Ameryka, lata 60. XIX wieku. W domostwie zwanym Orchard House od pokoleń mieszka rodzina Marchów. Pod nieobecność ojca, opiekę nad czterema córkami sprawuje samodzielnie ich matka, Marmee. Kobieta wyraźnie wyprzedza swoją epokę, wpajając dziewczynkom ideały wolności i namawiając je, by znalazły własną drogę w życiu.
Rozważna Meg, odważna Jo, wrażliwa Beth i przemądrzała Amy starają się, jak mogą urozmaicić swoje naznaczone ciągłym brakiem pieniędzy życie. Bez względu na to, czy układają plan zabawy, czy zawiązują tajne stowarzyszenie, dosłownie wszystkich zarażają swoim entuzjazmem. Poddaje mu się nawet Laurie, samotny chłopiec z sąsiedniego domu, oraz jego tajemniczy, bogaty dziadek.
Film dobry, ale nie zachwyca
Powieść "Małe kobietki" amerykańskiej pisarki Louisy May Alcott z 1869 roku doczekała się już siedmiu adaptacji filmowych. Na jej podstawie nakręcono także kilka seriali telewizyjnych. Powstał też musical, opera i sztuka sceniczna. Wersja Grety Gerwig ("Lady Bird") otrzymała kilka nominacji do Oscara (m.in. najlepszy film i najlepsza aktorka pierwszoplanowa - Saoirse Ronan).
- Gerwig, w porównaniu do innych ekranizacji, kładzie duży nacisk na kwestie równouprawnienia. W związku z tym razi pewien sentymentalizm, który wkradł się do jej wersji. "Małe kobietki" w jej reżyserii są filmem poprawnym, dobrym, ale jednak nie zachwycającym - stwierdziła dziennikarka Joanna Sławińska.
Prowadząca audycję "Magazyn bardzo filmowy" przyznała, że najbardziej jej się podobały "Małe kobietki" z 1994 roku w reżyserii Gillian Armstrong z Winoną Ryder. Dziennikarka zwróciła uwagę na doskonałą rolę Susan Sarandon, która wcieliła się w Marmee. Oceniła, że Laurze Dern nie udało się stworzyć tak doskonałej postaci.
- Zawiodłam się także na Meryl Streep, która jest jakby z innej bajki w tym filmie. Gra w sposób przerysowany, komiksowy zrzędliwą staruszkę. Natomiast Timothee Chalamet jest świetny jako Laurie - dodała Joanna Sławińska.
"Poznajmy się jeszcze raz"
W audycji "Magazyn bardzo filmowy" mówiliśmy także o francuskiej komedii o współczesnym świecie ludzi uzależnionych od technologii, prowadzących alternatywne życie w mediach społecznościowych - "Poznajmy się jeszcze raz". Główny bohater Victor (Daniel Auteuil), mężczyzna po sześćdziesiątce, nie potrafi odnaleźć się w tym świecie, przez co zostaje uznany za dziwaka.
- Pomysł jest bardzo ciekawy. To jest przykład filmu, w którym mamy umiejętnie pokazane współczesne lęki i fobie w lekki sposób, z poczuciem humoru. Ten film jest jednym z najbardziej uroczych, jakie ostatnio oglądałam. Bardzo zabawny. Typowy, lekki francuski humor - oceniła Joanna Sławińska.
***
Tytuł audycji: Magazyn bardzo filmowy w ramach pasma Kulturalna Jedynka
Prowadzi: Joanna Sławińska
Data emisji: 30.01.2020
Godzina emisji: 21.09
kk