Polskie Radio

Michał Dworczyk gościem porannej audycji "Bez Uników" [WIDEO]

Ostatnia aktualizacja: 27.02.2025 08:35
Europoseł PiS będzie gościem Renaty Grochal w Programie 3 Polskiego Radia.
Michał Dworczyk, europoseł PiS w radiowej Trójce
Michał Dworczyk, europoseł PiS w radiowej TrójceFoto: Polskie Radio/YT

We wtorek 25 lutego, do Sejmu trafił wniosek prokuratury o uchylenie immunitetu posłowi PiS, dawniej politykowi Suwerennej Polski, Dariuszowi Mateckiemu, a także na wyrażenie zgody Sejmu na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie w związku ze śledztwem ws. Funduszu Sprawiedliwości, oraz jego fikcyjnym zatrudnieniem w Lasach Państwowych. Dowody w tej sprawie dostarczyły podstaw do podejrzenia popełnienia przez posła PiS sześciu przestępstw, które zagrożone są karą do 10 lat pozbawienia wolności.

Według ustaleń Zespołu Śledczego nr 2 Prokuratury Krajowej, która prowadzi śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, Matecki, działając w porozumieniu z Ministerstwem Sprawiedliwości w okresie, gdy kierował nim Zbigniew Ziobro, uczestniczył w ustawianiu konkursów na wielomilionowe dotacje z Funduszu Sprawiedliwości i wyprowadzaniu publicznych pieniędzy do powiązanych z nim organizacji - Stowarzyszenia Fidei Defensor i Stowarzyszenia Przyjaciół Zdrowia.
- Z dowodów zdobytych przez prokuraturę wynika, że pan Dariusz Matecki jest podejrzany o wyprowadzanie pieniędzy poprzez te właśnie granty dla tych organizacji. Jest podejrzany o ustawianie konkursów i też udział w procederze prania brudnych pieniędzy. Także to są bardzo poważne zarzuty, tym bardziej, że jest cały szereg osób, które są tutaj związane z tym procederem. Sam nie mógł tego robić - ocenił Bodnar we wtorek wieczorem w TVP Info.

Pytany o ewentualną odpowiedzialność b. szefa MS Zbigniewa Ziobry w tej sprawie minister-prokurator generalny odpowiedział, że nie chce uprzedzać biegu wydarzeń, natomiast wskazał, że we wniosku o uchylenie immunitetu Mateckiemu są opisane spotkania w domu Ziobry w Jeruzalu pod Skierniewicami, gdzie dochodziło do ustaleń wyników konkursów na pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości. - Zwracam uwagę na jedną rzecz, że nie może Zbigniew Ziobro się zasłaniać w taki sposób mówiąc, a to tylko Marcin Romanowski (jeden z podejrzanych w śledztwie ws. Funduszu Sprawiedliwości - PAP), mój zastępca, mój wiceminister, a ja o niczym nie wiedziałem - powiedział Bodnar.

Minister przypomniał przy tym list prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego do Ziobry przed wyborami parlamentarnymi w 2019 r., w którym Kaczyński zażądał zakazania kandydatom Solidarnej Polski korzystania z Funduszu w kampanii wyborczej. - Co więcej, NIK wysyłała raporty, na które Ministerstwo Sprawiedliwości w żaden sposób nie reagowało. Nawet minister (Michał) Dworczyk (ówczesny szef KPRM) poganiał ministra Ziobro, żeby coś z tym zrobili, żeby zareagowali na raporty NIK i było milczenie - dodał Bodnar.

- Fundusz Sprawiedliwości był takim latyfundium, które było w dyspozycji środowiska Suwerennej Polski i służyło ono różnym celom, nie tylko tym dotacjom dla uprzywilejowanych, zaprzyjaźnionych podmiotów, ale też finansowaniu różnych dodatkowych celów - ocenił.


***

Na poranną audycję "Bez Uników" w czwartek (27 lutego) o godz. 8.13 zaprasza Renata Grochal.

PAP/IAR/pr