Polskie Radio

Rozmowa z Rafałem Trzaskowskim

Ostatnia aktualizacja: 23.09.2011 12:15

Przemysław Szubartowicz: Panie pośle, zacznijmy od tego, co powiedział Donald Tusk, mówił, że to krytyczny dzień i może się spełnić czarny scenariusz, jeżeli chodzi o światowe giełdy i waluty, a z kolei Waldemar Pawlak w TOK FM powiedział, że świat jest na krawędzi przełamania i jeżeli giełdy pójdą w dół, to będzie dłuższa faza kryzysu i powtórzy się 2008 rok. To jest bardzo poważne ostrzeżenie, biorąc pod uwagę również to, co mówił minister Rostowski. Co się dzieje?

Rafał Trzaskowski: Rzeczywiście jest niewesoło, bo w tej chwili, krótko mówiąc, wiarygodność niektórych państw europejskich jest niezbyt duża i w związku z tym zagrożona jest cała strefa euro i to może rzeczywiście spowodować kryzys. W tej chwili robimy w Unii Europejskiej wszystko, żeby wprowadzić takie mechanizmy, które doprowadzą do sytuacji, w której nie będzie można powtarzać takiego greckiego scenariusza, w tej chwili patrzymy z niepokojem na Grecję, co się stanie, czy będzie bankructwo, co prawda kontrolowane, ale jednak bankructwo, czy uda się obronić strefę euro i czy później inne państwa jak kostki domina nie będą się walić, te słabsze państwa Unii Europejskiej, strefy euro po Grecji (...)

P.Sz.: Niby Unia Europejska ma pomysły i za wszelką cenę chcę ratować Grecję, ale okazuje się, że np. dzisiaj agencja Moodies obcięła ratingi 8  greckich banków.

R.T.: To prawda, sytuacja w Grecji jest bardzo zła, dlatego że działanie rządu greckiego nie są specjalnie wiarygodne. Oni się podjęli takiego ciężkiego pakietu reform prywatyzacyjnych ucinających emerytury i tak dalej, i tak dalej, natomiast nie wprowadzają tego w życie. W tej chwili jest olbrzymia presja zarówno Francji, jak i Niemiec, jak i innych państw Eurolandu, żeby Grecy zaczęli wprowadzać te reformy w życie, bo inaczej nie będzie kolejnej pożyczki, i w tym momencie trzeba będzie myśleć o tym, żeby przeprowadzić to kontrolowane bankructwo, a tego typu sytuacja nie ma precedensu i nie wiadomo, co by się działo dalej.

P.Sz.: Panie pośle, a jak to się może odbić na Polsce? Opozycja zarzuca rządzącym, że nic nie robią, żeby uratować Polskę przed falą kryzysu bądź tym wszystkim, co się dzieje.

R.T.: To oczywiście nie jest prawda, dlatego że my jesteśmy państwem, które jest chyba jednym z najlepiej przygotowanych do kryzysu w Unii Europejskiej. To nie jest opinia moja czy Platformy Obywatelskiej, tylko Komisji Europejskiej, która nadzoruje i zaczyna koordynować polityki gospodarcze państw członkowskich. Tak że sytuacja jest na razie w miarę dobra (...)

P.Sz.: Ale jest jeszcze coś takiego, jak aspekt społeczny, o których trzeba pamiętać. Jeżeli euro jest dzisiaj po 4,50 zł, no to niepokój społeczeństwa może się wzmóc.

R.T.: Tak. Tak że więc jedną rzeczą jest to, że jesteśmy dobrze przygotowani, chociaż oczywiście nikt nie jest przygotowany na ten scenariusz, który jest całkowicie nieprzewidywalny, natomiast wydaje mi się, że ta ekipa daje gwarancję tego, że Polska będzie przygotowana w jak najlepszy sposób i jak się tylko da, natomiast drugą sprawą jest reakcja na to, co się dzieje, społeczeństwa, banków, giełd, ponieważ te są nieprzewidywalne, a w tej chwili panika jest wielka i – tak jak mówię – wiarygodność niektórych państw i wiarygodność strefy euro jest, krótko mówiąc, kwestionowana. Tak że naprawdę to jest kwestia absolutnie zasadnicza, żeby być na to przygotowanym. Polska prezydencja, bo przecież my przewodniczymy Unii Europejskiej, wraz z Parlamentem Europejskim zawarła kompromis w sprawie najistotniejszej, czyli w sprawie regulowania rynków. Miejmy nadzieję, że sobie będziemy z tym radzić, a my jako polski rząd musimy być gotowi na różne scenariusze.

P.Sz.: Panie pośle, z tego także względu, że światowe giełdy lecą w dół, być może z tego względu też podobno, jak pisze Rzeczpospolita, istnieje niepokój w sztabie Platformy Obywatelskiej, bo niektórzy działacze nie są zadowoleni z kampanii wyborczej, no i Platforma szykuje ofensywę, chce pokazać ludzi, którzy ją popierają. Innymi słowy wrażenie może być takie, że próbujecie ratować sytuację.

R.T.: Czym innym jest niepokój, jeżeli chodzi o giełdy, a czym innym kwestia kampanii wyborczej. Ja myślę, że u nas jest pełna...

P.Sz.: Ale trzeba wygrać, każda partia ma to zawsze w pamięci i (...)

R.T.: Ale ja myślę, że to nie jest kwestia niepokoju czy paniki, tylko kwestia pełnej mobilizacji. To jest całkowicie naturalne, zostały 2 tygodnie kampanii wyborczej, premier jeździ po Polsce, wszyscy są w stanie wielkiej mobilizacji i w tym absolutnie nie ma nic dziwnego, dlatego że...

P.Sz.: A Paweł Kukiz, który popierał Platformę, mówi, że Platforma mu zaczyna przypominać PZPR.

R.T.: No, to jest przykre. Ja czytałem ten wywiad i w tym momencie oczywiście tego typu głosy trzeba brać pod uwagę. Ja myślę, że to jest też nasz cel, tej kampanii, to znaczy po pierwsze rozliczyć się i to już żeśmy próbowali zrobić choćby poprzez debaty, tylko nasi niestety oponenci na te debaty nie za bardzo chcą przychodzić, a poza tym właśnie w tym momencie premier jeździ po Polsce, inni politycy Platformy najważniejsi – marszałek, ministrowie – jeżdżą po Polsce, żeby rozmawiać z ludźmi, żeby się rozliczyć, a przy okazji rozmawiać o tych perspektywach na najbliższe 4 lata, o pieniądzach unijnych, o chęci i planie modernizacji państwa w rozmowie z ludźmi, co tak naprawdę powinno być priorytetem i jak te priorytety poukładać, bo sytuacja jest naprawdę niewesoła i tu potrzebujemy kompetentnej ekipy, żeby sobie z tym wszystkim poradzić, wynegocjować pieniądze i radzić z kryzysem.

P.Sz.: Rafał Trzaskowski, Platforma Obywatelska. Bardzo dziękuję za komentarz.

R.T.: Dziękuję bardzo.

(J.M.)