Przemysław Szubartowicz: Dzisiaj debata o gorącym problemie, jak się okazuje, gorącym, bo być może zakończonym czy takim problemie, który zakończy się protestami. Nie premier, ale wiceminister rolnictwa Tadeusz Nalewajk przyjął dzisiaj rolniczych związkowców w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, producenci żywności domagali się rozmów z Ewą Kopacz, bo sytuacja w ich branży stale się pogarsza, tak twierdzą. Żądają m.in. szeregu rekompensat. Jeśli ich nie otrzymają, grożą protestami. A tymczasem rząd dzisiaj przyjął projekt ustawy wdrażającej program rozwoju obszarów wiejskich na lata 2014–2020, współfinansowany ze środków Unii Europejskiej. Na jego realizację jest 13,5 mld euro. Ale te protesty zdominowały dzisiejsze posiedzenie rządu, związkowcy domagają się rozmów z panią premier, tych rozmów nie ma, być może w Warszawie powstanie zielone miasteczko, bo i taki postulat się pojawił i taka zapowiedź się pojawiła. Witam w studiu gości: Dorota Niedziela, Platforma Obywatelska...
Dorota Niedziela: Witam państwa.
Przemysław Szubartowicz: Zbigniew Kuźmiuk, Prawo i Sprawiedliwość...
Zbigniew Kuźmiuk: Dzień dobry.
Przemysław Szubartowicz: Cezary Olejniczak, Sojusz Lewicy Demokratycznej...
Cezary Olejniczak: Dzień dobry państwu.
Przemysław Szubartowicz: Mirosław Maliszewski, Polskie Stronnictwo Ludowe...
Mirosław Maliszewski: Witam serdecznie.
Przemysław Szubartowicz: I Jarosław Denkiewicz, Sprawiedliwa Polska, Solidarna Polska.
Jarosław Denkiewicz: Witam państwa.
Przemysław Szubartowicz: I Jacek Kwiatkowski, Twój Ruch.
Jacek Kwiatkowski: Witam państwa.
Przemysław Szubartowicz: No dobrze, to zacznijmy może od pytania, czy te postulaty związkowców mogą być zrealizowane, bo związkowcy usłyszeli dzisiaj, że nie ma pieniędzy na realizację tych postulatów. Chodzi o rekompensaty, chodzi o trzodę chlewną, chodzi o protest, mówiąc krótko. Pani poseł czy pan poseł Kuźmiuk? Pani poseł Dorota Niedziela, bo odpowiedź rządowa jest taka: nie ma pieniędzy na postulaty, na spełnienie postulatów.
Dorota Niedziela: Dziękuję bardzo. Odpowiedź była taka ogólna, czyli dotycząca wszystkich postulatów, nie tylko rolniczych, ale i wszystkich postulatów, które się pojawiają, a będą się pojawiały, ponieważ okres wyborczy powoduje, że wiele sytuacji jest jakby nadmiernie przekazywanych. I patrząc na to z perspektywy pracy trzyletniej, większość z osób tutaj ze mną jest członkami Komisji Rolnictwa, spotykamy się z tymi problemami już od 3 lat, rozwiązujemy po kawałeczku, powiedziałabym, większość i ten nagły wybuch wydaje się trochę dziwny i taki agresywny...
Przemysław Szubartowicz: No bo może skonkretyzujmy. Te postulaty między innymi dotyczą zniszczonych upraw przez dziki i dwuletniego zakazu uboju rytualnego i niskich cen rynkowych mięsa wieprzowego.
Dorota Niedziela: Więc jeżeli chodzi o dziki, to trzeba powiedzieć i trzeba doczytać, ile ministerstwo poświęciło już pieniędzy w programie de minimis przy rekompensatach wypłacanych dla rolników, jeżeli chodzi o dziki.
Druga sprawa – postulaty są, natomiast praca ludzi, którzy je jak gdyby prowadzą, też polega na tym, żeby zebrać to sporze zbiorowym i wystąpić o odszkodowania już dodatkowo i od kół łowieckich, i innych rzeczy. Dodatkowo trzeba wziąć pod uwagę pomór afrykański, który spowodował zwiększoną ilość tych dzików. Nie możemy ich do końca likwidować, ponieważ z teorii też m.in. i z wszystkich informacji, jakie mamy, dotyczy to, że im więcej ich w danym terenie zlikwidujemy, tym większy napływ będzie z zewnątrz w tym terenie zapowietrzonym, który jest i mogą przejść dziki z terenów bardziej zagrożonych i przynieść nam jeszcze więcej wirusa, a walczymy o to, żeby te ogniska wygasić. To jest następna sprawa.
Myślę, że protest pojawił się, bo się pojawił jako jednak trochę walka polityczna. Ja chcę dzisiaj przytoczyć Dziennik Gazetę Prawną, który na pierwszej stronie pokazuje, że eksport ma się świetnie i Rosja nam niepotrzebna. O 4,5% zwiększył się eksport produktów żywnościowych, więc wydaje mi się, że wszystkie protesty powinno się rozwiązywać spokojnie, powinno się o tym rozmawiać...
Przemysław Szubartowicz: Pani poseł...
Dorota Niedziela: Ja nie widzę pana Izdebskiego na komisjach rolnictwa, okazjonalnie się pojawia.
Przemysław Szubartowicz: Sławomir Izdebski, czyli prezes rolniczego OPZZ, powiedział, że być może rolnicy zablokują Warszawę. Marsz gwiaździsty na Warszawę, jak nazywają swój protest, zablokują tory i drogi i już dzisiaj pan Sławomir Izdebski mówi, że „możemy przeprosić mieszkańców Warszawy, że organizatorem tej akcji będzie polski minister rolnictwa i polski rząd, jeżeli nie potrafi rządzić, do dokonamy takiej utylizacji ministra, jaką on zaproponował na naszej trzodzie”. To są słowa, które dzisiaj padły. Zbigniew Kuźmiuk.
Zbigniew Kuźmiuk: Sytuacja rzeczywiście na polskiej wsi jest bardzo poważna mimo tych optymistycznych informacji, którą pani poseł tutaj przedstawiła. Odnoszę wrażenie, że rząd zbagatelizował to, co się stało w sierpniu w poprzednim roku, czyli to rosyjskie embargo i jego skutki. Rzeczywiście trzeba uczciwie powiedzieć, że ceny dla producentów rolnych w zasadzie wszystkich produktów rolniczych bardzo wyraźnie spadły. Nie chciałbym tego przypominać, te najbardziej drastyczne spadki cen to rzędu 60, nawet 70%, np. jeżeli chodzi o rośliny okopowe. Na wszystkich rynkach mamy bardzo wyraźny kryzys, to jest spadek bardzo wyraźny dochodów rolniczych.
Dorota Niedziela: (...)
Zbigniew Kuźmiuk: Bardzo wyraźny spadek dochodów rolniczych, no i takie sugestie, które tutaj padły, także ze strony pani poseł, moim zdaniem one rzeczywiście tylko nasilają złą atmosferę w środowisku wiejskim, mianowicie sugestie, że to jest polityczna inspiracja. Otóż nie ma żadnej politycznej inspiracji, po prostu bieda zagląda w oczy rolników. Co więcej, ona bardzo mocno zagląda w oczy tych, którzy zdynamizowali swoją produkcję, zainwestowali w rolnictwo. Proszę państwa, to jest taka informacja z pierwszej ręki. Parę dni temu byłem w środowisku wiejskim w swoich rodzinnych stronach, tam, gdzie rolnicy zostali dotknięci karami za nadprodukcję mleka. Otóż takiej brutalności Agencji Rynku Rolnego, jeżeli chodzi o pobór kar...
Dorota Niedziela: Panie pośle, pan wie, że kary są wszędzie w Europie...
Zbigniew Kuźmiuk: Ale sekundę...
Dorota Niedziela: ...są największe w Niemczech i w Holandii (...)
Zbigniew Kuźmiuk: ...parę dni temu, ale sposób ich zbierania to jest po prostu Dziki Zachód. No jakżeż można rolnikowi zabrać pieniądze...
Dorota Niedziela: (...)
Zbigniew Kuźmiuk: ...za cztery kolejne miesiące, nawet jeżeli komornik zajmuje dochody, to zostawia komuś na wysokości ...
Dorota Niedziela: Komornik jest do ukarania wtedy, nie system.
Zbigniew Kuźmiuk: Nie, nie, nie, ale, pani poseł, niech mi pani pozwoli dokończyć. To są realne przypadki. Po prostu licytuje się ludzi, bo zabiera im się środki z czterech kolejnych miesięcy, a oni nie mają innych dochodów.
Dorota Niedziela: Ale to miejsce jest dla realnych przypadków.
Przemysław Szubartowicz: Czy dlatego rolnicy protestują?
Dorota Niedziela: To miejsce jest dla realnych przypadków.
Zbigniew Kuźmiuk: Między innymi dlatego, to jeden z wielu przypadków. A proszę sobie wyobrazić... Teraz byliśmy dotknięci karami za poprzedni rok mleczny w wysokości 200 mln zł, szykują się kary po tym roku mlecznym po marcu rzędu 800 mln zł...
Dorota Niedziela: To proszę wytłumaczyć, dlaczego się znalazły i kto je płaci.
Zbigniew Kuźmiuk: Jeżeli one zostaną wyegzekwowane, to nie mamy sektora mleka w Polsce, taka jest sytuacja.
Przemysław Szubartowicz: Dobrze, panie pośle, z jednej strony słyszymy, że to jest... pani poseł Niedziela mówi o tym, że jest to protest podlany polityką, pan mówi, że są poważne problemy...
Zbigniew Kuźmiuk: Absolutnie podłoże ekonomiczne i poważne problemy (...)
Dorota Niedziela: Ja bardzo proszę...
Przemysław Szubartowicz: Ale Cezary Olejniczak...
Dorota Niedziela: Przyjeżdżamy prosto z panem posłem Olejniczakiem z Komisji Rolnictwa, na której była rozpatrywana ustawa o dopłatach bezpośrednich. Ja pytam: kto się tam zjawił? Sala była w miarę pusta, jeżeli chodzi o przedstawicieli, byli tylko przedstawiciele, którzy mówili o burakach cukrowych i o spółkach, nikt więcej. Wszyscy produ...
Głos w studiu: A ta ustawa strategiczna z punktu widzenia polskiego rolnictwa (...)
Dorota Niedziela: Ustawa strategiczna dla każdego rolnika, dopłaty bezpośrednie. Nie ma chętnych do rozmowy, nie ma chętnych do pracy, ale są chętni do awantur. Ja zapraszam pana Izdebskiego do Komisji Rolnictwa...
Przemysław Szubartowicz: Dobrze, Cezary Olejniczak, sld...
Dorota Niedziela: ...gdzie się pracuje.
Przemysław Szubartowicz: ...inny głos opozycji.
Cezary Olejniczak: My od kilku miesięcy zwracamy uwagę na trudną sytuację w polskim rolnictwie, szczególnie w miesiącu sierpniu, kiedy była już zapowiedź wprowadzenia czy w lipcu zapowiedź wprowadzenia embarga przez Federację Rosyjską na poszczególne rynki. W pierwszej wersji zostały te rynki dotknięte owoców, warzyw, później na inne produkty, między innymi na nabiał. I skutkiem tego jest to, co pan poseł Kuźmiuk mówił, ogromne spadki na praktycznie wszystkich rynkach, spadki cen na wszystkich rynkach, a rzeczywiście zbyt mało się mówi o rynku mleka. I ten temat jeszcze chciałbym powiedzieć, bo to nie tylko sprawa gospodarstw rolnych, ale również podmiotów skupujących, głównie spółdzielni mleczarskich, które mają problem ze zbytem tego. Obniżają ceny w tej chwili na surowiec dla rolników, już w niektórych rejonach kraju cena za 1 litr mleka jest poniżej złotówki, a koszty są około 1,20 zł produkcji. I to dotknie rzeczywiście duże towarowe gospodarstwa...
Zbigniew Kuźmiuk: A kara ma wynosić około 80 gr za litr.
Cezary Olejniczak: Więc to jest problem. My zwracaliśmy na to uwagę, żeby minister zwrócił się do Komisji Europejskiej, żeby w tym ostatnim roku kwotowym zwolnić polskich rolników z karania, bo nas ten ostatni rok kwotowy najbardziej dotknie, doprowadzi do bankructw. Mówimy o górnictwie, mówimy o frankowiczach i tak dalej, ale to będą dziesiątki tysięcy gospodarstw, które będą miały rzeczywiście problem.
Przemysław Szubartowicz: Ale, panie pośle, ma pan jakiś pomysł, co rząd mógłby zrobić?
Cezary Olejniczak: Oczywiście, rząd... zwracaliśmy się, my jako opozycja, nie tylko jako Sojusz Lewicy Demokratycznej, ale również inne kluby, na Komisji Rolnictwa, już kilkakrotnie zwracaliśmy uwagę na sytuację na rynku mleka, żeby minister rolnictwa coś zrobił w tym temacie, żeby go wsparł minister spraw zagranicznych i pani premier, wcześniej premier Donald Tusk, a później pani premier Kopacz, żeby rozmawiać z tymi dużymi graczami w Unii Europejskiej, z Francją, z Niemcami...
Dorota Niedziela: Mam pytanie (...) była taka rozmowa, bo była.
Cezary Olejniczak: ...i w Włochami, żeby w tym ostatnim roku kwotowym nie karać polskich rolników, jak również innych...
Dorota Niedziela: Panie pośle, które państwa mają takie kary?
Zbigniew Kuźmiuk: Zwłaszcza że... zwłaszcza to jest bardzo ważna sprawa...
Cezary Olejniczak: Francja na pewno będzie miała duże kary i Włochy.
Dorota Niedziela: Francja i Niemcy mają bardzo duże kary. Czy Francja i Niemcy zgodziły się (...) [szum różnych głosów]
Zbigniew Kuźmiuk: Ale pani poseł, jedna ważna informacja. Otóż żebyśmy nie wprowadzali polskich rolników i opinii publicznej w błąd. Polska w tamtym roku przekroczyła kwoty [głos w studiu: Tak jest, o 30 gr na kilogramie.] ...mleczne, ale Unia Europejska nie wykorzystała ogólnounijnej kwoty mlecznej. Więc karanie jakiegoś kraju w sytuacji, kiedy nie ma nadprodukcji mleka w całej Europie, jest absurdem.
Przemysław Szubartowicz: Dobrze, proszę państwa...
Zbigniew Kuźmiuk: Oczywiście, te kary wpływają do budżetu unijnego i stąd urzędnicy się ich domagają.
Przemysław Szubartowicz: Dobrze, panie pośle...
Zbigniew Kuźmiuk: Ale ekonomiczny sens to jest żaden.
Przemysław Szubartowicz: I jeszcze jedno zdanie Cezary Olejniczak i za chwilę Mirosław Maliszewski.
Cezary Olejniczak: Tak, rynek wieprzowiny to jest następna sytuacja, że ceny są najniższe od 10 lat na rynku wieprzowiny. I to kolejny sektor, gdzie dotyka duże towarowe gospodarstwa.
Przemysław Szubartowicz: Dobrze, Polskie Stronnictwo Ludowe, Mirosław Maliszewski odpowiada, bo zarzuty są konkretne, ale zarzuty też słyszał pan ze strony rolników, którzy dzisiaj protestowali. Jak pan odpowiada?
Mirosław Maliszewski: Ja po pierwsze chciałem się odnieść do tych postulatów, które pan zacytował, mówiąc o prezesie, przewodniczącym Izdebskim. To postulaty bardzo płytkie, bo postulaty mówiące o tym, że trzeba tylko zrekompensować czy aż zrekompensować szkody wyrządzone przez dziki, czy to, co się stało w związku z afrykańskim pomorem. Ja tego typu działacza, czy chcąc być tego typu działaczem, oczekuję trochę więcej. Wydaje mi się, że trzeba zarówno na poziomie kraju, ale jeszcze bardziej na poziomie europejskim zastanowić się, jak zapewnić polskiemu i europejskiemu rolnictwu konkurencyjność, bo za chwilę to rolnictwo przegra tę konkurencyjność. I w poszczególnych krajach...
Przemysław Szubartowicz: Ale doraźnej pomocy żadnej pan nie przewiduje? Nie widzi możliwości?
Mirosław Maliszewski: Doraźna pomoc dzisiaj, powiedzmy sobie szczerze, jest możliwa jedynie w formule de minimis, czyli pomocy, niewielkiej pomocy, nierozwiązującej problemu. I taka pomoc być może była uruchomiona, znaczy będzie uruchomiona ponad te kwoty, które były do tej pory.
Natomiast niestety, w tych głosach mówiących, co należy zrobić, najczęściej słyszę sformułowanie: Unia Europejska. I słusznie. Unia Europejska dzisiaj ma wspólną politykę rolną, która określa większość zasad. I my dzisiaj nawet jako Polska byśmy chcieli wprowadzić pewne rozwiązania, ale ich nie możemy wprowadzić. Ja mówię tu na podstawie rynku, który najlepiej znam, rynku owoców i warzyw, kiedy przedstawialiśmy szereg bardzo dobrych rozwiązań, które by przy niewielkim nakładzie finansowym ze strony budżetu europejskiego pozwoliły równoważyć ten rynek i uniknąć kryzysów w kolejnych miesiącach. Nie wiedzieć czemu Komisja Europejska przy dużej aktywności, ogromnej aktywności ze strony Polski tych instrumentów nie chce wprowadzić.
Ja nie chcę tu snuć wielkich teorii spiskowych, ale być może sprawa zniesienia w przyszłości kwotowania mleka, nałożenia kar mlecznych czy innej sytuacji, chociażby na rynku cukru, to jest wielka gra wielkich graczy na rynku europejskim, chcących produkować, a chcących, żeby takie kraje, jak Polska (...)
Przemysław Szubartowicz: No tak, ale rolnicy przychodzą i zamierzają protestować...
Mirosław Maliszewski: Ja bym zalecił rolnikom w pierwszej kolejności, i ja to swojemu środowisku będę zalecał, robię to systematycznie, zwrócić się w pierwszej kolejności do tych, którzy decydują, a dzisiaj decyzje są podejmowane w Brukseli i w Strasburgu w tym zakresie. Oczywiście, niech będzie jak największa determinacja, i tego również oczekujemy ze strony polskiego rządu, ale to tam się rozstrzyga najważniejsze sprawy i tam kierujmy nasze postulaty i oczekiwania.
Przemysław Szubartowicz: Czyli do Europy mówi pan poseł. Dobrze, Jarosław Denkiewicz, Sprawiedliwa Polska.
Jarosław Denkiewicz: Ja mam trochę inne widzenie... Dzień dobry państwu. Ja mam trochę inne widzenie tego świata, ponieważ przejrzałem literaturę, co mniej więcej portale i literatura fachowa pisze i spojrzałem się na mleko. Mamy 1 mld kg mleka, mamy 37 mln obywateli, na obywatela wychodzi 270 kg mleka. Mamy Holandię, jest pięknym państwem, z tego, co tam wyczytałem w Internecie, ma 12 mld kg mleka, ma 16 mln ludności i na 1 osobę przypada 270 kg mleka. Się pytam: gdzie jest nadprodukcja – w Polsce, czy w Holandii? Proszę mi odpowiedzieć, bo państwo...
Mirosław Maliszewski: Ja odpowiem bardzo prosto (...)
Przemysław Szubartowicz: Mirosław Maliszewski.
Mirosław Maliszewski: Zarówno Polska, jak i Holandia jest i ma ambicję być dużym eksporterem... [różne głosy w studiu] Ale dobrze, jeżeli my się ograniczymy tylko... [różne głosy w studiu] ...i będziemy mówili tylko o rynku krajowym, no to (...)
Jarosław Denkiewicz: Jest niska siła nabywcza obywateli, proszę pana (...) [różne głosy w studiu]
Przemysław Szubartowicz: Dobrze, pytanie padło, odpowiedź padła. Jarosław Denkiewicz, kontynuuje.
Jarosław Denkiewicz: Mleko kosztuje 1,20 zł tam powiedzmy. A wie pan, ile w Chinach, panie pośle, kosztuje? Panie Olejniczak. Bo ja patrzyłem na...
Dorota Niedziela: Jednak się nie spożywa, bardzo mało (...) jak pan wie, nie mają enzymów (...)
Jarosław Denkiewicz: No mało, ale Chińczycy zaczęli produkować mleko i ile w Chinach kosztuje mleko? [szum głosów] No, litr mleka ile kosztuje? No, 2 euro. Dla mnie to jest szokujące.
Mirosław Maliszewski: Jest duży rynek zbytu, trzeba tam sprzedawać, tylko trzeba zmienić przyzwyczajenia. (...)
Dorota Niedziela: Ale w ogóle nie można porównywać (...) [szum głosów]
Przemysław Szubartowicz: Panie pośle, chwileczkę, bo Jarosław Denkiewicz kończy. Jak w takim razie rozwiązać problemy, z którymi przychodzą rolnicy dzisiaj i grożą protestami? Ma pan jakiś pomysł?
Jarosław Denkiewicz: Zrewidować wszystkie poprzednie założenia w Unii Europejskiej, stanąć i wyliczyć, ile rzeczywiście wypada... powinniśmy spożywać mleka na obywatela, gdzie jest jaka nadprodukcja, no bo (...)
Mirosław Maliszewski: Ale nie nakażemy z dnia na dzień Polakom pić dwa razy tyle mleka ani jeść innych produktów żywnościowych, mamy pewne przyzwyczajenia...
Dorota Niedziela: Myślę, że każdy...
Mirosław Maliszewski: Jeżeli będziemy szli w tym kierunku, to staniemy się małym producentem żywności. [szum głosów]
Przemysław Szubartowicz: Proszę państwa, chciałbym, żeby pan Denkiewicz jeszcze skończył swoją wypowiedź w tej sprawie. [cisza] Tak? Już?
Jarosław Denkiewicz: No dobrze, już.
Przemysław Szubartowicz: Aha, no dobrze, w takim razieTwój Ruch, czyli Jacek Kwiatkowski.
Jacek Kwiatkowski: Ja tutaj widzę problem... Brakuje takich rozwiązań systemowych od samego początku przemian ustrojowych. Dzisiaj rolnicy tak naprawdę produkują wieprzowinę, a o cenie decydują tak naprawdę producenci tego mięsa, które produkują, no i oczywiście sieci handlowe, które sprzedają. Automatycznie producent bardzo nisko sprzedaje... bardzo nisko kupuje cenę... przepraszam bardzo, bardzo nisko kupuje wieprzowinę od producenta tego rolnego i mamy właśnie taki przykład dajmy na to z Grupą Sokołów, gdzie 22 tysiące rolników duńskich postanowiło właśnie zrobić taką konsolidację na rynku światowym i m.in. właśnie kupiono specjalnie zakłady Sokołowa, żeby właśnie swoje tusze duńskie sprzedawać w Polsce. Nasi rolnicy tej sytuacji nie wykorzystali przez lata i dlatego właśnie cierpią. I jakaś konsolidacja nastąpiła, jeżeli chodzi o rynek mleczny, bo wiadomo, są spółdzielnie mleczarskie... [głos: Na szczęście.] ...na szczęście, które właśnie produkują pomimo tych kar narzucanych i tak dalej, ale ci rolnicy, którzy produkują mleko, są dzisiaj skonsolidowani, a rolnicy właśnie wieprzowiny nie. I oni nie mają wpływu, ponieważ giną tak naprawdę tutaj z tym przemysłem i kapitałem właśnie zachodnim.
I ja dzisiaj widzę, powiedzmy, taką sytuację, można byłoby to bardzo prosto rozwiązać. Powstała przecież ta inicjatywa „Polskie Inwestycje” i tutaj te „Polskie Inwestycje” mogłyby w tym momencie właśnie dążyć do tego, żeby właśnie polski kapitał zaczął się tworzyć, który by przetwarzał, powiedzmy, tą wieprzowinę, i oprócz tego są sieci polskie, które mogłyby utrzymać sprzedaż właśnie polskich produktów i automatycznie moglibyśmy konkurować tutaj przynajmniej na rynku tym krajowym z tym kapitałem zachodnim. No niestety, przez lata tego nie zrobiono i tutaj to jest wina też przy okazji ministerstwa, że nie próbowała właśnie skonsolidować tych rolników, a widać ten problem, pan Maliszewski na pewno też mi przyzna rację, niedawno, gdy był problem z jabłkami, jedna z sieci handlowych rzuciła hasło: pomóżmy polskim rolnikom, sprzedajmy... będziemy sprzedawać jabłka po 99 gr. No to w tym momencie to nie jest pomoc, tylko to jest w tym momencie tak naprawdę załatwienie... [Mirosław Maliszewski: (...)] ...bo automatycznie ta sieć handlowa, powiedzmy, i dystrybucyjna zarobi większość tych pieniędzy, a rolnicy, którzy... czy tam hodowcy, którzy uprawiają w tym momencie jabłka, no niestety, tracą.
Mirosław Maliszewski: Rzeczywiście musimy pójść w tym kierunku...
Przemysław Szubartowicz: Mirosław Maliszewski i za chwilę...
Mirosław Maliszewski: Rolnicy nie mogą tylko zarabiać na produkcji surowca. Rolnicy muszą uczestniczyć w kolejnych etapach dystrybucji tym produktem. Dlaczego my przegrywamy dzisiaj konkurencję, bo rzeczywiście przegrywamy, z mięsem wieprzowym pochodzącym z Danii? Dlatego że tam rolnik jest właścicielem zarówno stacji hodowlanej, jest zarówno właścicielem miejsca, gdzie się produkuje... gdzie urosną prosięta, jest właścicielem wytwórni pasz, jest wreszcie współwłaścicielem ubojni, i nawet do tego stopnia (...) [głos: I sklepu (...)_] ...właścicielem sklepu. I żeby jeszcze podnieść... [różne głosy w studiu] ...swoją dochodowość, to kupują zakłady w Polsce. My jesteśmy na początku tego etapu, albo może nawet, można by powiedzieć, ten etap został przerwany, bo w 89–90 roku kiedyś mieliśmy struktury spółdzielcze, możemy o nich mieć różne zdanie, ale one były, funkcjonowały całkiem nieźle. [różne głosy w studiu]
Zbigniew Kuźmiuk: Być może te „Inwestycje Polskie” powinny właśnie pobudzić tą inicjatywę (...)
Przemysław Szubartowicz: Dobrze, Zbigniew Kuźmiuk... I poseł Niedziela za chwilę.
Zbigniew Kuźmiuk: Pan poseł Maliszewski zgrabnie odesłał rolników do Brukseli. Otóż, proszę państwa, rzeczywiście funkcjonujemy w Unii Europejskiej i... [głos w studiu (...)] ...w ramach wspólnej polityki rolnej, ale naprawdę... [Dorota Niedziela: (...)] ...naprawdę bądźmy poważni. Oprócz tego mamy krajową politykę. Ja nie widzę siły Polski w ramach największej grupy politycznej, czyli chadecji. [głos w studiu: Dokładnie.] Jeżeli państwo macie tak świetne stosunki, nie wiem, z Niemcami, tak przynajmniej się mówi, z wiodącymi członkami tejże frakcji, to dlaczego taka niska skuteczność w załatwianiu konkretnych spraw? No, odszkodowania, rekompensaty za (...)
Przemysław Szubartowicz: No dobrze, padło konkretne pytanie...
Zbigniew Kuźmiuk: Nie, ale...
Przemysław Szubartowicz: Padło konkretne pytanie (...)
Zbigniew Kuźmiuk: Panie redaktorze, dobrze, ważną kwestię chcę powiedzieć jeszcze, jeżeli pan pozwoli, dwa zdania. Rekompensaty związane z owocami i warzywami. Przyjęta taka formuła, że te rekompensaty trafiają do wybranych, a nie do wszystkich producentów...
Przemysław Szubartowicz: No dobrze, pani poseł Dorota Niedziela...
Zbigniew Kuźmiuk: ...i minister się na to godzi. I jeszcze jedna rzecz. Maleńki pakiet mleczny, wchodzą do tego Litwa, Łotwa i Estonia i Finlandia. Polska jest najbardziej dotknięta, polski rynek, Polski tam nie ma. Jaka jest skuteczność (...) [szum głosów]
Przemysław Szubartowicz: No dobrze, pan poseł zadaje pytanie, pani Dorota Niedziela teraz (...)
Dorota Niedziela: Ja chciałabym zadać jedno pytanie: gdzie rola pana europosła w tym? To jest po pierwsze. Po drugie – ja chciałabym zmienić retorykę. Załatwianie to było dawno temu. Unia Europejska jest oparta na demokracji (...)
Zbigniew Kuźmiuk: Pani poseł, niech pani naprawdę nie będzie naiwna. [szum głosów]
Dorota Niedziela: No wie pan, może pan nie wierzy w demokrację, ale... [głos w studiu (...)] ...no dokładnie, może pan nie wierzy w demokrację, ale ja nadal wierzę i myślę, że będę wierzyła. I demokracja polega na tym, że nawet tego mniejszego się słucha i daje się mu wypowiedzieć. Więc jeżeli pan myśli, że ktoś mówi, że ma jakieś większe możliwości w Unii, bo ma coś załatwić, to ja się na to oburzam, bo załatwienie jest pejoratywne i związane jest z załatwianiem niekorzystnym. Czy (...)
Zbigniew Kuźmiuk: Trzeba skutecznie działać.
Przemysław Szubartowicz: Czyli polski rząd nie może nic zrobić? [szum głosów]
Dorota Niedziela: Proszę mi pokazać, jak pan... Oczywiście, że polski rząd może coś zrobić i oczywiście, że polski rząd robi...
Zbigniew Kuźmiuk: Ale co?
Dorota Niedziela: Ale jedyną rzeczą, jaką polski rząd może zrobić i przedstawiciele, tak jak i pan, panie pośle, i pan o tym dobrze wie, to zgłosić swoje wątpliwości, zgłosić ewentualne spotkania, rozmowy i przedstawić, i przekonać inne państwa do swoich...
Zbigniew Kuźmiuk: Właśnie, jaka jest siła przekonywania?
Dorota Niedziela: Przepraszam bardzo, do swoich racji. I teraz pytanie: jak dużo państw... Bo pan przedstawia swoją rację, ale proszę przedstawić też te racje innych państw. Pan mówi o kwocie mlecznej. Dlaczego podwyższyły się kwoty mleczne? Ponieważ w przyszłym roku będzie zwolnienie i im ktoś więcej na rynku zaistnieje, licząc się z tym, że zapłaci kary, tym szybciej po uwolnieniu będzie ten rynek miał opanowany. I pan o tym dobrze wie.
Przemysław Szubartowicz: Cezary Olejniczak.
Głos w studiu: Będzie miał wypełnioną formułkę w tym momencie.
Dorota Niedziela: No dokładnie. I nie boi się kar. Dlatego się nie chcą godzić.
Cezary Olejniczak: Sytuacja jest skomplikowana i jeszcze raz powtórzę...
Dorota Niedziela: Oczywiście.
Cezary Olejniczak: Nie jest dobrze na większości rynków, jak również na rynku warzyw...
Dorota Niedziela: Europejskich też.
Cezary Olejniczak: Myślę, że tu pan poseł Maliszewski też to potwierdzi, że za chwilę zacznie się ponownie problem z jabłkami, które są w tej chwili w chłodniach z kontrolowaną atmosferą. Nie dość, że sadownicy musieli te jabłka włożyć do tych chłodni, zapłacić za energię i tak dalej, za przechowywanie, i za chwilę zderzą się z rynkiem, że nie będzie możliwości odbioru tych jabłek. I to, co Komisja Europejska zaproponowała, te wszystkie rozwiązania, które były, mimo że minister rzeczywiście dążył do tego, żeby te rekompensaty były większe...
Dorota Niedziela: Teraz zgłosił możliwość takiego przetworzenia.
Cezary Olejniczak: Ale nie udało się tego wynegocjować, tak, żeby zrekompensować.
Dorota Niedziela: Pan poseł Maliszewski (...)
Cezary Olejniczak: Rzeczywiście pomoc de minimis jest i to, co tutaj rząd wtedy zaproponował, te 800 zł do hektara jabłoni, my postulowaliśmy, żeby było tych pieniędzy więcej, bo przy takiej produkcji towarowej, która jest do jabłoni, szczególnie to są duże koszty produkcji, to ta pomoc była wtedy zbyt mała i tu Związek na pewno Sadowników pamiętam mówił o tej pomocy co najmniej na poziomie 2000 zł do hektara. Czyli rząd ma możliwości, może, nawet przy pomocy de minimis, to jest 7,5 tysiąca euro na gospodarstwo, może wykorzystać te mechanizmy, ale musi być dobra wola rządu i musi być zrozumienie w rządzie na sprawy rolnictwa, a rolnictwo, my uważamy jako SLD, że jest traktowane po macoszemu przez ten rząd.
I domagamy się też debaty, bo ostatnia debata w Sejmie odbyła się ostatnio w 2012 roku, kiedy Prawo i Sprawiedliwość złożyło wniosek o odwołanie ówczesnego ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Od 2 lat nie było prawdziwej debaty w polskim Sejmie na temat stanu i perspektyw polskiego rolnictwa.
Przemysław Szubartowicz: Jeszcze jedno pytanie, Mirosław Maliszewski – pani premier powinna się spotkać z rolnikami?
Mirosław Maliszewski: Myślę, że powinna i myślę, że się spotka, to jest dobre rozwiązanie, nie ma przeszkód, aby do takiego spotkania doszło i uczestnikiem, partnerem tego spotkania może być minister rolnictwa. Sprawa jest bardzo poważna, bo my tylko, można powiedzieć, ruszamy drobną część problemu, bo wiemy, że dzisiaj problem jest przede wszystkim spowodowany skutkami rosyjskiego embarga. To jest podstawowy problem. Ale konsekwencją rosyjskiego embarga jest dużo większa rzecz, czyli brak solidaryzmu europejskiego. Nie mówimy o tym (...)
Przemysław Szubartowicz: Proszę państwa, zobaczymy, bo czasu jest mało, przynajmniej do tych zapowiadanych protestów... [różne głosy w studiu] ...i jeśli pani premier się nie spotka do końca tygodnia z rolnikami, ci zapowiadają rozbicie zielonego miasteczka w Warszawie, tak jak powiedziałem. Niestety, czas nasz już upłynął. Dorota Niedziela, Platforma Obywatelska, Zbigniew Kuźmiuk, Prawo i Sprawiedliwość, Cezary Olejniczak, Sojusz Lewicy Demokratycznej, Mirosław Maliszewski, Polskie Stronnictwo Ludowe, Jarosław Denkiewicz, Sprawiedliwa Polska, Jacek Kwiatkowski, Twój Ruch. Dziękuję państwu, Przemysław Szubartowicz.
(J.M.)