Pokaźna kolekcja nagród, jaką zdążyła już zgromadzić 20-letnia Billie Eilish, powiększyła się minionej nocy o Złoty Glob. Stało się tak za sprawą napisanego specjalnie na potrzeby filmu o przygodach Jamesa Bonda utworu "No Time to Die" – tego samego, który w marcu ubiegłego roku przyniósł wokalistce siódmą w karierze statuetkę Grammy.
Billie i jej brat Finneas, będący współautorem nagrodzonej piosenki, pokonali w rywalizacji o jedną z najważniejszych nagród w branży filmowej m.in. takich artystów, jak Beyoncé, Van Morrison czy duet Carole King & Jennifer Hudson. W innej muzycznej kategorii, uwzględniającej najlepszą ścieżkę dźwiękową do filmu, triumfował Hans Zimmer, twórca soundtracku do "Diuny". Na nagrodę miała też w tym roku szansę Lady Gaga za rolę w filmie "Dom Gucci", jednak ostatecznie pokonała ją Nicole Kidman ("Being the Ricardos").
79. ceremonia wręczenia Złotych Globów odbyła się w medialnej ciszy, po tym, jak zbojkotowały ją największe amerykańskie sieci telewizyjne, takie jak NBC, Warner Media czy Amazon. To pokłosie ubiegłorocznej afery związanej z brakiem czarnoskórych osób w składzie Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej (HFPA), decydującego o przyznawaniu nagród.
Pod naciskiem mediów HFPA zdecydowała się na reformy i w październiku przedstawiła listę 21 nowych członków uwzględniającą rasową różnorodność. To jednak nie wystarczyło, by porozumieć się z mediami w sprawie organizacji tegorocznej gali. Ostatecznie miała ona bardzo kameralny charakter, a o zwycięzcach HFPA poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych.
źródło: YouTube / Billie Eilish
kc/kr