"Earth Song"
Na czele listy piosenek o Ziemi należy umieścić przebój Michaela Jacksona, choćby ze względu na niepozostawiający wątpliwości tytuł. Gwiazdor napisał jego tekst w pokoju hotelowym w Austrii, gdzie dopadła go chandra spowodowana opłakanym stanem, w jakim znalazła się przyroda naszej planety.
Opatrzony sugestywnym teledyskiem utwór zawojował listy przebojów. Stał się też tłem dla niecodziennej sytuacji podczas ceremonii rozdania nagród Brit Awards w 1996 roku. Jackson śpiewał tam "Earth Song", z wielką pasją i w towarzystwie chóru dziecięcego. Gdy jednak przyjął mesjańską pozę, cierpliwość stracił siedzący tuż obok sceny Jarvis Cocker. Wokalista grupy Pulp wtargnął na estradę i zaczął przedrzeźniać króla popu, co spowodowało spore zmieszanie. – Gwiazdy rocka mają wystarczająco duże ego, nawet gdy nie próbują udawać Jezusa – stwierdził później zdegustowany muzyk.
Michael Jackson - "Earth Song", źródło: YouTube / Michael Jackson
"Mercy Mercy Me (The Ecology)" i "Big Yellow Taxi"
Ta dwa pogodne muzycznie utwory zawierają spory ładunek żalu o ekologicznym podłożu. Autor pierwszego z nich, Marvin Gaye, przekonywał w wywiadach, że byłby gotów zrezygnować z wszelkich używek i atrybutów luksusu, by zacząć żyć zgodnie z naturą i czerpać energię życiową wyłącznie z zasobów, jakie oferuje Ziemia. Wspominał nawet o porzuceniu kariery muzycznej, jeśli zajdzie taka potrzeba. Niestety, nie zdążył wcielić w życie swych zamiarów przed tragiczną śmiercią z ręki własnego ojca.
Z kolei odpowiedzialna za "Wielką żółtą taksówkę" Joni Mitchell inspirację do napisania piosenki znalazła w hotelu na Hawajach. – Odsłoniłam rano zasłony i zobaczyłam te piękne, zielone góry w oddali. Potem spojrzałam w dół, gdzie jak okiem sięgnąć rozciągał się parking dla samochodów – opowiadała wokalistka. To zderzenie natury z cywilizacją znalazło odzwierciedlenie w gorzkich słowach utworu: "Wyasfaltowali raj i zrobili tam parking".
Joni Mitchell - "Big Yellow Taxi", źródło: YouTube / RetroTop10
"Road to Hell" i "Beds are Burning"
Już same tytuły piosenek Chrisa Rea i grupy Midnight Oil mogą wywoływać niepokój. I słusznie, traktują one bowiem o ekologicznej katastrofie, która spotkała Ziemię z rąk ludzkości. Jest w nich mowa o rzece, która "bulgocze wszystkimi truciznami, jakie możesz sobie wyobrazić", porzuconych wrakach samochodów, trujących silnikach Diesla i innych okropieństwach, które zamieniają w piekło nasze otoczenie.
Rea wymyślił "Road to Hell" gdy stał uwięziony w wielkim korku na podlondyńskiej autostradzie, zaś muzyków Midnight Oil zainspirował los zamieszkujących ich rodzimą Australię Aborygenów, którzy w imię postępu zostali przepędzeni ze swoich ziem i umieszczeni w rezerwatach.
Midnight Oil - "Beds Are Burning", źródło: YouTube / Midnight Oil
"What a Wonderful World"
Żeby nie było tak apokaliptycznie, na deser zostawiamy piosenkę o znacznie radośniejszym przesłaniu. Znany głównie z wykonania Louisa Armstronga evergreen skupia się na pięknie, jakie oferuje nam Ziemia i zamieszkujące ją istoty (z człowiekiem włącznie). Zielone drzewa, czerwone róże, błękitne niebo, twarze przechodniów, a nawet płaczące dzieci – to wszystko może być powodem do euforii i wychwalania "cudownego świata", w którym przyszło nam żyć.
Ta ultraoptymistyczna piosenka nabiera szczególnej mocy, gdy jest śpiewana u schyłku życia – tak jak to było w przypadku Evy Cassidy. "What a Wonderful World" był ostatnim utworem wykonanym publicznie przez wybitną amerykańską wokalistkę, która kilka tygodni później zmarła na raka, mając zaledwie 33 lata.
Katie Melua & Eva Cassidy – "What a Wonderful World", źródło: YouTube / DramaticoMusic
kc