W PKO Bank Polski Grand Prix o nagrodę PKO Banku Polskiego, pod patronatem Prezydenta Miasta Poznania, wystartowało 50 par.
– Trzeba podkreślić, że bardzo trudny dla zawodników był parkur podstawowy. Wyłonieni zostali najlepsi jeźdźcy, którzy byli dzisiaj w doskonałej formie. Ten pierwszy parkur z przeszkodami do 160 cm był trudny technicznie i optycznie. Spadały przeszkody, które miały dziwną dla koni kolorystykę, do tego doszła wymagająca norma czasu, zmuszająca zawodników do ostrej jazdy, a wtedy łatwo popełnić błąd – podkreśla Szymon Tarant, dyrektor sportowy CAVALIADA Tour.
W rozgrywce mieliśmy siedem par i odbyła się ona bez niespodzianek. W tym gronie Frank Schuttert był najbardziej doświadczonym zawodnikiem i już w pierwszej rundzie pokazał fantastyczny styl i płynną jazdę. Przy tak przygotowanej trasie rozgrywki bardzo mu to pomogło.
W gronie siedmiu par, które wystartowały w rozgrywce nie było żadnej polskiej. Blisko wejścia do niej byli trzej zawodnicy: Michalina Szmytka (6 punktów karnych za przekroczenie normy czasu), Dawid Skiba (jedna zrzutka) i Tomasz Miśkiewicz (jedna zrzutka).
- Po pierwsze chciałbym powiedzieć, że CAVALIADA to świetne zawody. Spędziliśmy tutaj wspaniały tydzień. Mieliśmy bardzo dobrego gospodarza toru i idealną rozgrywkę - siedem zerowych przejazdów. Tani Joosten wywarła na nas trochę presji, jechała jako pierwsza i zaliczyła świetny przejazd. Na szczęście mogłem oglądać jej przejazd i końcowo byłem wystarczająco szybki! - mówił zwycięzca.
- „Konia Isis dosiadam od końca czerwca, z zawodów na zawody skacze coraz lepiej, myślę, że to wspaniały koń i wydaje się, że jest gotowa na jeszcze wyższe konkursy – powiedział Frank Schuttert.
– Parkur był bardzo wysoki i techniczny, dlatego wielu z nas sprawił kłopoty. Każdy z jeźdźców musiał się bardzo wysilić, żeby go dobrze pokonać. W moim przypadku zabrało wyjechania dalej łuku, żeby ostatnią foulę bardziej podgalopować do tego oksera, żeby Velvet miała się z czego wybić. Poza tym jestem z niej bardzo zadowolony, to był jej debiut w takim konkursie. Ona jest w tej stawce moim koniem numer 2, ale pojechała bardzo dobrze, jak na tę klasę konkursu. Na pytanie kto może zwyciężyć w Grand Prix? Obstawiam Franka Schutterta – mówił po swoim przejeździe Tomasz Miśkiewicz.
– Bardzo mi szkoda Michaliny Szmytki, ponieważ wspólnie ze swoim koniem prezentują fantastyczną formę i zaskakuje nas z konkursu na konkurs. Wydawało się, że jej koń jest już u schyłku kariery – ma 15 lat, a im starszy tym skacze lepiej. Niestety Michalina spóźniła się na start a zegar ruszył – takie są przepisy. Ta zawodniczka mogłaby mieć tylko dwa punkty karne i to dziewiąte miejsce w czterogwiazdkowym Grand Prix byłoby dla niej olbrzymim, życiowym sukcesem – mówi Szymon Tarant.
Z kolei Dawid Skiba na Odilon Van Het Bevrijdthof zaliczył fantastyczny przejazd a jedna zrzutka zawsze może się zdarzyć. – Niestety Dawid ma pecha, bo przez trzy konkursy zrzutkę robił za każdym razem w tym samym miejscu, przy loży VIP. Natomiast Tomasz Miśkiewicz starował dziś na klaczy Velvet Lazar, która jest jego koniem numer 2. Jego podstawowy koń odpoczywa po udanym sezonie otwartym – dodaje Szymon Tarant.
Drugie miejsce zajęła reprezentantka Szwecji Emma Emanuelsson na Canbella Blue PS, a trzecie Tani Joosten na Galdal Me.
W rankingu CAVALIADA Tour po zawodach w Poznaniu liderką została Emma Emanuelsson, a drugie miejsce ex aequo zajmuje Angelos Touloupis i Sara Vingralkova. Najlepszym Polakiem jest Jarosław Skrzyczyński, który zajmuje 9 miejsce.
Organizatorem CAVALIADA Poznań jest Grupa MTP. Sponsorem głównym PKO Bank Polski, strategicznym sponsorem jest ORLEN, Miastem Gospodarzem Poznań, a partnerami Województwo Wielkopolskie, Port Lotniczy Poznań Ławica i Fly Dubai.
Wydarzenie odbywa się pod patronatem Polskiego Radia.
mat.prasowe/id