Cudowne dziecko
Pierwsze sceniczne honory odebrał już jako 10-latek. Dzięki wujkowi, który był miejskim urzędnikiem, mały Tony zaśpiewał na ceremonii otwarcia mostu Triborough w swym rodzinnym Nowym Jorku. Stojącemu nieopodal burmistrzowi Fiorello La Guardii, tak spodobał się głos chłopca, że po zakończonym występie poklepał go z uznaniem po głowie.
Trzy lata później wokalista zarabiał już śpiewaniem na życie, występując we włoskich restauracjach w dzielnicy Queens. Pierwszy kontrakt płytowy podpisał dopiero, mając 25 lat, ale trzeba pamiętać, że w międzyczasie wydarzyła się II wojna światowa, w której przyszły gwiazdor muzyki brał czynny udział.
Żołnierz pacyfista
W 1944 roku Tony został wcielony do amerykańskiej armii i wysłany wraz z 63. Dywizją Piechoty do Niemiec. Brał udział w wyzwalaniu obozu koncentracyjnego w Landsbergu, uczestniczył też w bezpośrednich walkach, w których kilkukrotnie omal nie zginął. Swoje wojenne doświadczenia określał później jako "miejsce w pierwszych rzędach piekła". Od tamtego czasu jest zdeklarowanym pacyfistą i sprzeciwia się wszelkim wojnom, w które angażuje się jego kraj.
Tony Bennett - "Rags to Riches", źródło: YouTube / Tony Bennett
Kariera wojskowa Bennetta mogła się potoczyć zupełnie inaczej. Początkowo trafił do zespołu, w którym swym śpiewem miał umilać życie kolegom walczącym na froncie. Za zjedzenie obiadu w towarzystwie starego kumpla ze szkoły został jednak przeniesiony karnie do oddziałów bojowych. Na czym konkretnie polegało jego przewinienie? Otóż jego kolega był czarnoskóry.
Człowiek wielu talentów
Śpiewanie nie jest jedynym artystycznym talentem Tony'ego. Jest on również bardzo zdolnym malarzem, a jego dzieła mają w swej kolekcji szacowne nowojorskie muzea i galerie. Przez jakiś czas studiował nawet malarstwo w School of Industrial Art, jednak gdy w Stanach zapanowała Wielka Depresja lat 30., był zmuszony przerwać naukę ze względu na brak pieniędzy. Dla odróżnienia od Bennetta wokalisty, swe obrazy podpisuje prawdziwym nazwiskiem Antonio Benedetto, odziedziczonym po ojcu, imigrancie z włoskiej Kalabrii.
Tony napisał kilka autobiograficznych książek, próbował też sił w aktorstwie. W 1966 roku zagrał w filmie "The Oscar", który – wbrew tytułowi – nie tylko nie zdobył najbardziej pożądanej statuetki w branży filmowej, ale został wręcz zmiażdżony przez krytyków. Od tamtej pory artysta pojawia się na ekranach, co najwyżej grając samego siebie.
Idole i przyjaciele
Wokalista wychował się na muzyce takich artystów, jak Louis Armstrong, Bing Crosby czy Judy Garland, stąd jego późniejsze jazzowo-bigbandowe inklinacje. Przyjaźnił się z Frankiem Sinatrą, którego podziwiał z wzajemnością. W jednym z wywiadów z połowy lat 60. Sinatra nazwał Bennetta "najlepszym wokalistą w branży". Ten odwdzięczył mu się w 1992 roku, nagrywając album "Perfectly Frank", będący hołdem dla legendarnego piosenkarza. Kilka lat później założył wraz z żoną The Frank Sinatra School of the Arts. Szkoła znajdująca się w nowojorskiej dzielnicy Queens, skąd pochodzi Tony, edukuje młodych ludzi w kilku dziedzinach sztuki.
Tony Bennett - "Steppin' Out With My Baby", źródło: YouTube / Tony Bennett
Innym wielkim bohaterem Bennetta jest Fred Astaire, któremu wokalista poświęcił album "Steppin' Out" z 1993 roku. Słynny tancerz i aktor pozostawał aktywny zawodowo do późnej starości, co jest źródłem inspiracji dla Tony'ego, który również odmawia przejścia na artystyczną emeryturę.
Nowojorczyk – bohater San Francisco
Bennett ma w dorobku 60 albumów studyjnych, a dodatkowo bogatą kolekcję płyt koncertowych, minialbumów i składanek. Wszystko to sprzedało się w łącznym nakładzie przekraczającym 50 milionów egzemplarzy i przyniosło wokaliście 19 nagród Grammy, łącznie ze statuetką za osiągnięcia całego życia, przyznaną mu już 20 lat temu, a więc długo przed tym, zanim powiedział ostatnie słowo w branży muzycznej.
Do najpopularniejszych piosenek w dorobku artysty należą "Rags to Riches", "The Best is Yet to Come" i "I Left My Heart in San Francisco". Temu ostatniemu utworowi Tony zawdzięcza pomnik, który w jego 90. urodziny stanął przy hotelu Fairmont w San Francisco. Artysta zatrzymywał się w nim wielokrotnie, a w 1961 roku zaśpiewał tam swój wielki hit, jeszcze zanim ukazał się on na singlu.
Tony Bennett - "I Left My Heart in San Francisco (MTV Unplugged)", źródło: YouTube / Tony Bennett
Co ciekawe, mimo wielkich sukcesów na scenie muzycznej na pierwszy numer 1 na liście płytowych bestsellerów w Stanach Zjednoczonych Tony czekał aż do 2011 roku. Trafił tam album "Duets II", wydany z okazji jego 85. urodzin! Zgodnie z tytułem, znalazły się tam piosenki śpiewane wspólnie z innymi artystami, wśród których były m.in. Lady Gaga i Norah Jones.
Czar par
Duety w ogóle są specjalnością Bennetta. W przeszłości nagrywał piosenki wspólnie z takimi artystami, jak Elvis Costello, Billy Joel czy Willie Nelson. Wspomniana wcześniej współpraca z Lady Gagą zaowocowała renesansem popularności wokalisty, o którego istnieniu dowiedziała się najmłodsza publiczność.
Na płycie "Duets II" znalazł się też utwór "Body and Soul", zaśpiewany wraz z Amy Winehouse. Oboje otrzymali za niego nagrodę Grammy. Niestety, był to zarazem łabędzi śpiew utalentowanej wokalistki, która zmarła niedługo później, w wieku zaledwie 27 lat. Tymczasem Tony Bennett właśnie świętuje 95. urodziny i – mimo zdiagnozowanej kilka lat temu choroby Alzheimera – wciąż nie zamierza opuszczać muzycznej sceny.
Tony Bennett & Amy Winehouse - "Body and Soul", źródło: YouTube / Tony Bennett
kc/kr