Breivik chciał skrócić swój wyrok. Złożył wniosek o przedterminowe zwolnienie po 10 latach odbywania kary. W środę wniosek został odrzucony przez norweski sąd.
Uprzednio 45-letni obecnie Breivik był badany przez biegłych. Ocenili oni jednak, że nadal stanowi on zagrożenie dla społeczeństwa.
Najsurowszy wyrok
Anders Breivik odbywa najsurowszą przewidzianą w norweskim prawie karę - 21 lat więzienia z możliwością przedłużenia o kolejne 5 lat. Wyrok odsiaduje w więzieniu o najwyższym w Norwegii stopniu zabezpieczenia - Ringerike fengsel.
Od czasu zamachów z 2011 roku stan psychiczny Breivika budził obawy specjalistów. Choć on sam twierdzi, że jest zdrowy i gotowy na powrót do społeczeństwa. Innego zdania są jednak eksperci, którzy go badali.
- To przypadek szczególny, inny niż wszystko, co widzieliśmy w dotychczasowej praktyce - stwierdził przed sądem Kare Nonstad, który odpowiadał za opinię dot. Breivika.
Nadal jest zagrożeniem
Zdaniem biegłych Anders Breivik nie cierpi na schizofrenię. Nie ma również innych zaburzeń psychotycznych. W ich opinii wykazuje jednak postawy narcystyczne i dyssocjalne. Miewa również zaburzenia osobowości. Nie są jednak na tyle silne, aby uznać go za chorego psychicznie.
Eksperci oceniają, że terrorysta stanowi dokładnie takie samo zagrożenie, jak w dniu wydania wyroku.
Sam Breivik zapowiedział, że po wyjściu z więzienia chce wyjechać z Norwegii. Zmienił imię oraz nazwisko i obecnie nazywa się Fjotolf Hansen.
22 lipca 2011 r. Breivik dokonał eksplozji w dzielnicy rządowej w Oslo, zabijając osiem osób, a następnie przybył z bronią na wyspę Utoya, gdzie odbywał się obóz młodzieżówki socjaldemokratycznej Partii Pracy. Na wyspie terrorysta zastrzelił 77 głównie młodych osób. Ponad 300 osób zostało rannych
Czytaj także:
PAP/Onet/egz