Polskie Radio

Rozmowa z Małgorzatą Peretiatkowicz

Ostatnia aktualizacja: 17.04.2012 08:15

Roman Czejarek: Wystarczyła zaledwie zapowiedź, kto będzie w naszym studiu, aby sypnęło esemesami od państwa 71-151. Pan Marek z Poznania napisał na przykład przed chwilą: „W Poznaniu nie można wejść na pocztę przy ulicy Głogowskiej 17, winda od kilku lat nieczynna. To o czym my mówimy?”. Pan Tomasz z Warszawy: „Przecież nie da się przedostać wózkiem z Dworca Centralnego na Dworzec Śródmieście. A jak przyjadą na mecze, to jak oni się dostaną? Nikt się nie dostanie”.

Małgorzata Peretiatkowicz w naszym studiu, członkini zarządu Fundacji TUS. Dzień dobry, witamy.

Małgorzata Peretiatkowicz: Dzień dobry.

Krzysztof Grzesiowski: Poza tymi esemesami tytułem wstępu trochę statystyki. W Europie żyje około 50 milionów osób niepełnosprawnych, 50% z tej liczby nigdy nie uczestniczyło w charakterze widza w żadnej imprezie sportowej. Do 8 czerwca już niedaleko, rozpocznie się turniej EURO 2012 w Polsce, stadiony mamy. No właśnie, z punktu widzenia osób niepełnosprawnych są w stanie takim, że osoba na wózku na przykład będzie mogła spokojnie obejrzeć mecz?

M.P.: Tak, stadiony powinny sprostać oczekiwaniom i potrzebom osób niepełnosprawnych, jeżeli chodzi o osoby niepełnosprawne ruchowo, czyli na wózkach inwalidzkich, np. mamy specjalne miejsca dookoła całych płyt stadionu, tak że mogą siedzieć w dowolnym miejscu. I takie miejsce różni się tym od zwykłego, że nie ma tam krzesełka i zorganizowane jest tak, że poza miejscem na wózek, na którym taka osoba może oglądać mecz, tuż obok jest krzesełko dla osoby, która może tej osobie pomagać. I takie bilety były sprzedawane podwójnie, osoby niepełnosprawne, jeżeli losowały bądź kupowały bilety, to zawsze są to bilety podwójne – dla osoby niepełnosprawnej i osoby wspomagającej.

K.G.: Czyli na stadionach jest, no, okay, powiedzmy.

M.P.: Na pewno różne rzeczy dla różnych grup osób z niepełnosprawnością zostały zrobione. To, o czym mówiliśmy, to są osoby na wózkach inwalidzkich, ale też są osoby niewidome i dla tych będzie zapewniona audiodeskrypcja w czasie wszystkich meczów zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie, i są osoby głuche, dla których założono, że dodatkowe dostosowania nie są potrzebne.

K.G.: No i teraz ten moment najważniejszy, newralgiczny – co się dzieje w drodze na stadion z punktu widzenia osób niepełnosprawnych?

M.P.: W drodze na stadion jest różnie, zależy, jakim transportem kibice dostaną się do poszczególnych miast. Jeżeli chodzi o lotniska, sytuacja jest całkiem dobra i tu nie spodziewamy się większych problemów. Dworce pozostawiają więcej do życzenia, chociaż dwóch nadal nie widzieliśmy, ponieważ Poznań i Wrocław nadal się budują, ale...

K.G.: Wrocław jest w remoncie cały czas.

M.P.: Dworzec Gdański jest mocno kłopotliwy i Dworzec Centralny niestety też w Warszawie. Jeśli chodzi o tabor, którym będą się poruszali, publiczny we wszystkich miastach gospodarzach, planowane jest, żeby na głównych trasach, po których spodziewany jest ruch kibiców, przemieszczał się tylko tabor niskopodłogowy, mówiący i wyświetlający informacje, więc tu duży ukłon w stronę kibiców i podziękowania dla miast, które o to dbają. Potem droga na stadion, no to mamy strefy zamknięte dookoła stadionu i to może być problem, chociaż wszyscy ci, którzy zdecydowali się na bilet dla osoby niepełnosprawnej, mają prawo wystąpić o certyfikat, który pozwoli im podjechać właściwie pod sam stadion.

K.G.: Przed godziną ósmą prezentowaliśmy nasz Dworzec Centralny w Warszawie, gdzie z punktu widzenia osób niepełnosprawnych winda stanowi główny element uniemożliwiający czasami przemieszczanie się. Okazuje się, że mimo wydano ogromne pieniądze na remont tego obiektu, to jakoś z windami sobie nie poradzono.

M.P.: No, ten problem jest...

K.G.: Nie działają, zepsute i tak dalej, i tak dalej. Ja wiem, że ludzie psują windy, jest taka forma zabawy, ale...

M.P.: Ale podobnie jak na lotnisku, nie jesteśmy przyzwyczajeni do tego, kiedy o tym rozmawiamy, że osoby niepełnosprawne zazwyczaj wcześniej muszą poinformować o swoim przybyciu, znaczy jeżeli chcą, żeby usługa była świadczona szybko i bezproblemowo, to na lotnisku taki czas to jest dwie doby przed momentem przybycia na lotnisko. Oczywiście, jeżeli postanawiamy skorzystać z samolotu z oferty last minute i zgłosimy się na lotnisku dopiero po przybyciu, to taką usługę dostaniemy asystencką, natomiast np. trzeba chwilę na nią zaczekać, czyli nie jest ona jakby wpisana w program tego, co się na lotnisku dzieje. Podobnie jest na dworcach, tam, gdzie taka usługa jest świadczona. Natomiast jeżeli chodzi o Dworzec Centralny, to ja uważam, że tam wszyscy mamy problemy w poruszaniu się, to nie jest tylko kwestia wind. Tam nikt nie czuje się swobodnie i nie jest łatwo odnaleźć się w nim i przemieszczać się po nim.

R.Cz.: Ale przecież ten dworzec był teraz remontowany, więc może przy tej okazji można było zrobić chociaż jakieś minimum tych rzeczy.

M.P.: Pewne minimum zostało wykonane. To jest tak, że my też na co dzień nie patrzymy na różne rzeczy, które osobom niepełnosprawnym się przydają. My wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni myśleć o tym, że osoba niepełnosprawna to osoba na wózku inwalidzkim, a to nie jest prawda. I chociażby te wszystkie oznakowania metalowe na podłodze dworca, czyli tak zwane rynienki, które pozwalają iść z laską osobom niewidomym, wystające guzki. I teraz ja nie będę komentowała jakości tych rozwiązań, ich trwałości, natomiast na pewno pewne rzeczy zrobiono, tak, żeby różnym grupom było choć trochę wygodniej poruszać się po tym dworcu.

K.G.: Czy wśród licznej grupy wolontariuszy podczas EURO 2012 będzie jakaś część, która szczególnie będzie opiekowała się osobami niepełnosprawnymi?

M.P.: Tak, z tego, co wiemy od ludzi zajmujących się wolontariatem UEFA, chociażby na pewno takie osoby będą i one będą w specjalnie szkolone w obsłudze niepełnosprawnego klienta, natomiast również w wolontariacie miejskim, tym organizowanym przez miasta działającym poza stadionem, także takie osoby będą.

K.G.: O ile polski kibic, ten niepełnosprawny, czy to na wózku, czy niedowidzący, czy niewidomy, poradzi sobie, w końcu zna język, no to przyjedzie być może jakaś część kibiców niepełnosprawnych z zagranicy, gdzie oni mogą szukać pomocy zanim jeszcze przekroczą granice Rzeczpospolitej.

M.P.: Zanim przekroczą granice naszego kraju, zapraszam na stronę www.polandnolimits.eu , tam wiele informacji o tym, jak poruszać się w miastach gospodarzach, jak się odnaleźć, a również wyniki audytu, które prowadzimy w ramach projektu, oficjalnego projektu UEFA „Respect Inclusion Football With No Limits” gdzie podpowiadamy, który hotel dla kogo jest dostosowany, która restauracja jest dostosowana, które muzeum. Czyli jak będzie można spędzić czas również już jakby poza samym wydarzeniem sportowym.

K.G.: Hm, a dla tych, którzy szukają pomocy tu, w kraju, jest coś takiego, nie wiem, czy to jest prawidłowa odpowiedź na to pytanie, ale dlatego jest pani naszym gościem, co to jest Niepełnosprawnik.pl?

M.P.: Niepełnosprawnik to w tej chwili część projektu „Football With No Limits”, natomiast ogólnie jest to wyszukiwarka, która pozwala nam sprawdzić nie tylko gdzie znajdują się hotele albo w jakich godzinach są czynne restauracje, ale także sprawdzić, dla jakich grup osób niepełnosprawnych są dostosowane. Czyli chcę przyjechać do Warszawy, zaplanować swój pobyt tutaj, mogę sobie wpisać „restauracja, muzeum” w wyszukiwarkę, wybrać, zaznaczyć, czy chcę mieć dostosowania dla osoby niedowidzącej, niewidomej czy poruszającej się na wózku i otrzymam wyniki i mogę wtedy zdecydować, jak zaplanować swój dzień.

K.G.: Ale czy to dotyczy tylko Warszawy, czy również innych polskich miast?

M.P.: Nie, to dzieje się w pozostałych miastach gospodarzach również, znaczy od 2007 roku Niepełnosprawnik działa w Warszawie, stąd największa liczba obiektów zbadanych w tym mieście, natomiast od stycznia jesteśmy w pozostałych miastach gospodarzach, czyli Poznaniu, Wrocławiu i Gdańsku.

R.Cz.: A czy próbowała pani kiedyś, czy próbowaliście państwo porównać te miasta ze sobą, które z nich wypada lepiej, które z nich wypada gorzej?

K.G.: Które bardziej dba, a które mniej, które bardziej zapomniało, a które mniej.

R.Cz.: Czy widać takie różnice?

M.P.: Znaczy danych nie mamy tyle, żeby tu mówić o statystykach, jakichś poważnych opracowaniach, natomiast jest tak, że część z tych miast pewne prace wykonała wcześniej i np. w Gdańsku mamy już w pełni dostosowany tabor autobusowy do potrzeb osób niepełnosprawnych, co w Warszawie się jeszcze nie wydarzyło, w Poznaniu właściwie z tego, co wiemy, autobusy wysokopodłogowe możemy spotkać już tylko na kursach linii nocnych. Więc te różnice widać, natomiast też bardzo specyficzne jest każde z tych miast, każde jest inne, każde ma inny sposób zabudowy, inną część starego budownictwa, co jakby jest bardzo istotne, jeżeli chodzi o dostosowania, dlatego też w projekcie promujemy nie tylko te miejsca, które już są dostosowane, ale rozdajemy taką ulotkę, która podaje kilka bardzo tanich i bardzo prostych sposobów na to, co mogę zrobić w swoim obiekcie, tak, żeby lepiej się w nim czuły osoby niepełnosprawne.

K.G.: Wróćmy jeszcze na chwilę do EURO 2012. Czy prawdą jest, jakoby osoby niepełnosprawne miały okazję wykazać się piłkarsko?

M.P.: Tak.

K.G.: W jaki sposób?

M.P.: Przed ćwierćfinałowymi meczami zawsze będzie się odbywał mecz osób niepełnosprawnych, takie jest założenie organizatorów.

K.G.: I to w koszulkach różnych krajów? Jak to będzie?

R.Cz.: Na tym samym stadionie?

M.P.: Ja myślę, że w koszulkach...

R.Cz.: Czy na jakimś innym obiekcie?

M.P.: Na tym samym. Bezpośrednio przed meczem ćwierćfinałowym będzie się odbywał mecz osób niepełnosprawnych. Myślę, że będą w koszulkach swoich własnych zespołów...

K.G.: Czyli...

M.P.: Przecież oni na co dzień grają.

K.G.: Ano właśnie. No i UEFA ma przekazywać pieniądze na rzecz (...) osobom niepełnosprawnym.

M.P.: Tak, UEFA postanowiła za każdą strzeloną bramkę przekazać 3 tysiące euro na działania przyszłe na rzecz dostępności osób niepełnosprawnych, tego, żeby mogły brać udział w wydarzeniach sportowych, i szuka, namawia do tego kolejnych sponsorów.

K.G.: Za każdą bramkę podczas samego turnieju, czy tylko podczas meczów osób niepełnosprawnych?

M.P.: Podczas całego turnieju.

K.G.: A, to niech strzelają jak  najwięcej bramek.

M.P.: No, to zawsze jest ciekawe.

K.G.: No więc właśnie. Na koniec – czy wśród tych obiektów, o których mówimy, piłkarskich w Gdańsku, Wrocławiu, Poznaniu czy w Warszawie, czy czegoś pani brakuje? Można było to zrobić?

M.P.: Myślę, że do takich szczegółowych rozmów będziemy mogli wrócić dopiero po pomiarach. To, co się rzuca na pierwszy rzut oka w Warszawie, to jest zbyt mało kontrastów, na korytarzach, tam, gdzie mamy... nie na trybunach, na trybunach nie widzę problemów...

R.Cz.: Kontrastów? Do czego to jest potrzebne?

M.P.: Żeby osoba niedowidząca, ale właściwie każdy z nas mógł łatwo znaleźć drogę do toalety. Ja przy ostatniej wizycie, ponieważ te tabliczki są w bardzo stonowanych w kolorach, a jeszcze nie ma reklam i stadion jest szaro-bury i te stonowane kolory giną w jego murach, nie wiem, jak to będzie wyglądało...

R.Cz.: I co dopiero będzie, kiedy to wszystko będzie błyszczało się tysiącami kolorów, światełek...

M.P.: Wtedy te tabliczki mogą się okazać idealnym rozwiązaniem, dlatego ja nie mogę tego jeszcze krytykować, ponieważ jeżeli się pojawią światła, pojawią się kolory z reklam, to wszystko zostanie obklejone na czas turnieju, może się okazać, że te stosowane kolory będą tym, co będzie powodowało, że cała nawigacja będzie superwidoczna.

R.Cz.: Oby. To jeszcze na koniec mam tylko jedno pytanie, takie drobne na marginesie tych bramek i 3 tysiące euro za strzeloną. Liczą się rozumiem wszystkie bramki...

K.G.: Wszystkie.

R.C.: Tak, ale nie tylko te, które my strzelimy, czyli nasza drużyna przeciwnikowi, ale te, które nam oni wbiją też, tak?

M.P.: Nie, każda bramka, która padnie, tak. Ale miejmy nadzieję, że naszych bramek będzie więcej.

K.G.: Czyli stanowczo wypraszamy sobie wyniki typu 0:0.

R.Cz.: Ale zawsze można powiedzieć, że to po to, żeby pomóc niepełnosprawnym (...)

K.G.: Dziękujemy za spotkanie, dziękujemy za rozmowę. Pani Małgorzata Peretiatkowicz, Fundacja TUS, gość Sygnałów dnia.

M.P.: Dziękuję.

(J.M.)