Niewidomy wirtuoz fortepianu zadebiutował na warszawskim święcie jazzu w 1967 r., zaledwie kilka miesięcy po przyjeździe do stolicy z Krakowa. Występując jako lider tria z Januszem Kozłowskim na kontrabasie i Sergiuszem Perkowskim na perkusji wzbudził powszechny zachwyt.
Janusz Wolski, korespondent magazynu „Jazz”, relacjonował na gorąco: „Najciekawszym wydarzeniem koncertu »Nowe twarze w polskim jazzie« był występ Mieczysława Kosza. Zademonstrował on bardzo osobistą koncepcję gry, dobre wyczucie swingu, pełny, soczysty dźwięk i wielką kulturę muzyczną. Kosz wzoruje się na Billu Evansie, co w połączeniu z wielką muzykalnością dało »czysty« jazz, bez efekciarstwa i niepotrzebnych popisów.”
Rok później Kosz powrócił na Jazz Jamboree już jako wschodząca gwiazda europejskiego jazzu - po sukcesach na konkursach w Wiedniu, Moenchengladbach i Montreux. Krzysztof Karpiński, biograf Kosza i konsultant filmu „Ikar. Legenda Mietka Kosza”, wspomina po latach: „Dobrze się prezentował w dłuższych włosach, z wąsem, no i w ciemnych okularach. Nabrał pewności siebie. Słuchaczy było tak wielu, że usiedli też na scenie, tuż za muzykami. Sprostał oczekiwaniom.”
Krótko po sensacyjnym debiucie na Jazz Jamboree Kosz udzielił wywiadu Krystianowi Brodackiemu z magazynu „Jazz”: „Gdy wokół panuje absolutna cisza - otwiera się niekiedy przed mną jakaś głębia, słyszę to, co chciałbym zagrać, ale zupełnie abstrakcyjnie, bez związku z konkretnym utworem. Mimo tej abstrakcyjności wiem, że umiałbym PRZEKŁSZTAŁCIĆ NASTRÓJ W MUZYKĘ. Byłaby to MOJA muzyka. (…) Chodzi głównie o BARWĘ. Barwę współbrzmień nie tylko fortepianowych, a też tworzonych przez fortepian z innymi instrumentami. Te nowe barwy, które być może kiedyś uda mi się odkryć, „objawiają” mi się czasami, jako specyficzny nastrój psychiczny…”
Nad rekonstrukcją dźwięku i współczesnym masteringiem pracował Tadeusz Mieczkowski. Założeniem mistrza konsolety było, aby monofoniczne nagrania zyskały „filharmoniczną” przestrzeń, z zachowaniem, o ile to możliwe, dźwiękowej aury obu sal Filharmonii Narodowej, już w latach 60. XX wieku na stałe wyposażonych w najwyższej klasy sprzęt nagraniowy.
Czytaj także:
Lot Ikara polskiego jazzu trwał zaledwie cztery i pół roku, do tragicznej śmierci artysty w maju 1973 r. Płyta Polskiego Radia jest pierwszą z serii prezentującej jego wcześniej niepublikowane - koncertowe i studyjne - nagrania jako solisty, lidera własnego zespołu i sidemana.
Ukazuje się na płycie kompaktowej, której okładkę zaprojektował Dawid Ryski. W formie cyfrowej album jest dostępny we wszystkich serwisach streamingowych, także tych oferujących dźwięk w wysokiej rozdzielczości.
Tracklista:
1. Israel (John Carisi) 5:07
2. Preludium c-moll op. 28 (Fryderyk Chopin) 4:19
3. Złudzenie (Mieczysław Kosz) 4:19
4. Summertime (George Gershwin, Ira Gershwin) 3:25
5. Sygnały (Mieczysław Kosz) 7:11
6. Wspomnienie (Mieczysław Kosz) 11:55
7. Yesterdays (Jerome Kern, Otto Harbach) 5:19
8. Bajka (Mieczysław Kosz) 7:59
mat.prasowe/id