Wiesław Molak: Ksiądz Andrzej Sikorski, założyciel serwisu Duchowy.pl, dzień dobry, witamy w Środę Popielcową.
Ks. Andrzej Sikorski: Witam serdecznie panów, witam.
Roman Czejarek: Szczęść Boże powinniśmy powiedzieć.
Ks. A.S.: Szczęść Boże.
R.Cz.: Tak, o, żeby było prawidłowo. Co to jest Niecodziennik?
Ks. A.S.: Niecodziennik, gazeta, która dzisiaj została wydana, jest rozdawana obecnie w godzinach porannych w stolicy...
R.Cz.: Ile kosztuje?
Ks. A.S.: ...jest rozdawana w nakładzie 100 tysięcy... Bezpłatna, bezpłatna gazeta, która zachęca do tego, żeby przeżyć dobrze Wielki Post.
W.M.: No właśnie. Pamiętaj, człowiecze, prochem jesteś i w proch się obrócisz. Niewiele optymizmu w tych słowach, proszę księdza.
Ks. A.S.: Czy rzeczywiście chodzi o optymizm? Przede wszystkim chodzi o to, żeby odkryć sens Wielkiego Postu. Kiedy odkryjemy, kiedy będziemy towarzyszyć Chrystusowi i w Jego cierpieniu, w Jego męce, dojdziemy do radości zmartwychwstania. I to jest sens Wielkiego Postu. Mamy dzisiaj zauważyć swoją pychę, swój egoizm, ale przede wszystkim musimy zobaczyć tę drogę powrotu. Każda droga powrotu jest drogą optymizmu, bo przecież nawracanie się człowieka, czyli odwracanie się od grzechu i ukierunkowanie ku Bogu to jest właśnie ta radość chrześcijańska. I ta radość towarzyszy zarówno tym, którzy uczestniczą w liturgii wielkopostnej, ale również tym, którzy sprawują sakrament Pokuty i Pojednania.
R.Cz.: Ksiądz wierzy, że warszawiacy dzisiaj wysiadający z metra, który będą ten Niecodziennik dostawali...
W.M.: Albo wsiadający do metra.
R.Cz.: Albo wsiadający do metra, tak, zatrzymają się w tym pośpiechu, w tej pogoni za pieniądzem, w pogoni za biznesem, za wiązaniem także końca z końcem, bo to różnie wygląda dla różnych ludzi?
Ks. A.S.: Wiedząc o tym, jak bardzo świat jest zabiegany, sam to widzę po sobie, nawet w dniu dzisiejszym, wierzę mocno, ale przede wszystkim modlę się, modlę się o to, żeby każdy z nas znalazł w tym Wielkim Poście chwilę na refleksję, na podjęcie tej refleksji odnośnie swojego życia i – tak jak wspomniałem wcześniej – powrotu do szukania sensu życia.
W.M.: Czyli post jest między innymi po to, żeby uświadomić sobie, że jednak nie wszystek umrę?
Ks. A.S.: Ale będę żył.
W.M.: Coś po mnie zostanie.
Ks. A.S.: Zostanie po mnie i mamy starać się, żeby zostało jak najwięcej dobra. My dzisiaj jesteśmy ludźmi malkontentami – narzekamy, krytykujemy bardzo często, ta rzeczywistość, która jest wokół nas, często nas wkurza nawet, ale potrzeba właśnie tego, żeby zatrzymać się i zauważyć dobro, wydobyć dobro.
W.M.: Tu w tym Niecodzienniku jest taki artykuł księdza Bogdana Bartołda: „Szukasz prawdziwej miłości, przyjdź na rekolekcje”.
Ks. A.S.: Czas rekolekcji to czas szczególny i w Wielkim Poście...
W.M.: Czy wielu ludzi chodzi na rekolekcje, młodych ludzi na przykład?
Ks. A.S.: Dzisiaj mówi się często, że młodzi nie przychodzą do kościoła, a ja jestem w kościele św. Jakuba na Ochocie, tam jest duszpasterstwo akademickie, i zauważam bardzo wiele ludzi. I myślę, że młodych ludzi jest bardzo dużo przy kościele. Ta gazeta powstała dzięki młodym ludziom, ludziom, którzy już są po studiach, dopiero co skończyli studia. Oni stworzyli tę gazetę i wyszli z inicjatywą do tych, którzy są ich rówieśnikami również, bo widzą taką potrzebę. I ja się cieszę, że dzisiaj ludzie przychodzą do kościoła, ale oni szukają głębi. Oni szukają jakichś bardzo prostych słów, ale przede wszystkim szukają sensu i ten sens trzeba im nadać.
W.M.: A na przykład jak pytają: proszę księdza, jaki jest sens, jak ja nie mam pracy, a już pięć lat szukam i nie znalazłem?
Ks. A.S.: Bardzo często, teraz była wizyta duszpasterska, chodziliśmy po kolędzie, spotykałem się, kiedy ludzie mówili: proszę księdza, co ja mam robić, ojca mam pijaka, rodzice mnie nie kochają. To mówili moi gimnazjaliści, których ja uczę w szkole. Nie mam pracy, ktoś jest chory na nowotwór, nie widzę sensu życia. I to są pytania, na które też w Wielkim Poście możemy sobie odpowiedzieć: jak żyć, jak przeżyć życie, żeby ono było przeżyte świadomie, a jednocześnie dobrze?
R.Cz.: Ksiądz powiedział o młodych ludziach teraz. Nie ma ksiądz wrażenia, że ci młodzi ludzie dzielą się teraz na takie dwie w sumie bardzo wyraźne grupy i jakby nie ma czegoś pośrodku? Jedna grupa to są oczywiście ci, którzy przychodzą do kościoła, są aktywni i szukają czegoś więcej, i to są bardzo tacy mądrzy młodzi ludzie, o których warto myśleć, na których warto patrzyć, ale potem jest ta druga grupa, która w ogóle ten kościół omija, ona do niego nie zagląda nawet już teraz w niedzielę. Kiedyś było tak, że się wpadało tam raz w miesiącu, a, żeby zaliczyć tę niedzielną mszę świętą, żeby to było chociaż raz na jakiś czas. Oni teraz nawet tam nie przychodzą raz na (...)
Ks. A.S.: Dlatego też Kościół podejmuje różne narzędzia, wykorzystuje różne narzędzia w dziele nowej ewangelizacji, to, o czym mówił Benedykt XVI na ostatnim konsystorzu księży biskupów, to, co podejmuje Archidiecezja Warszawska już po świętach Wielkiej Nocy, kiedy chcemy przeżyć ewangelizację Warszawy, stolicy. Potrzeba dzisiaj nowego spojrzenia na ludzi, ale też szukania tych nowych dróg dotarcia do współczesnego człowieka. Między innymi taką drogą jest ta gazetą, jaką jest Niecodziennik.
W.M.: Ksiądz Jan Twardowski napisał o Popielcu tak: Będzie więcej spowiedzi i dobrych przyrzeczeń, wiele rzeczy skradzionych podrzucą w czas krótki, rozpocznie się zwyczajnie i zawsze od Środy Wielki Post, co krzyczy nawet na kotlet malutki.
Ks. A.S.: Ksiądz Twardowski jest mi bliski chociażby dlatego, że ta gazeta, która nosi tytuł Niecodziennik, tak się złożyło, kiedy już wydaliśmy, że jest to też tytuł zaczerpnięty z wiersza księdza Twardowskiego, nieświadomie, dopiero później, jak wydaliśmy, to zorientowaliśmy się. Ale myślę, że droga Wielkiego Postu jest droga nawracania. I rzeczywiście jest więcej spowiedzi.
W.M.: I dobrych przyrzeczeń.
Ks. A.S.: I dobrych przyrzeczeń, wyrzeczeń też. Ale może to trudno jest przez całe 40 dni pamiętać o swoim konkretnym postanowieniu, choć byłoby to piękne, ale wydaje mi się, że jeżeli zależy nam na dobru drugiego człowieka, na dobru swoim, na dotarciu do Pana Boga, budowaniu tej prawdziwej relacji, żywej relacji z Bogiem osobowym, to każdy będzie starał się na tyle, na ile może, na własnym etapie życia, aby tę drogę nawrócenia jednak podjąć.
R.Cz.: A jakie to powinno być postanowienie? Na ile skomplikowane?
Ks. A.S.: Tu chyba nie jest kwestia w tym, żeby ono było skomplikowane. Ono ma być realne. To często mnie też...
R.Cz.: Ale ono może być też banalne, ktoś wymyśli sobie coś takiego, co będzie łatwe do spełnienia...
Ks. A.S.: Nie będę jadł cukierków.
R.Cz.: O, to akurat może być trudne dla niektórych.
Ks. A.S.: Wydaje mi się, że przede wszystkim jeżeli robimy postanowienie, to ono ma nam pomóc w dotarciu i w staniu się jeszcze lepszym. Czyli np. jeżeli ktoś ma problem z modlitwą, to niech codziennie stara się poświęcić te dwie, trzy minuty na modlitwę. Nie trzeba więcej. Jeżeli ktoś ma problemy z relacją z drugim człowiekiem, z mężem, z żoną w domu, niech poświęci jemu więcej czasu.
W.M.: Można też z górnej półki, np. z Norwida, że Na dnie popiołu zostanie gwiaździsty dyjament wiekuistego zwycięstwa zaranie. Musi wszystko spłonąć, musi się zamieć w popiół, żeby odżyło?
Ks. A.S.: Czasami potrzebujemy takich momentów w życiu, takiego kopa, kiedy dostaniemy i się przebudzamy nagle. Takim momentem była niewątpliwie śmierć Jana Pawła II. Proszę zobaczyć, ile osób wtedy przyszło do kościoła na drugi dzień, właśnie w niedzielę.
R.Cz.: Przyszło, tylko minęło parę lat i przestało przychodzić.
W.M.: I wyszło.
R.Cz.: I to jest ten problem.
Ks. A.S.: Pytanie...
R.Cz.: Wydawało się wtedy, że to będzie trwało i trwało i że stało się coś bardzo dobrego, a okazuje się, że stało się, ale w umysłach tylko części ludzi, a część zapomniała o tym bardzo szybko.
Ks. A.S.: Pan Bóg czeka i jest miłosierny. I to jest to przesłanie. On kocha każdego z nas. I z tym przesłaniem dzisiaj jako duszpasterze wychodzimy również do warszawiaków i do całej Polski.
R.Cz.: Niecodziennik dziennikarzy portalu Duchowy.pl to dzisiaj w Warszawie przy wyjściu albo przy wejściu do metra, ale tak naprawdę w całej Polsce na różne sposoby różne inicjatywy związane z tym, żebyśmy pomyśleli trochę o swoim życiu i zatrzymali się w tym pędzie za pieniędzmi.
W.M.: Dziękujemy bardzo za rozmowę.
Ks. A.S.: Dziękuję bardzo, dobrego dnia życzę.
(J.M.)