Polskie Radio

Sygnały Dnia 23 września 2016 - rozmowa z Beatą Szydło

Ostatnia aktualizacja: 23.09.2016 08:12
Audio
  • Premier Beata Szydło zapowiada zmiany w rządzie (Sygnały dnia/Jedynka)

Wojciech Dąbrowski: Premier Beata Szydło. Witamy w Sygnałach Dnia, dzień dobry.

Beata Szydło: Dzień dobry państwu.

Dużo zdrowia kosztują panią ministrowie – Radziwiłł, Macierewicz, wcześniej Jackiewicz, że wspomnę tylko o ostatnich kłopotach? Czy po 10 miesiącach rządu nie ma pani ochoty zrobić dobrej zmiany w rządzie?

Wszyscy ministrowie wiedzą od początku, kiedy rozpoczęliśmy swoją pracę, że są odpowiedzialni za funkcjonowanie swoich resortów i będą ocenieni. I ta ocena już wkrótce zostanie również przedstawiona opinii publicznej. Będą zmiany w rządzie, ale zmiany nie tylko personalne, bo, oczywiście, personalia są ważne i to, jak sobie radzą poszczególni ministrowie, jest istotne, ale potrzebne są też zmiany systemowe. Myśmy między innymi mówili na początku, kiedy tworzył się rząd, ja zobowiązałam ministrów do tego, że muszą dokonać przeglądu funkcjonowania swoich resortów, tego, jak funkcjonują również podległe im agencje, instytuty, różnego rodzaju huby, które obrosły te resorty, czy to jest potrzebne. I niektórzy z ministrów przykładają się dość solidnie do tego, ażeby usprawnić funkcjonowanie resortów, żeby były te działania skuteczne, bardziej skuteczniejsze, widzą możliwość szukania nowych rozwiązań, ale niektórzy mają taką pokusę, ażeby rozbudowywać te resorty. Więc to również będzie podlegało ocenie, jak rząd systemowo ma funkcjonować, bo te zmiany systemowe są potrzebne.

Czy wyroki już zapadły? Czy już wie pani, kto straci stanowisko? I kiedy taka decyzja zapadnie?

Dzisiaj mogę powiedzieć, kto na pewno w mojej ocenie jest najlepszym ministrem. I gdybym dzisiaj miała oceniać i powiedzieć, że są ministrowie, którzy świetnie sobie radzą, wykonali ogromną pracę, przygotowali bardzo dużo ważnych rozwiązań i bardzo skutecznie je wdrożyli, są ministrami, którzy mają wizję. Ale są też tacy, którzy sobie nie radzą, którzy sobie radzą gorzej, tacy, którzy mają też takie dosyć konserwatywne podejście do funkcjonowania resortów. Ja powiem tak: czas tworzenia strategii, projektów i programów i opowiadania o tym się skończył. Teraz potrzebne są działania. I żeby te działania były skuteczne, każdy z ministrów musi przejść do bardziej intensywnej i bardziej dynamicznej pracy.

Pani premier, trzech najlepszych to?

Na pewno mogę powiedzieć, że dzisiaj, gdybym miała oceniać rzeczywiście i powiedzieć... zastanawiałam się, czy powinnam wymieniać tutaj nazwiska, ale wymienię, bo uważam, że są...

Pochwalić chyba można.

...że są dwie osoby, które zasługują naprawdę na ogromny szacunek i pochwałę i są wzorem tego, jak powinny funkcjonować ministerstwa i ministrowie. To jest na pewno pani minister Elżbieta Rafalska i minister Henryk Kowalczyk.

A osoby, które mogą się bać?

O tym, jakie będą zmiany, jakie będą zmiany systemowe i również o zmianach personalnych poinformuję w przyszłym tygodniu.

A może ten wiatr zmian powieje już dziś z Jachranki, w której na zamkniętym posiedzeniu zbiera się klub Prawa i Sprawiedliwości, będzie ocena ministrów. Czy jeszcze coś się może zmienić? Czy to posiedzenie może wpłynąć jeszcze na pani decyzję?

Rozmowa dzisiaj na klubie parlamentarnym jest bardzo potrzebna i bardzo się cieszę, że ten klub będzie miał miejsce. I myślę, że to jest kwestia rozmowy nie tylko o rządzie, bo decyzje, które będą zapadały w rządzie, są moimi decyzjami. Oczywiście, rząd jest tworzony przez Prawo i Sprawiedliwość i kierownictwo partii pewne kierunki działań ze sobą ustala. Ja przede wszystkim wspólnie z panem premierem Jarosławem Kaczyńskim podjęliśmy decyzję, że muszą być przede wszystkim przekazane naszym politykom, bo to jest istotne, dlatego że najważniejsze jest to, żeby nasi politycy z naszego środowiska, politycy Prawa i Sprawiedliwości, działacze Prawa i Sprawiedliwości, ale i Zjednoczonej Prawicy, bo przecież my nie rządzimy sami, bo są z nami koledzy z ugrupowania pana wicepremiera Gowina, pana ministra Ziobro, my wszyscy musimy pamiętać, dlaczego nas ludzie wybrali, a wybrali nas ludzie dlatego, że nam zaufali, bo powiedzieliśmy, i ludzie w to uwierzyli, że będziemy rządzić inaczej. A inaczej to nie znaczy, że zmienią się tylko nazwiska, tylko że my rzeczywiście będziemy zajmowali się sprawami ludzi, realizowali program, do którego się zobowiązaliśmy, i przede wszystkim będziemy postępować inaczej.

I dzisiaj wszyscy politycy, wszyscy działacze muszą pamiętać o jednym: ministrowie nie są kadrowymi, a ministrowie muszą pamiętać o tym, że ich odpowiedzialnością jest odpowiedzialność za funkcjonowanie resortu, ale również dbanie o to, aby standardy i przejrzystość działania tych resortów spełniała oczekiwania Polaków. To jest nasze zadanie. I dzisiaj trzeba wyciągać wnioski również z tych kilku miesięcy naszych rządów, które już za nami, a pamiętajmy, że mamy pełnię władzy, rządzimy w parlamencie, w Sejmie, w Senacie, mamy rząd i wszyscy ponosimy za to odpowiedzialność.

Pani premier, to jeszcze kończąc ten temat zmian w rządzie, od początku kadencji niemalże jest mowa o tym, że za panią ciągną się takie dwa cienie. Jeden z nich to jest cień Mateusza Morawieckiego, drugi Jarosława Kaczyńskiego. Jak się pani czuje w cieniu? Czy to jest dla pani konkurencja? Czy obawia się pani ludzi z cienia?

Nie czuję się absolutnie w cieniu, natomiast mogę powiedzieć tak: Jarosław Kaczyński jest szefem mojej partii, jest człowiekiem, który doprowadził do tego, że Prawo i Sprawiedliwość, Zjednoczona Prawica dzisiaj rządzi w Polsce. Jarosław Kaczyński jest również człowiekiem, który kiedyś, przed wielu laty dał szansę Beacie Szydło, kiedy zaprosił mnie na listy wyborcze, a potem zaproponował mi, żebym była wiceprezesem Prawa i Sprawiedliwości. Ja dzisiaj...

I może teraz zaproponować, żeby stanął na czele rządu ktoś inny.

Ja dzisiaj największego sojusznika, sprzymierzeńca i doradcę w tym, co robię, mam w Jarosławie Kaczyńskim. I mam głębokie poczucie tego, że oboje jesteśmy w stanie rzeczywiście przeprowadzić rząd Prawa i Sprawiedliwości, Prawo i Sprawiedliwość przez ten okres naszych rządów w taki sposób, ażeby Polacy zaufali nam  po raz kolejny w kolejnej kadencji. Natomiast też ze spokojem przyjmuję różnego rodzaju doniesienia medialne i różnego rodzaju spekulacje na temat tego, kto gdzie i kim miałby być. To jest rzeczą naturalną, że w polityce tak bywa.

Moim zadaniem, moją ambicją jest to, ażeby rząd Prawa i Sprawiedliwości i klub Prawa i Sprawiedliwości tworzyły jedną biało–czerwoną drużynę. Ja mam w tej chwili trochę takie poczucie, że nie do końca ta machina działa tak jak powinna, a powinna działać dobrze, bo tak było w kampanii wyborczej, bo tak się umówiliśmy, potem również i z Polakami. I dzisiaj trzeba wyciągać wnioski. To nie jest tak, że my nie popełniamy błędów. Popełniamy błędy, ale tam, gdzie te błędy są, trzeba z nich wyciągać wnioski. I między innymi po to dzisiaj spotkamy się również na klubie wyjazdowym, żeby usprawnić funkcjonowanie tej właśnie biało–czerwonej drużyny.

To co jest według pani tym największym błędem, tym, co nie działa?

Myślę, że zawsze pojawiają się przede wszystkim takie sprawy, które powinny poprawiać komunikację, informację, które powinny być... tu jest zawsze ten... na styku tych obszarów zawsze trzeba szukać lepszych rozwiązań. Natomiast dla mnie największym przede wszystkim wyzwaniem jest to, ażeby – tak jak powiedziałam – jeżeli popełniliśmy błędy, a popełniliśmy, tak jak każdy, który działa, nie zachowywać się w ten sposób, że zamiatamy sprawy pod dywan i udajemy, że nic się nie stało, tylko wyciągamy wnioski, idziemy do przodu.

Jeszcze raz chcę powtórzyć: wszyscy muszą pamiętać, że Polacy zaufali nam dlatego, że powiedzieliśmy, że będziemy zajmować się ich sprawami i będziemy inaczej rządzić niż nasi poprzednicy, a inaczej to znaczy, że będziemy przede wszystkim postępować w sposób bardzo przejrzysty, bardzo etyczny, a buta i arogancja władzy zostaną odsunięte na bok. Pokora, pokora i pokora. Praca, praca, praca. Powtarzaliśmy to do znudzenia w kampanii wyborczej. Polacy nam uwierzyli. Jeżeli dzisiaj ich zawiedziemy, to na pewno nam tego nie wybaczą.

A czy wie pani już, co takiego się stało, że ludzie Prawa i Sprawiedliwości ulegli pokusie? W kampanii wyborczej dużo było na temat tego, że PiS będzie walczył z nepotyzmem, a to się do końca nie udało.

My w tej chwili dokonujemy oceny sytuacji w spółkach skarbu państwa, bo rozumiem, że o to pan redaktor pyta...

Tak.

Zmieniamy zasady funkcjonowania nadzoru właścicielskiego. To jest między innymi ta zmiana systemowa, o której chcę powiedzieć w przyszłym tygodniu. Nie wystarczy zmienić ministra, nie wystarczy wymienić kilku prezesów spółek. Natomiast musi być przed wszystkim zmieniony system, jeżeli on nie działa. A dzisiaj ja już po tych kilku dniach analizy przez pana ministra Henryka Kowalczyka sytuacji w resorcie skarbu państwa mogę powiedzieć tak: trzeba wzmocnić nadzór właścicielski, trzeba doprowadzić do tego, żeby wzmocnić ten nadzór właścicielski zarówno w tych obszarach zarządzania, jak i w obszarach kontroli. I to będziemy przygotowywać.

Przygotujemy nowoczesny system nadzoru właścicielskiego, na czele którego będzie postawiony menedżer, który będzie dbał o to, żeby ten nadzór właścicielski nad spółkami skarbu państwa, nad majątkiem państwa był jak najlepszy i przynosił te spodziewana i oczekiwane efekty przez Polaków.

A z drugiej strony będziemy musieli doprowadzić do tego, ażeby... bo zmieniamy przecież system zarządzania, żeby te spółki, które trafiły do poszczególnych resortów, pracowały na to, co dzisiaj jest dla nas najbardziej oczekiwane przez naszych wyborców i również do czego się zobowiązaliśmy – odpowiedzialny plan rozwoju. Myśmy powiedzieli, że chcemy realizować plan prospołeczny, to jest podstawa naszego programu, ale żeby realizować program prospołeczny, musi być przede wszystkim i sukces odnieść plan odpowiedzialnego rozwoju. I to jest zadanie dzisiaj dla Mateusza Morawieckiego. On musi dzisiaj doprowadzić do tego, żeby ta zapowiedź planu, ta strategia, którą przygotował, zaczęła przynosić efekty.

Pani premier, kontrole w spółkach skarbu państwa, ale też ostatnie przykłady związane na przykład osób, które były ulokowane w Polskiej Grupie Zbrojeniowej przez Bartłomieja Misiewicza, Rzeczpospolita pisze o około 50 osobach, w zupełnie innym świetle stawiają dymisję ministra Jackiewicza. Proszę powiedzieć, musiał odejść, bo nie potrafił poskromić apetytów, czy może to on rozdawał karty w spółkach skarbu państwa?

Minister Dawid Jackiewicz odszedł ze względu na to, tak jak powiedziałam na konferencji prasowej...

To jest ta wersja oficjalna, oczywiście.

...bo rzeczywiście on wywiązał się z zadania przygotowania zmian w nadzorze właścicielskim. My wygaszamy Ministerstwo Skarbu Państwa, likwidujemy je. Ja podjęłam decyzję, żeby ten proces przyspieszyć. Podjęłam tę decyzję, żeby ten proces przyspieszyć między innymi ze względu na to, że narosło wokół spółek skarbu państwa zbyt wiele różnego rodzaju informacji, które budziły nasze zastrzeżenia.

I tak jak powiedziałam, że trzeba wzmocnić nadzór właścicielski, teraz trzeba doprowadzić... Ja nie chce ferować żadnych wyroków, póki nie otrzymam pełnego raportu, ten raport jest przygotowywany z jednej strony przez pana ministra Henryka Kowalczyka, a z drugiej strony są kontrole prowadzone przez ministra Mariusza Kamińskiego, przez CBA. I to jest również w ramach tej mojej decyzji, którą podjęłam, ażeby likwidować ministerstwo, przyspieszyć likwidację Ministerstwa Skarbu Państwa i wyciągnąć wnioski. Czas „złotych chłopców” w spółkach skarbu państwa, tak jak to było za czasów Platformy i PSL-u, się skończył. Mówiliśmy o tym w kampanii wyborczej, a ja słowa dotrzymuję. W związku z tym jeżeli zobowiązałam się, że będziemy rządzić inaczej, to zrobię wszystko i doprowadzę do tego, że inaczej będzie.

Natomiast chcę jeszcze raz powtórzyć: wszyscy, wszyscy politycy Prawa i Sprawiedliwości i Zjednoczonej Prawicy, ludzi z nami związani muszą pamiętać, że standardy będą obowiązywały i będziemy bardzo intensywnie dbać o to, ażeby granice nie zostały przekraczane. Ministrowie nie są kadrowymi, a ministrowie muszą pamiętać o tym, że ponoszą odpowiedzialność za funkcjonowanie swoich resortów.

Wspomniała pani o „złotych chłopcach”. Adam Hofman, były rzecznik PiS-u, był chyba takim „złotych chłopcem”, który według niektórych miał wpływ na obsadę spółek. I ten Adam Hofman mówi, że raport CBA wykaże rzeczywiste powiązania i afery, które będą dopiero poważnym problemem dla PiS. Brzmi jak groźba. Co może wypłynąć? Spodziewa się pani?

Nie chcę komentować słów Adama Hofmana, natomiast powtórzę jeszcze raz: czekam w tej chwili na raporty, kiedy dostanę do ręki raporty, będą mogła wyciągnąć z nich wnioski i powiedzieć, jaka jest moja ocena sytuacji. Natomiast na pewno mogę dzisiaj już powiedzieć, że będą potrzebne również zmiany w spółkach skarbu państwa.

Pani premier, przedwczoraj musiała pani gasić pożar związany z okupacją resortu zdrowia przez pielęgniarki, jutro w Warszawie wielka demonstracja medycznych związków, emocje sięgają zenitu. Czy minister Radziwiłł panuje jeszcze nad sytuacją?

Minister Radziwiłł został przeze mnie zobowiązany do konkretnych działań, do tego, ażeby uspokoić sytuację w służbie zdrowia, przeprowadzić te zmiany, do których się zobowiązał. I zobaczymy, jak sobie poradzi. Podlega takiej samej ocenie, jak wszyscy pozostali.

Zegar tyka. Kiedy przestanie tykać?

Minister Radziwiłł na spotkaniu z Solidarnością zobowiązał się do przedstawienia konkretnych informacji, których oczekiwały panie ze związku w konkretnych terminach. Ten termin upływa 15 października.

Jeżeli do 15 października minister Radziwiłł nie załatwi tej sytuacji, to pożegna się ze stanowiskiem? A może to nastąpi już wcześniej, bo mówiła pani o tym, że w przyszłym tygodniu będą zmiany.

Minister Radziwiłł, tak jak i pozostali ministrowie podlegają ocenie, oczywiście, ich działalność i muszą wywiązywać się ze swoich zobowiązań.

A czy może pani zapewnić lekarzy, pielęgniarki, że ich sytuacja się poprawi, że będzie więcej pieniędzy na służbę zdrowia i na ich pensje?

Przygotowany projekt zmian, który zaproponowało w tej chwili Ministerstwo Zdrowia, ma doprowadzić przede wszystkim do tego, ażeby to zobowiązanie, które podjęliśmy, by służba zdrowia była ukierunkowana przede wszystkim na pacjenta, to znaczy, że będzie lepsza opieka, bardziej dostępna opieka, że zlikwidujemy NFZ, że wprowadzimy takie zmiany, które zapewnią również godne warunki pracy pracownikom służby zdrowia, ten projekt to zakłada. Natomiast, oczywiście, wymaga również czasu. Projekt jest obliczony i wprowadzenie reform jest obliczone na kilka lat. Naszym celem jest osiągnięcie rzeczywiście tego poziomu, ażeby przynajmniej 6% PKB było przeznaczane na służbę zdrowia. Pokazany jest w tym projekcie zmian ten harmonogram dochodzenia również do tego poziomu. To wszystko wymaga, oczywiście, czasu. Ja chcę przypomnieć, że myśmy... i absolutnie nie chcę tutaj odwoływać się i mówić, że wszystko jest winą poprzedników, bo odpowiedni...

Kiedy jest ten termin, pani premier?

...odpowiedni czas już długi rządzimy, ale myśmy naprawdę zastali państwo w bardzo złej kondycji i dzisiaj musimy to naprawić.

Króciutko, pani premier, bo musimy kończyć – do kiedy? Do kiedy te zobowiązania zostaną wypełnione?

Zobowiązania?

Zobowiązania wobec pracowników służby zdrowia, to, o czym pani mówiła i w kampanii, i teraz.

Projekt ustawy, którą będziemy wprowadzali w tym roku w życie, zakłada, że zmiany zaczynają być wprowadzane w roku przyszłym, a ten całościowy system zostanie domknięty do roku 2020.

Ciekawe tylko, czy lekarze i pielęgniarki będą chcieli tyle czekać.

Myślę, że lekarze i pielęgniarki, i pacjenci zasługują na to, żeby te zmiany, a przede wszystkim koncentrujemy się na tym, żeby służba zdrowia w Polsce była dostępna, żeby była służbą zdrowia, która daje naprawdę gwarancję tego, że wszyscy mogą czuć się bezpieczni.

Dziękuję bardzo za rozmowę.

Dziękuję, pozdrawiam, dziękuję bardzo.

Gościem Sygnałów Dnia była premier Beata Szydło.

JM