Polskie Radio

Rozmowa z dr. Wojciechem Jabłońskim

Ostatnia aktualizacja: 08.11.2011 12:15

Paweł Wojewódka: Sejm VII kadencji już jest uznanym sejmem, dlatego że posłowie skończyli właśnie ślubowanie, czyli są prawdziwymi posłami. Jak pan sądzi, jaki to będzie sejm, biorąc pod uwagę, że być może będzie 6 klubów parlamentarnych?

Dr Wojciech Jabłoński (politolog z Uniwersytetu Warszawskie): Będzie ciekawie, ale nie nadmiernie ciekawie. Myślę, że to, jaki ten sejm będzie, niechcący zapowiedział w swoim przemówieniu inauguracyjnym marszałek-senior Zych, gdyż odniósł się dość niezgrabnie do kwestii religijnych w obecności 40, w tym momencie już 41 „rozbójników” – jak mówią ultraprawicowcy – Palikota. A zatem wyjdą w tym sejmie kwestie treści, które w oficjalnych przemówieniach tutaj się nie znajdą, zostaną zaakcentowane niejako aluzyjnie, ale poza – jak mawiał z kolei prezydent – budową społeczeństwa obywatelskiego, to bardzo ciekawe, że w ciągu 22 lat nie udało się w Polsce tego społeczeństwa zbudować, będą, wydaje się, w tym sejmie również podejmowanie kwestie obyczajowe, światopoglądowe, a zatem wróżę sporo emocji jak na taki pozornie spokojny okres, odległy relatywnie od kolejnych wyborów.

P.W.:  W latach 90., na początku lat 90. jednak sejm był bardzo mocno zdominowany przez sprawy obyczajowe, wyznaniowe. Czy uważa pan, że będzie powrót do tego, taki troszeczkę na wzór tych z początku lat 90.?

W.J.: Tak, ale przyznać trzeba, że na początku lat 90. w zasadzie mieliśmy tylko jedną opcję obyczajowo–światopoglądową, co prawda ubraną w barwy różnych partii politycznych, zarówno postsolidarnościowych, jak i postkomunistycznych, a dzisiaj mamy już autentyczny ruch, Ruch Janusza Palikota, który wprowadzi,wydaje mi się, w tym sejmie i już wprowadził jeszcze przed zaprzysiężeniem nowe tematy, które podgrzały temperaturę. Więc podejrzewam, że będzie ciekawie.

P.W.:  Tu jest pewne novum w polskiej polityce – przed zaprzysiężeniem posłów już partia polityczna (mówię tutaj o PiS-ie) w pewien sposób się dzieli.

W.J.: To, powiedziałbym szczerze i nieparlamentarnie, polityczny idiotyzm. A zatem powstaje nowa koncepcja polityczna na ładnych kilka lat przed kolejną szansą wyborczą. Taką szansą dla secesjonistów z PiS-u, secesjonistów jednak, chociaż oni mówią: dzielimy się po to, by stanowić jedność, no to ta dialektyka mało do kogo przemawia...

P.W.:  A może to jest makiaweliczne podejście do wyborcy, że jeżeli PiS w tej postaci, w jakiej jest, ani nie ma zdolności koalicyjnej, ani nie wygrywa wyborów, to może lepiej się podzielić, no i wtedy szanse rosną?

W.J.: Tu aż prosi się przytoczyć cytat jednego z komunistycznych premierów, który powiedział, że partia jest ta sama, ale nie taka sama. Przy czym partia, o której mówił, relatywnie szybko później się rozwiązała, w związku z czym wróżę jednak mały kryzys. Może nie w samym PiS-ie, PiS się obroni osobowością prezesa, dopóki on w polityce działa, a działać będzie, jak zapowiadał, niemal dożywotnio, natomiast ci, którzy prezesa opuszczają, nie mogą liczyć na zbyt wiele.

P.W.:  No tak, ale 6 klubów w parlamencie, my przyzwyczailiśmy się przez ostatnią kadencję do czterech, gdzie wydawać by się mogło, że było spokojnie. Czy to wróży również, że będzie to sejm pełen emocji?

W.J.: Tak, to, o czym mówiliśmy wcześniej, czyli podejmowanie kwestii z jednej strony światopoglądowych, z drugiej strony kryzys zarówno na ultraprawicy, a mam na myśli PiS, jak i na anemicznej postkomunistycznej lewicy, myślę SLD, to będzie to, co ten sejm zdominuje. Nie łudźmy się, to nie będą tematy kryzysowe, nie oczekujmy od tego sejmu zbyt wiele, kiedy on będzie odchodził, nie będzie aż tak wiele dróg, nie będzie prawdopodobnie gruntownej reformy służby zdrowia czy nawet KRUS-u, a niektórzy zapowiadają już tak ryzykowne dla tej koalicji pomysły, będzie natomiast, wydaje się, spory ładunek emocjonalny.

P.W.:  A odejścia do innych ugrupowań będą? Czy np. Platforma Obywatelska będzie na tyle silnym magnesem dla innych posłów, posłów z innych ugrupowań?

W.J.: To się okaże. Wspominaliśmy o Ruchu Palikota, który musi zadbać o wewnętrzną integrację. To są ludzie jeszcze ze sobą niepowiązani, oni mogą być teoretycznie wyciągani przez koalicję, natomiast myślę, że takim głównym celem transferów są partie słabe, czyli SLD, a w drugiej kolejności PiS.

P.W.:  Dziękuję. Dr Wojciech Jabłoński był państwa i moim gościem.

(J.M.)