Milicja nie użyła ostrej amunicji, ale protesty spacyfikowano bardzo brutalnie. Zatrzymani uczestnicy zdarzeń byli bici, przepuszczano ich przez tzw. "ścieżki zdrowia" - szpaler pałujących i kopiących milicjantów.
Po wydarzeniach czerwca '76 rozszerzały się represje wobec robotników podejrzanych o udział w strajkach. Dochodziło do licznych aresztowań i zwolnień z pracy. Uczestnicy protestów nie mogli znaleźć zatrudnienia. Osoby uznane za prowodyrów zajść skazano na wyroki sięgające 10 lat więzienia.
23 września 1976 w Warszawie powołany został Komitet Obrony Robotników, który za główny cel swoich działań postawił sobie pomoc represjonowanym robotnikom. Wkrótce zaczęły powstawać kolejne ugrupowania opozycyjne: Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela, Studenckie Komitety Solidarności, Towarzystwo Kursów Naukowych, Wolne Związki Zawodowe, Ruch Młodej Polski, Konfederacja Polski Niepodległej i wiele innych. Prężnie zaczął się rozwijać tak zwany "drugi obieg": poza cenzurą wydawano wiele pism i książek.
16 października 1978 Karol Wojtyła został papieżem. Był pierwszym od ponad 450 lat biskupem Rzymu nie pochodzącym z Włoch, ale co ważniejsze, pochodził z kraju rządzonego przez komunistyczny reżim. Jego wybór był kompletnym zaskoczeniem dla władzy i powodem do radości i dumy dla milionów Polaków. W czerwcu 1979 papież Jan Paweł II przybył z pielgrzymką do ojczyzny. Polacy poczuli wielką jedność i siłę, której owocem rok później były wiekopomne wydarzenia.
1 lipca 1980 władze ogłosiły kolejne podwyżki. W odpowiedzi w całym kraju wybuchły strajki, które władza starała się gasić obietnicami podwyżek płac. 8 lipca 1980 zaczął się strajk w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego w Świdniku. Był to jeden z pierwszych zorganizowanych protestów. Świdnicka załoga powołała reprezentację w postaci Komitetu Strajkowego. Fala strajkowa obejmowała coraz więcej zakładów, obok postulatów socjalnych zaczęły pojawiać się żądania zmiany funkcjonowania dotychczasowych związków zawodowych i gwarancji bezpieczeństwa. W strajkach na Lubelszczyźnie, nazwanych później Lubelskim Lipcem, wzięło udział około 80 tysięcy pracowników ze 177 zakładów.
Do Lublina przybyli przedstawiciele rządu z wicepremierem Mieczysławem Jagielskim na czele. Rozpoczęto podpisywanie porozumień z poszczególnymi Komitetami Strajkowymi. Rząd uznał, że fala strajków wygasa. Uspokojony tym I sekretarz PZPR Edward Gierek wyjechał na coroczny urlop na Krym. Wkrótce okazało się, że był to dopiero początek polskiego gorącego lata.
14 sierpnia wybuchł najważniejszy strajk w najnowszej historii Polski. Pracę przerwali robotnicy Stoczni Gdańskiej im. Lenina. Stoczniowcy domagali się przywrócenia do pracy Anny Walentynowicz, Andrzeja Kołodzieja i Lecha Wałęsy, zbudowania pomnika ofiar masakry robotników z grudnia 1970 roku, podwyżki płac, dodatku drożyźnianego, wyrównania dodatków rodzinnych do wysokości, w jakiej otrzymuje je milicja i gwarancji dla strajkujących.
16 sierpnia Komitet Strajkowy podpisuje porozumienie z dyrekcją. Lech Wałęsa ogłasza zakończenie strajku, ale przedstawiciele innych zakładów, z którymi władza nie podjęła negocjacji żądają jego kontynuowania. Alina Pieńkowska, Anna Walentynowicz i Ewa Ossowska zatrzymują wychodzących robotników.
Lech Wałęsa zmienia decyzję i ogłasza okupacyjny strajk solidarnościowy. 17 sierpnia zostaje powołany Międzyzakładowy Komitet Strajkowy, który opracowuje 21 postulatów. Wkrótce powstaje MKS w Szczecinie. Na jego czele staje Marian Jurczyk, a robotnicy przedstawiają swoją listę 36 postulatów. Oba Komitety skupiają po kilkaset zakładów pracy. Władze nie mogą już ignorować narastających protestów. Do Gdańska i Szczecina przybywają Komisje Rządowe. Rozpoczyna się trudny okres negocjacji.
30 sierpnia MKS w Szczecinie i Komisja Rządowa podpisują porozumienie. Porozumienie jest korzystne dla strajkujących w punktach dotyczących spraw ekonomicznych i socjalnych; niekorzystne, nieprecyzyjne, zdawkowe lub niepełne w sferze żądań politycznych.
31 sierpnia MKS w Gdańsku i Komisja Rządowa podpisują w sali BHP Stoczni Gdańskiej porozumienie, na mocy którego powstają niezależne samorządne związki zawodowe. MKS stwierdza, że będą one przestrzegać zasad określonych w Konstytucji PRL, bronić społecznych i materialnych interesów pracowników i nie zamierzają pełnić roli partii politycznej. Stać będą na gruncie zasady społecznej własności środków produkcji stanowiącej podstawę istniejącego w Polsce ustroju socjalistycznego. Uznając, że PZPR sprawuje kierowniczą rolę w państwie, ani nie podważając ustalonego systemu sojuszy międzynarodowych, dążyć będą do zapewnienia ludziom pracy odpowiednich środków kontroli, wyrażania opinii i obrony swych interesów.
Komisja rządowa stwierdza, że rząd zagwarantuje i zapewni pełne poszanowanie niezależności i samorządności wolnych związków zawodowych. Ponadto uzgodniono, że rząd wniesie do Sejmu projekt ustawy o kontroli prasy, publikacji i widowisk, zawierający prawo do zaskarżania przed sądem decyzji cenzury. Rząd zobowiązuje się także do transmisji radiowej niedzielnej mszy świętej, rewizji wyroków w procesach politycznych i przywrócenia do pracy osób niesłusznie jej pozbawionych.
Kwestią sporną do ostatniej chwili jest żądanie zwolnienia aresztowanych działaczy opozycji. Wobec groźby kontynuacji strajku wicepremier Mieczysław Jagielski deklaruje, że następnego dnia wszyscy zatrzymani zostaną zwolnieni.
Po podpisaniu porozumienia Lech Wałęsa stwierdza: "Uzyskaliśmy wszystko, co w obecnej sytuacji mogliśmy uzyskać. Resztę też uzyskamy, bo mamy rzecz najważniejszą: nasze niezależne samorządne związki zawodowe. To jest nasza gwarancja na przyszłość".
Rozpoczyna się trwający 16 miesięcy Karnawał "Solidarności".