"Boże Ciało" Jana Komasy otrzymało nominację do Oscara w kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy. Według Łukasza Adamskiego największym konkurentem polskiej produkcji będzie "Parasite" w reżyserii Joon-ho Bonga, który zgarnął już niedawno Złotego Globa.
- Koreański obraz ma również pięć nominacji do Oscara w innych kluczowych kategoriach. To jest film, który konkuruje ze wszystkimi amerykańskimi produkcjami - zauważył krytyk.
"Boże Ciało" Jana Komasy z nominacją do Oscara. Wśród faworytów "Joker"
>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Krytyk filmowy: nominacja do Oscara to krok milowy w karierze Jana Komasy
Według Łukasza Adamskiego dodatkowe nominacje dla "Parasite" i ewentualna wygrana w kategorii najlepszy film, mogą otworzyć drogę do Oscara dla polskiej produkcji. - Nasz kandydat ma realne szanse na wygraną w swojej kategorii. Ten film jest bardzo uniwersalnie zrobiony, a Amerykanie kupili już prawa do serialu na jego podstawie, który będzie współtworzył scenarzysta "Bożego Ciała" Mateusz Pacewicz - zauważył publicysta.
"Zderzenie chrześcijaństwa z ateizmem"
- Historia przedstawiona w "Bożym Ciele" mówi bardzo dużo nie tylko o polskiej, ale i o amerykańskiej prowincji. Komasa zrobił uniwersalny obraz, dotykający wartości chrześcijańskich i pokazujący zderzenie z ateizmem oraz humanizmem. Film ten w Polsce spodobał się konserwatywnym katolikom i antyklerykałom, dlatego trafi on do szerokiej publiki na zachodzie. Uniwersalność to jego największa siła - uważa Łukasz Adamski.
W kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy o statuetkę powalczą też m.in. "Kraina miodu" Ljubomira Stefanowa i Tamary Kotewskiej, zdobywca canneńskiej Złotej Palmy, "Nędznicy" Ladja Ly (Francja) oraz "Ból i blask" Pedro Almodovara, który przyniósł grającemu w nim główną rolę Antonio Banderasowi nagrodę w Cannes dla najlepszego aktora.
Prawdopodobni zwycięzcy
W tym roku ciężko wymienić stuprocentowych pewniaków do Oscara. Najwięcej, bo 11 nominacji, zdobył "Joker" Todda Phillipsa, wyróżniony między innymi za reżyserię i w kategorii "najlepszy film". Drugie miejsce zajęły "1917'", "Pewnego razu... w Hollywood" i "Irlandczyk" - każdy z nich dostał po 10 nominacji.
Łukasz Adamski zauważył, że bardzo prawdopodobny jest trzeci Oscar dla Quentina Tarantino. - Nie ma on jeszcze statuetki za reżyserię - do tej pory otrzymał dwie nagrody za scenariusz, dlatego kapituła prawdopodobnie go doceni, chociażby ze względu na to, że żegna się on z kinem, a "Pewnego razu... w Hollywood" jest przedostatnim albo nawet ostatnim filmem - powiedział.
Piotr Gliński: nominacja dla "Bożego Ciała" świadczy o sile polskiej kultury
>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Bartosz Bielenia: moja postać jest złożona z wielu elementów
- Jestem przekonany, że za ten sam film i najlepszą rolę drugoplanową nagrodę zgarnie Brad Pitt, chociaż jest możliwość, że kapituła ukłoni się w stronę Ala Pacino za "Irlandczyka", który ma tylko jedną statuetkę na koncie - dodał publicysta.
Krytyk filmowy w swoich prognozach prawdopodobnych laureatów wyróżnił też obraz "1917" Sama Mendesa. - On już wygrał Złote Globy i tu też może powalczyć o najwyższe statuetki - przypomniał rozmówca portalu PolskieRadio24.pl.
Netflix coraz groźniejszy
Łukasz Adamski zwraca również uwagę na rosnącą pozycję Netlixa, którego produkcje z roku na rok odgrywają coraz większa rolę na oscarowej gali. - Całe kino się zmienia przez tego typu platformy VOD. Netflix swoimi produkcjami przemeblowuje cały rynek, ale w tę stronę kinematografia będzie musiała iść i tu nie ma co się oburzać na rzeczywistość - stwierdził krytyk filmowy.
Produkcje najpopularniejszej platformy streamingowej nominowane do Oscara to: "Irlandczyk", "Historia małżeńska" i "Dwóch papieży".
Poniżej przedstawiamy nominowanych do Oscara w kilku najważniejszych kategoriach:
Najlepszy film
Reżyseria
Aktorka pierwszoplanowa
Aktor pierwszoplanowy
Aktorka drugoplanowa
Aktor drugoplanowy
Najlepszy film międzynarodowy
Jakub Popławski, PolskieRadio24.pl