Mariusz Syta: Tomasz Kalita, rzecznik Sojuszu Lewicy Demokratycznej, witamy w Sygnałach Dnia.
Tomasz Kalita: Witam państwa bardzo serdecznie, dzień dobry.
M.S.: 1 czerwca, więc jeszcze tylko miesiąc, od 1 lipca na pół roku przejmiemy stery Unii Europejskiej. Rząd przyjął program polskiego przewodnictwa we Wspólnocie, no i w sumie można powiedzieć, że takim kluczem tego programu jest słowo bezpieczeństwo, bo i mowa i zintegrowanych działaniach w kwestiach obronności, o bezpieczeństwie granic, no i to, co jest chyba teraz najbardziej aktualne, czyli bezpieczeństwo żywności. Podobają się panu te propozycje?
T.K.: Ja się cieszę, że w końcu na miesiąc przed polską prezydencją rząd ujawnił priorytety. Ja przypominam, że my od roku jako SLD domagamy się debaty w sejmie, poważnej debaty z udziałem pana premiera i ministra spraw zagranicznych na temat priorytetów polskiej prezydencji, przygotowań do polskiej prezydencji. Rząd konsekwentnie unika takiej debaty. Podejmowaliśmy próby, składaliśmy wnioski o informację rządu, okazało się, że ani pan minister, ani premier nie przychodzili na tego typu debaty, a jeszcze rok temu było 6 priorytetów polskiej prezydencji bardziej konkretnych, dzisiaj są 3 ogólne. Cieszę się, że one w końcu zostały ujawnione i mam nadzieję, że zostaną skonsultowane z opozycją.
M.S.: Zostaną, bo w końcu jest zaproszenie dla liderów wszystkich partii, w takim razie także i pojawi się Grzegorz Napieralski.
T.K.: No i tutaj cieszymy się, że w końcu pan premier wysłuchał apelu Grzegorza Napieralskiego o taką konsultację, zrozumiał, że im bardziej wydyskutowane, im bardziej wspólne priorytety rządu i opozycji, tym silniejszy mandat, tym silniejszy głos Polski w czasie tej prezydencji. Więc cieszymy się, że premier w końcu to zrozumiał. Oczywiście Grzegorz Napieralski z przyjemnością przyjmie to zaproszenie.
M.S.: A czy także z przyjemnością poprze plany rządu, propozycje rządu?
T.K.: To jest kwestia dyskusji. Nie mieliśmy okazji w ogóle dyskutować, szanowni państwo, to jest zadziwiające, przez rok mówi się o polskiej prezydencji, przygotowania trwają, a nie było okazji w ogóle dyskutować o tym. Starym zwyczajem za pięć dwunasta pan premier zaprasza na spotkanie w sprawie priorytetów, które już przedstawił, my też jako SLD przygotowaliśmy swój zestaw priorytetów i propozycji, mamy nadzieję, że premier nas wysłucha i uwzględni również nasze propozycje.
M.S.: No dobrze, ale można powiedzieć, to taki można powiedzieć standard sportowego komentatora, że sytuacja jest dynamiczna, na boisku tak mówią komentatorzy...
T.K.: Ale jest przewidywalna, jest przewidywalna.
M.S.: ...także i w przypadku prezydencji czy przewodnictwa polskiego, bo przecież rok temu nikt nie przypuszczał, że takie rzeczy będą się działy np. w Afryce Północnej, które zdecydowanie muszą wpłynąć na nasze przewodnictwo.
T.K.: I to jest zastanawiające, że w agendzie tych wszystkich spraw, które pan wymienił, Afryka Północna zajmuje bodajże ostatnie trzecie miejsce. Jak wiemy, najważniejsze tematy na świecie i w Europie to jest kryzys finansowy, stabilizacja finansów światowych, kryzys w północnej Afryce, premier obrał jako priorytet bezpieczeństwo. No, to jest jakaś tam... jakiś temat rozmów, ale na pewno to nie jest top temat, nie jest to najważniejszym temat rozmów obecnie w Unii Europejskiej.
M.S.: Oczywiście to jest dla nas bardzo ważne przewodnictwo w Unii Europejskiej, chociaż chyba bardziej ze względów, nazwijmy to, piarowskich czy może ze względu na sam prestiż tego wydarzenia niż na realne znaczenie w samej Unii Europejskiej, bo dobrze wiemy, że najlepiej było oceniane przewodnictwo tych państw, które niewiele robiły, ot, chociażby Belgia, czyli drugie półrocze 2010 roku.
T.K.: Od nas się oczekuje czegoś więcej. My jesteśmy nowym państwem członkowskim, w związku z tym oczekuje się, że wniesiemy nową świeżość, nową jakość do Unii Europejskiej, a my jako SLD od dłuższego czasu mówiliśmy o tym, że warto by było, żeby premier, polski rząd stanął na czele debaty, poważnej debaty o przyszłości Unii Europejskiej. Jak wiemy, Unia Europejska boryka się z małym kryzysem, który dotyczy finansów, ale i też tego, czy Unia ma się rozszerzać dalej, jak głęboko ma ta integracja dochodzić. I w związku z tym byłaby to okazja do tego, żeby zaprezentować się jako ten kraj, który nadaje nowy impuls, który otwiera debatę o przyszłości Unii Europejskiej. Szkoda, że ta szansa nie zostanie wykorzystana.
Wiesław Molak: Kolejny temat – były deputowany do Parlamentu Europejskiego Józef Pinior powiedział wczoraj w Programie 1 Polskiego Radia, u nas, że jest taki dokument, że istnieje dokument potwierdzający działanie w Polsce więzień CIA. Dokument ten miał być podpisany przez Leszka Millera, który w latach 2001–2004 był premierem. Leszek Miller powiedział, że nic nie wie, zaprzecza.
T.K.: No, odpowiedź pana premiera Millera była zdecydowana...
W.M.: Ostra, tak.
T.K.: ...ostra, pan premier oświadczył, że takiego dokumentu nie ma, że co więcej – są to kłamstwa...
W.M.: „Manipulacje Gazety Wyborczej, a jeżeli Józef Pinior powiedział, że jest jakiś dokument, to jest pospolitym kłamcą i łajdakiem”.
T.K.: No, my tyle o tej sprawie wiemy, co wszyscy obywatele, bo istnieje tajemnica państwowa. To jest zadziwiające, że przez 3 lata prokuratura zajmuje się tą sprawą, nie potrafi tej sprawy wyjaśnić w żaden sposób, bo mamy do czynienia bardziej z takimi przeciekami i z takim medialnym aktem oskarżenia, a nie z faktycznymi zarzutami prokuratorskimi. Czekamy na rezultaty śledztwa prokuratorskiego, to ono powinno się zakończyć i wykazać (...)
W.M.: No tak, ale będziemy czekać, czekać i czekać. Już 3 lata, sam pan powiedział, że czekamy i nic z tego nie wynika, dopiero jak jakaś gazeta, jakiś tygodnik czy ktoś coś na ten temat powie, przypomni, to zaczyna się dyskusja.
T.K.: No właśnie, i to jest zadziwiające, że prokuratura po 3 latach nie potrafi postawić kropki nad i, żadnych konkluzji, że najczęściej mamy do czynienia z przeciekami. Ja w tej sprawie i przewodniczący Napieralski mamy taką samą wiedzę jak wszyscy obywatele, czerpiemy ją z mediów, a chcielibyśmy, żeby w końcu prokuratura zakończyła sprawę, żebyśmy nie mieli do czynienia z tymi kontrolowanymi albo niekontrolowanymi przeciekami i żeby postawiła po prostu kropkę nad i i ewentualne zarzuty i żeby sprawa się dalej toczyła. Natomiast tego typu wypuszczanie informacji to jest bardzo zła praktyka w polskim życiu publicznym.
M.S.: To może zmieńmy temat. Sojuszowi przybył niespodziewany sojusznik, można powiedzieć, przy postulacie zorganizowania referendum w sprawie budowy w Polsce elektrowni atomowej, a mówię o specjalnym sprawozdawcy ONZ ds. odpadów toksycznych, który wzywa polski rząd do zorganizowania referendum w tej sprawie. Temat bardzo bliski także Sojuszowi.
T.K.: Zdecydowanie tak. My chcielibyśmy, żeby tak ważna decyzja dotycząca nas wszystkich i przyszłych pokoleń została przedyskutowana w dużej debacie ogólnonarodowej i zakończyła się referendum. Tak było w przypadku wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, tak było w przypadku nadania Polsce Konstytucji. Warto jest, żebyśmy w Polsce, tak jak i w innych krajach Europy Zachodniej, prowadzili duże, poważne debaty, żeby w Polsce nie trwała debata o symboliczne rzeczy, o rzeczy wtórne, kto zasiądzie w samolocie, kto nie, o rzeczy zupełnie nie mające żadnego znaczenia, a żeby w Polsce trwała poważna, merytoryczna debata. I taką okazją do tej debaty jest budowa czy plany rządu budowy elektrowni atomowej w Polsce.
My jako SLD mamy świadomość tego, że Polskę dotknie problem energetyczny w ciągu kilku lat, już praktycznie dotyka i trzeba ten problem rozwiązać. Pytanie jest tylko, jakimi metodami, bo na razie rząd przyjął we właściwy dla siebie sposób plan budowy elektrowni atomowej, nie wiadomo, kto to sfinansuje, bo to są potężne koszty, i nie toczy się żadna debata, żadna poważna debata na ten temat. Chcielibyśmy również, żeby Polacy w ostatniej fazie tej debaty na ten temat się wypowiedzieli i powiedzieli za tym, czy w Polsce ma stanąć taka elektrownia. Zwracam uwagę, że w tym tygodniu niemiecki rząd zdecydował o zakończeniu prac elektrowni atomowych do 2020 roku, więc...
M.S.: Do 2022 roku. No tak, ale to Niemcy na przykład, ale Francuzi nie rezygnują z tego i pozostaje pytanie: a jeżeli nie energetyka, atomowa, to co takiego innego?
T.K.: No, Francuzi...
W.M.: W takim razie gaz łupkowy, tak?
T.K.: Francuzi...
M.S.: Jeszcze droższy.
T.K.: Francuzi akurat zajmują się budową tego typu elektrowni, tak że pewnie na końcu się będą wycofywać. Są różne metody. Oczywiście nie można wykluczyć budowy elektrowni atomowej, ale to jest raczej technika XX wieku. XXI wiek będzie należał do odnawialnych źródeł energii, do małych elektrowni na biomasę. My sami na... szanowni państwo, nie wiem, czy wiecie, ale sami tracimy na przesyle 7 do 10% energii, więc trzeba w Polsce również pomyśleć o wymianie sieci przesyłowych w pierwszej kolejności. To musi być całościowy pakiet, program rozwiązań, które po pierwsze zaoszczędzą koszty używania energii, a po drugie w racjonalny, nowoczesny sposób będą Polsce dawać bezpieczeństwo w tym zakresie.
W.M.: I dalej będziemy wydobywać węgiel.
T.K.: Nie sądzę, bo tak jak mówiłem, XXI wiek należy do nowych, odnawialnych źródeł energii, być może elektrownie na biomasę. Nie można oczywiście też wykluczyć budowy elektrowni atomowej, ale część środowisk lewicowych, Zielonych jest tutaj bardzo mocno sceptycznych w tej sprawie.
M.S.: To na zakończenie szybkie pytanie i szybka odpowiedź, liczę na nią. SLD za wszelką cenę ucieka przed stemplem koalicjanta Prawa i Sprawiedliwości, o czym dzisiaj pisze Gazeta Wyborcza?
T.K.: Nie mamy przed czym uciekać, dlatego że my głosujemy programowo, merytorycznie, zgodnie z naszym programem, i tak czasami jest, że czasem SLD głosuje wraz z całą opozycją, a czasem z rządem. Jakby tak przejrzeć najważniejsze głosowania z ostatnich lat, to raczej mamy do czynienia z koalicją Platformy i PiS-u. Od głosowania w sprawie powołania Centralnego Biura Antykorupcyjnego, lustracji, poprzez redukcję trzeciej stawki podatkowej, czyli obcięcie podatków de facto dla najbogatszych, mamy do czynienia konsekwentnie z prawicową koalicją, która w sprawach ustrojowych głosuje tak samo. Natomiast SLD nie da się...
M.S.: Czyli różni się zdecydowanie od Prawa i Sprawiedliwości.
T.K.: Oświadczam, że SLD nie da się w żaden sposób złamać i zakwalifikować, czy glosujemy z tym, czy będziemy mieli koalicję z tamtym. Jesteśmy lewicową...
M.S.: I to będzie nasze ostatnie już może zdanie w tej rozmowie.
T.K.: ...opozycją wobec tego rządu.
M.S.: Bardzo dziękujemy. Tomasz Kalita, rzecznik SLD.
T.K.: Dziękuję bardzo, miłego dnia życzę i wszystkiego dobrego dla maluszków i dzieciaków. Dziękuję bardzo.
(J.M.)