Wynalazca przełomu wieków był w swoich czasach uważany za iluzjonistę, organizującego pokazy wyładowań elektrycznych. Rzecz miła dla oka, nieużyteczna.
Przez lata, uważany za szalonego naukowca, przegrywał z Thomasem Edisonem forsując swoją, jak uważano „niepraktyczną” teorię prądu przemiennego. Dziś ma status wizjonera.
Jak często coś uważane za absurdalne może po jakimś czasie stać się czymś przydatnym? Co sprawia, że jedni wynajdują, odkrywają rzeczy przełomowe i powtarzają słowo Archimedesa EUREKA, a inni nie? Jaką rolę odgrywa, praca, samozaparcie, przekonanie, że mam się rację, a jaką przypadek skoro przysłowie mówi: "Najważniejsze odkrycia w są dziełem przypadku” i są na to liczne dowody: dynamit z powodu nieszczelnego naczynia, czy penicylina w szalce z pleśnią.
***
Na "Eurekę" we wtorek (26.05) o godz. 19.05 zaprasza Dorota Truszczak.
ans