W środę zniszczono w Jedwabnem pomnik upamiętniający mord dokonany 70 lat temu na Żydach przez ich polskich sąsiadów. Na samym pomniku zamalowano zieloną farbą napisy w języku polskim i hebrajskim, na elementach okalających obelisk napisano natomiast: "Nie przepraszam za Jedwabne" oraz "Byli łatwopalni". Są też swastyki i symbole SS.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Komenda Wojewódzka Policji w Białymstoku, która zajmuje się wyjaśnianiem innych tego typu incydentów. W śledztwa włączono również m.in. Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
>>>Pełny tekst rozmowy
W magazynie "Z kraju i ze świata" Andrzej Jaworski powiedział, że należy reagować na akty wandalizmu, niszczenia lub profanowania pomników.
– Niszczone bądź bezczeszczone były tablice upamiętniające katastrofę pod Smoleńskiem, prezydenta Lecha Kaczyńskiego; profanowane były pomniki dotyczące osób, które walczyły o wyzwolenie Polski w różnych okresach historycznych – tłumaczył gość Jedynki.
Jego zdaniem jeżeli nie będzie ostrej reakcji społeczeństwa na takie wydarzenia, to do tego typu sytuacji będzie dochodzić jeszcze częściej.
– Musimy mówić głośno, że na pewne rzeczy się nie godzimy. Potrzebna jest też reakcja prawna – zauważył.
Andrzej Jaworski przywołał przypadek Nergala, muzyka, który na koncercie podarł Pismo Święte i został przed sądem uniewinniony.
– Sąd w Gdyni stwierdził, że tego typu zachowania mogą mieć miejsce, jeżeli są wyrazem ekspresji artystycznej – dodał.
Zdaniem posła taka decyzja daje do zrozumienia "pewnym osobom", że państwo pozwala na przełamywanie ogólnie przyjętych ograniczeń.
W radiowej Jedynce podkreślił, że Polacy są przywiązani do swojej przeszłości historycznej oraz do fundamentalnych wartości. Jego zdaniem zawsze znajdą się jednak osoby, które maja inne zdanie i dążą do "dewastowania" historii.
– Trzeba robić wszystko, by ten przekaz, który idzie do młodego pokolenia, był właściwy oraz uczył godności i szacunku – zauważył Andrzej Jaworski.
Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.
(pp)