Dzięki przypadkowemu spotkaniu w pociągu zaczął grać w Sekstecie Krzysztofa Komedy (1956-57). To właśnie wówczas podjął decyzję o rozpoczęciu kariery zawodowego muzyka. Był to krok w nieznane dla dwudziestolatka, który pochodził z szanowanej i zamożnej rodziny prawniczej.
Inspirujące zakazy
Do zainteresowania jazzem przyczynił się także zakaz, jakim obłożony był jazz w Polsce i innych krajach bloku wschodniego, jako muzyka wrogiego imperializmu.
– Funkcjonowała wtedy muzyka rozrywkowa, która była jak najdalsza od jazzu – wspominał Jan Wróblewski w audycji Tomasza Szachowskiego w Polskim Radiu. – Tej muzyki słuchać się nie dało, więc zacząłem nasłuchiwać różnych zagranicznych stacji radiowych i tak to się zaczęło - opowiadał muzyk.
96:34 jan ptaszyn.mp3 "Jan Ptaszyn Wróblewski". Audycja Tomasza Szachowskiego z cyklu "Sezon na dwójkę". (PR, 12.07.2011)
Dzięki dbałości rodziców skończył szkołę muzyczną, ale już przy zdawaniu na studia jego pochodzenie okazało się problemem.
– Musiałem pójść tam, gdzie miałem jakieś szanse, czyli na mechanizację rolnictwa – wspominał Jan Wróblewski w audycji Polskiego Radia. - W ogóle nie wyobrażałem sobie, żeby gdzieś później siedzieć na jakiejś wsi i zajmować się kombajnami, których wtedy jeszcze nie było – mówił.
15:45 Zapiski ze współczesności 16.09.2019.mp3 "Jan Ptaszyn Wróblewski". Audycja z cyklu "Zapiski ze współczesności". (PR, 16.09.2019)
Studiów na politechnice więc nie skończył, bo pochłonęła go muzyka. Następnie uczył się w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Krakowie, a i tak grania prawdziwego jazzu uczył się w praktyce.
Do źródeł
Jan Wróblewski został doceniony przez muzyków amerykańskich i jako jedyny Polak wybrany do zespołu International Newport Jazz przez George'a Weina. Wyjechał dzięki temu do kolebki jazzu - Stanów Zjednoczonych, co w tamtym czasie było wymarzonym i nieosiągalnym (ze względów finansowych i politycznych) celem polskich muzyków.
– U nas, gdy ktoś miał zdjęcie jakiegoś jazzmana wycięte z gazety, to była relikwia – opowiadał Wróblewski w Polskim Radiu. – A tutaj ci ludzie na żywo, grający: Jerry Mulligan, Benny Goodman. To był szok. Człowiek nie wiedział co z tym zrobić – dodawał.
15:43 Zapiski ze współczesności 19.09.2019.mp3 "Jan Ptaszyn Wróblewski". Audycja z cyklu "Zapiski ze współczesności". (PR, 19.09.2019)
Razem z big-bandem występował jako saksofonista na festiwalu w Newport. Potem grupa odbyła trasę koncertową po Stanach Zjednoczonych, Europie, Afryce i Azji.
Przedsiębiorca
W swojej długiej karierze grał w wielu zespołach, takich jak: Jazz Believers, Moderniści, All Stars Swingtet, Poznańska Piętnastka Radiowa czy BRT Orchestra. Równie liczne grupy tworzył lub nimi kierował: Kwintet Poznański, Jazz Outsiders, Polish Jazz Quartet, Studio Jazzowe Polskiego Radia, Stowarzyszenie Popierania Prawdziwej Twórczości (w skrócie SPPT) "Chałturnik", Mainstream oraz Kwartet.
Krzysztofowi Komedzie zawdzięcza nie tylko wciągnięcie do zespołu jazzowego, lecz także naukę jazzu.
– Spotykaliśmy się u Krzysia w Mieszkaniu, czasami tylko we dwójkę i Krzysio uczył nas improwizować, harmonii, które nuty są złe, które dobre, to było raczkowanie, które trudno sobie dziś wyobrazić. Ktoś, kto dziś umie tyle, co myśmy umieli wtedy, w ogóle się do grania nie bierze – mówił jazzman w Polskim Radiu.
15:32 Zapiski ze współczesności 17.09.2019.mp3 "Jan Ptaszyn Wróblewski". Audycja z cyklu "Zapiski ze współczesności". (PR, 17.09.2019)
Ponadto Komeda wymyślił charakterystyczny pseudonim Wróblewskiego. Z powodu drobnej postury nazywano go początkowo ptaszyną, a Komeda utworzył formę męską - ptaszyn - i tak zostało.
Jan Ptaszyn Wróblewski jest od lat związany w Polskim Radiem. Zaczęło się od wspomnianego zespołu - SJPR, a od 1970 roku prowadzi autorską audycję muzyczną "3 kwadranse jazzu" w Programie III.
az