Krzysztof Grzesiowski: Przenieśmy się do naszego poznańskiego studia, tam jest już nasz gość: przewodniczący Związku Leśników Polskich Parków Narodowych, pan Piotr Kozłowski. Kłaniamy się, panie przewodniczący, kłaniamy się z Warszawy.
Piotr Kozłowski: Dzień dobry, witam państwa.
Zanim o powodzie naszej rozmowy na poziomie takim czysto informacyjnym, jeśli pan pozwoli, ile mamy parków narodowych w Polsce?
Dwadzieścia trzy.
Dwadzieścia trzy parki narodowe. Ten ostatni to... najmłodszy?
Ostatni, najmłodszy to było ujście Warty, tutaj niedaleko Wielkopolski, w 2001 roku powstał.
Ile osób...właściwie jak państwa określić? To są przyrodnicy? To dobre słowo? Czy leśnicy? Jak to nazwać?
Leśnicy, pracownicy parków narodowych chroniący polską przyrodę po prostu.
Jaka to liczba?
1500 osób w skali kraju.
23 parki narodowe i 1500 osób. No i teraz wróćmy do tego wątku, do przyczyny rozmowy, mianowicie będą problemy, proszę państwa, to już uprzedzamy, z przejazdem drogami krajowymi Poznań–Wrocław i Warszawa–Gdańsk. Dlaczego? Dlaczego pana o to pytam?
Proszę państwa, próbujemy od początku praktycznie transformacji naszego kraju, przez 25 lat doprosić się od polityków, aby pochylili się nad służbą chroniącą polską przyrodę. I tu mamy, niestety, wielkie problemy, przez 25 lat nikt nie potrafił rozwiązać systemowo tych problemów. Tak jak powiedzieliśmy, jest to 1500 osób i nie potrafią politycy odpowiednio zabezpieczyć tych ludzi, żeby nie tracić ich po prostu bezpowrotnie. Na wychowanie po prostu, wyszkolenie pracownika, jeżeli tak można rzec, potrzeba naprawdę wielu lat, żeby on poznał tą przyrodę, którą się zajmuje, a w tym momencie my ich tracimy, bo za pieniądze, które otrzymujemy dzisiaj, nie jesteśmy w stanie nawet dobrze rodzin utrzymać, a gdzie dopiero dzieci czy pomyśleć o odpoczynku. I tutaj po prostu nowych możemy przyjmować młodych ludzi tylko i to jest na najniższą krajową. I oni naprawdę... Potrzeba wielu lat, żeby poznali tą przyrodę. Dlatego twierdzimy...
Czyli chodzi o pieniądze, tak? O wynagrodzenia.
Głównie, my twierdzimy, że Polska przyroda w tej chwili jest po prostu zagrożona, bo tracimy bezpowrotnie ludzi cennych dla ochrony tej przyrody.
Czyli nikt nie ma ochoty pracować za te pieniądze, jakie mu się oferuje.
Dokładnie tak.
Wspomniałem o drogach krajowych Poznań–Wrocław i Warszawa–Gdańsk, bo w dwóch miejscach, na tych dwóch drogach dziś będzie, nie wiem, blokada, protest, możemy użyć dowolnego słowa. W każdym razie będzie kłopot dla kierowców. Początek protestu o której?
O godzinie 11 do 13.
Czy może pan orientacyjnie podać miejsca, w których będzie protest miał miejsce?
Strzegowo koło Mławy, droga krajowa E–7 i Komorniki na wysokości Rosnówko pod Poznaniem, droga krajowa nr 5.
Strzegowo i Komorniki. Dobrze. Panie przewodniczący, ale były pewne zapowiedzi, wróćmy do tego wątku związanego z pieniędzmi dla leśników, dla pracowników parków narodowych. Pojawiła się kwota 7,5 miliona złotych i te pieniądze właśnie na podwyżki miały być przeznaczone. I co się z nimi stało?
Dokładnie. Od początku roku praktycznie minister Grabowski obiecywał, że pieniążki, które dodatkowo załatwi w tym roku w budżecie i które mu się udało załatwić, 7,5 miliona złotych, od początku było mówione, że otrzymają pracownicy w ramach pewnej rekompensaty za brak przez 7 lat podwyżek, blokady tych naszych wynagrodzeń. I z tą myślą jakby byliśmy zadowoleni, że to wszystko jakby zostanie rozwiązane w jakiś tam sposób, że następnie w ustawie budżetowej zapiszą nam odpowiednie wynagrodzenia na przyszły rok, ale, niestety, rzeczywistość okazała się bardzo smutna dla nas, ponieważ te pieniążki możemy wydać... każdemu opłacić wszelkie prace, a nie możemy dać pracownikom z uwagi na ciągle wiszącą nad nami blokadę wynagrodzeń i próby...
Czyli te pieniądze się pojawiły w budżecie, ale nie mogą być wydawane na wynagrodzenia, dobrze rozumiem.
Dokładnie tak. I próby zmuszenia wręcz czy najpierw prośby ministra finansów, rządu, aby odblokował chociaż w tym roku nam w części te wynagrodzenia, żebyśmy te pieniądze mogli ludziom przekazać, niestety, nie dały żadnych rezultatów. Wynagrodzenia na przyszły rok nam planują, że będą w wysokości 10%, co jak stwierdziłem na spotkaniu trzeciego, ostatnio w poniedziałek z panem ministrem, że jest to śmieszna propozycja, to wręcz się obraził na mnie. I ja mówię: panie ministrze, czy to wystarcza pracownikom za 7 lat braku podwyżek przy takich pensjach, jakie mamy? I, niestety, on uważał to za sukces, że mamy 100% więcej niż wszyscy inni w budżecie czy w finansach publicznych. No, gratuluję dobrego samopoczucia pana ministra w tym momencie.
Panie przewodniczący, przeciętnie leśnicy w parkach narodowych otrzymują podobno, proszę oczywiście to poprawić, jeśli się mylę, od 2 do 2,5 tysiąca złotych brutto miesięcznie...
Jeżeli odejmiemy kierownictwa parków narodowych, to takie średnie w tej chwili mamy.
A dlaczego w Lasach Państwowych te zarobki są dużo wyższe? I tu las, i tu las, ktoś powie, i tu leśnicy, i tu leśnicy. Skąd te różnice?
Dokładnie. I tutaj my próbujemy właśnie wyjaśnić, że niestety my jesteśmy finansami publicznymi, a Lasy Państwowe to gospodarka, która może się sama finansować, sama realizować, wszystkie zadania. My mamy, niestety, dotacje z budżetu państwa na wynagrodzenia i jest to wszelkimi paragrafami obłożone i tutaj mamy pewne... nie mamy takiej możliwości po prostu, jak Lasy Państwowe.
Ale od 1 stycznia 2012 parki narodowe są...
Osobą prawną.
...osobami prawnymi, tak, no i prowadzą samodzielną gospodarkę finansową.
Tak. I możemy zostawiać nasze dochody na potrzeby realizacji ochrony przyrody, ale niestety nie możemy ich na dzisiaj przy blokadach wynagrodzeń przekazać pracownikom. Jeżeliby tych blokad nie tyło, nie byłoby wstrzymania naszych wynagrodzeń, moglibyśmy również tworzyć budżet z tych dodatkowych pieniążków.
To może zastosować pomysł, który zaprezentowało Ministerstwo Środowiska, rzecznik tego resortu mówi, że dyrektorzy parków w ramach swojego budżetu mogą wygenerować pieniądze na dofinansowanie pracowników, np. w postaci nagród czy premii.
Dokładnie, ale to wszystko wiąże się z limitem wynagrodzeń. My te 7,5 miliona mogliśmy przekazać ludziom, jak minister obiecywał, ale chciał, żeby to było na zasadzie właśnie nagród, nagrody jednorazowej, byłoby to około 10% na pracownika, i niestety blokada wynagrodzeń nam to uniemożliwiła, w związku z czym nie mogliśmy tego... po prostu to zostało źle zapisane w ustawie budżetowej. Podejrzewam, że ktoś nie dopilnował odpowiednich zapisów w Sejmie i tak to się stało.
W końcu chodzi tylko o 1500 osób.
Dokładnie tak.
To może dlatego. Panie przewodniczący, tylko nie wiem, czy ta forma protestu coś da, bo przypomnę w czerwcu był blokowany odcinek „zakopianki”...
Znaczy my chcemy wrócić...
...leśnicy chcieli zwrócić uwagę na swoje problemy, teraz mamy kolejny protest.
Dokładnie.
A jeśli ten nie przyniesie efektów, to co?
To znaczy my oczekujemy, że jednak mimo wszystko ktoś się pochyli nad nami, bo pokazujemy, że możemy tutaj się zaprezentować w takiej formie, mamy wsparcie pod Poznaniem Regionu Wielkopolska Związku Leśników Polskich Rzeczpospolitej Polskiej, w Strzegowie mamy wsparcie Regionu Olsztyńskiego leśników z Lasów Państwowych. Oni tego nie musieliby robić, ale oni to po prostu robią dla nas, bo jest nas za mało, jesteśmy za słabi, ale wspólnie naprawdę moglibyśmy dużo więcej. I ja tutaj chciałbym podkreślić wyraźnie: my chcemy chronić polską przyrodę, nie chcemy wychodzić na drogi, ale dlaczego nas się zmusza? Dlaczego nas do tego się doprowadza? Przecież my możemy zaostrzyć protest, możemy przyjechać do Warszawy, możemy zrobić tam na parę tysięcy, powiedzmy, z kolegami z Lasów protest, ale czy o to chodzi? No, pani premier zapewniała, że w spokoju są rozmowy, oczywiście mogą być konstruktywne, a tu niestety się okazuje, że jak ktoś jest słaby, to nie ma żadnej możliwości niczego wygenerować, wyegzekwować od tego rządu.
No to przypomnijmy: od 11–ej rozpoczyna się protest leśników z parków narodowych, blokada części dróg krajowych Poznań–Wrocław, Warszawa–Gdańsk, w przypadku drogi Warszawa–Gdańsk to w okolicach Strzegowa, w okolicach Komornik z kolei to ta droga z Poznania do Wrocławia. Przypominamy o tym...
Będziemy starać się, oczywiście, żeby nie być wielkim uciążeniem dla ludzi, bo zdajemy sobie sprawę z sytuacji dzisiaj pogodowej, ale chcielibyśmy, żeby...
Ale fakt jest faktem, że protest będzie.
Dokładnie tak i chcemy na to zwrócić uwagę.
Panie przewodniczący, jeszcze zostawmy na chwilę protest, zajmijmy się tym, czym zajmują się chyba wszyscy mieszkańcy naszego kraju, mianowicie tym, co na zewnątrz. Czy w ogóle do parków narodowych przy takiej pogodzie to wolno wchodzić?
Wolno, tylko trzeba niestety zwrócić uwagę na siedliska leśne, żeby tutaj nie zaprószyć jakiegoś ognia.
A jak jest z wilgocią? Czy jest źle, bardzo źle, czy wręcz dramatycznie?
W tej chwili jest dramatycznie.
No a taka sytuacja ma jeszcze potrwać kilka dni.
Dokładnie tak. Dlatego chcielibyśmy właśnie być na miejscu i zajmować się tymi najważniejszymi sprawami, aby ta przyroda pozostała jak najmniej naruszona dla przyszłych naszych pokoleń. To nasze dobro nas wszystkich po prostu, my jesteśmy zobowiązani do strzeżenia tego i chcielibyśmy to robić jak najlepiej.
Godzina 11 początek protestu pracowników parków narodowych. Dziękuję za rozmowę. Pan Piotr Kozłowski...
Dziękuję bardzo.
...przewodniczący Związku Leśników Polskich Parków Narodowych, był gościem Sygnałów dnia w naszym poznańskim studio.
JM