAIKS został nazwany instytucją "pazerną i monopolistyczną". Podkreślono też, że ma znakomitych prawników, z którymi wygranie jest mało prawdopodobne. Senator Andrzejewski dodawał jednak otuchy: trzeba spróbować negocjacji. - Nie można zajeździć radia, bo nie będą mieli z czego ściągać - powiedział zamykając obrady.

rr