Roman Czejarek: Jerzy Wielgus, wiceprzewodniczący Komisji Krajowej NSZZ Solidarność. Dzień dobry, witamy serdecznie.
Jerzy Wielgus: Dzień dobry panom, dzień dobry państwu.
Krzysztof Grzesiowski: Dziś premiera spotu emerytalnego, w cudzysłowie oczywiście - „Żądamy prawdziwej reformy!”?
J.W.: Tak.
K.G.: Przygotowanego przez Związek?
J.W.: Tak, dzisiaj i przez cały tydzień będzie spot emitowany. Myślę, że dzisiaj na konferencji prasowej o godzinie 11 na Foksal przewodniczący zaprezentuje ten spot i spot będzie odkłamaniem tych spotów, które rząd w ostatnim czasie prezentował.
K.G.: On będzie w wersji telewizyjnej, radiowej, czy tylko telewizyjnej? W jakiej? Czy to jeszcze trochę cierpliwości?
J.W.: Wersja telewizyjna.
K.G.: Większe wrażenie?
J.W.: Myślę, że bardziej obrazowo pokazana, natomiast przez rzeczywistą sytuację ludzi, która ich reforma dotyka.
K.G.: Czyli co, możemy powiedzieć, że celem, między innymi oczywiście, tej akcji, jest to słowo chyba jednego ze związkowców, wyrzucenie rządowej pseudoreformy do kosza?
J.W.: Tak można to powiedzieć.
K.G.: Mamy także poznać dalsze długofalowe działania Związku przy okazji tej dzisiejszej konferencji. Co Związek planuje w związku ze zmianami dotyczącymi wieku emerytalnego?
J.W.: Może całych planów to jeszcze nie zdradzimy i na dzisiejszej konferencji też nie. W Związku funkcjonuje sztab protestacyjny, który zbiera się cyklicznie i podejmuje decyzje o kolejnych krokach, tak jak zostało podjęte, na najbliższe powiedzmy dwa tygodnie, co będzie się działo i co Związek zamierza.
K.G.: Czy będą jakieś może miasteczka emerytalne, zostańmy przy tej nazwie, czy może jakieś happeningi bezrobotnych, czy coś takiego będzie planowane?
J.W.: Tak, będzie jedno i drugie, jutro jest o godzinie 10 przy okazji przekazania panu premierowi dwóch projektów ustaw, które mają związek z reformą emerytalną. Będzie również... Przyjadą ludzie bezrobotni, przyjadą młodzi ludzie, żeby po prostu pokazać autentyczność swoich losów, tego, co im doskwiera, czyli brak pracy dla młodych, brak pracy dla ludzi po 50-tce. I przy okazji składania tych podpisów, będą chcieli też się podzielić swoimi losami. Następnie od dziewiątego pod sejmem zaczyna się miasteczko.
K.G.: A jakie to projekty ustaw, o których pan wspomniał, będą wręczone premierowi? Czego dotyczą, jakiego obszaru?
J.W.: Dotyczą... Powiązane są z rynkiem pracy, związanych z umowami śmieciowymi, jak i również z Agencją Pracy Tymczasowej.
K.G.: Trwa akcja „Stop 67”?
J.W.: Tak.
K.G.: W dużym skrócie? To może przypomnijmy, że to ma polegać na wywieszaniu plakatów w różnych miastach.
J.W.: To jest różnie. Są i plakaty, są plakaty z postaciami, które głosowały przeciwko reformie...
K.G.: Z posłami.
J.W.: Z posłami, tak, postaciami posłów, którzy głosowali przeciwko referendum, żeby się odbyło.
K.G.: Nie wiem, czy pan zna tę sprawę, ale dzisiejsza Rzeczpospolita donosi, że pana Związek ma problem z rozwieszeniem w stolicy plakatów z wizerunkiem posłów, którzy głosowali przeciwko referendum emerytalnemu. Miejska spółka, która ma się tym zajmować, ma wątpliwości co do treści tych plakatów, brakuje jej na plakacie informacji, jakiego referendum on dotyczy, stosowanego dotąd hasła „Nie dla wydłużonego wieku emerytalnego!”, ba, i to jest chyba najważniejsze - „Czy im jeszcze ufacie?”, bo jest takie pytanie pod zdjęciami posłów, którzy byli przeciwko referendum, czyli sugerowanie, że posłowie nie są godni zaufania, co może naruszać ich dobra osobiste. Nie wiem, czy pan spotkał się z tym (...)
J.W.: Nie, nie spotkałem się, ale z tego widać, że politycy zaczynają pracować, wstydzą się tego, co podejmują, widać, że matka-partia kazała, łamane są ich też przekonania, krzyże, i stąd tak, a nie inaczej się zachowują, zaczynają oddziaływać politycznie na utrudnianie przekazu.
K.G.: Ciekawa rzecz, bo to jest spółka miejska, natomiast wypowiada się również przedstawiciel innej firmy, która też zajmuje się takimi rzeczami i mówi, że on problemu nie widzi, w końcu to pieniądze można zarobić.
J.W.: No widzi pan, i myślę, że spółka miejska... Organem założycielskim spółki miejskiej jest pani prezydenta miasta. Pani prezydent wywodzi się z partii rządzącej, z Platformy, i po prostu pewnie takie przekazy zakazujące spółce miejskiej można wydać.
K.G.: Nie po raz pierwszy rozmawiamy o tej sprawie i o tym, co może się wydarzyć po 8 czerwca w związku z protestami także Solidarności, chyba że nie, chyba że panowie odwołają, z okazji Euro 2012. Kilka dni temu prezydent Bronisław Komorowski apelował o przełożenie demonstracji i marszów planowanych w okresie Euro 2012. Czy Solidarność sobie te słowa bierze do serca?
J.W.: To znaczy myślę, że ten apel pana prezydenta nie był skierowany do nas, natomiast apele nic nie kosztują. Myślę, że jeszcze jakby pan prezydent swego rodzaju orędzie narodowe wygłosił, już by była pełna, że tak powiem, determinacja po stronie pana prezydenta. Jak kandydował na prezydenta, to mówił, że jest przeciwny wydłużaniu wieku emerytalnego, podnoszenia, natomiast za jakiś czas mu się, że tak powiem, zmienia, i to też prawdopodobnie partia, że tak powiem, kazała, no to się zachowuje troszeczkę inaczej.
Natomiast myślę, że jak był czas na dyskusje, kiedy spotykał się pan prezydent z partiami politycznymi i dyskutował o tym projekcie, no to myślę, że zabrakło panu prezydentowi inwencji, żeby się spotkać ze Związkiem Zawodowym Solidarność, który wniósł taki projekt ustawy, który ten projekt poparło prawie 2 miliony obywateli. W związku z czym myślę, że gdyby wtedy zaczął na ten temat rozmawiać ze Związkiem Zawodowym Solidarność, organizacjami reprezentatywnymi bądź włączyłby się w jakiś sposób w pseudodialog komisji trójstronnej, łatwiej by było można do tego się odnosić. Natomiast tak, to myślę, że to bardziej jest skierowane do partii politycznych zasiadających i do posłów w parlamencie naszym.
K.G.: W tej wypowiedzi prezydent uznaje ważność racji, które stoją za tymi, którzy ewentualnie chcieliby organizować protesty podczas Euro 2012, no, sugeruje, żeby je przenieść na późniejszy okres. Nie mówi, żeby nie. To może chociaż to wziąć pod uwagę?
J.W.: No to wie pan, panie redaktorze, to jest po prostu gra na czas ze strony pana prezydenta. My się spotykamy z tym bardzo często, nie tak dawno, chyba 2 dni temu w Krakowie była informacja, że szpital jeden protestuje, od 4 lat żadne negocjacje na tę okoliczność nie dawały rezultatu, były żądania płacowe, ale niestety dialogu nie było przez 4 lata. I jak dochodzi do pewnej kulminacji albo już do determinacji, którą... pracownicy mają wszystkiego dość, no to po prostu wtedy proponuje się nie dialog, tylko proponuje się przeniesienie na późniejszy okres. No a w tym czasie znowu dzieją się wypowiedzenia z pracy, dzieją się zwolnienia i po prostu... albo dziwne rozwiązywanie, oddziaływanie na pracowników, na związkowców po to, żeby po prostu tylko odłożyć w czasie, a nie rozwiązać problemu.
K.G.: Dziś, panie przewodniczący, będzie po południu drugie posiedzenie nadzwyczajnej komisji sejmowej, która rozpatruje poprawki do projektów emerytalnych, zostańmy przy tej nazwie. Tam większość ma Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe. Drugie czytanie projektów jest przewidziane na 9-11 dzień maja, na to posiedzenie sejmowe. Wszystko zatem wskazuje, że bardzo szybko, jeszcze przed mistrzostwami te ustawy zostaną uchwalone. Czyli z jednej strony państwa protest, ale z drugiej strony pewna nieuchronność tego, co się wydarzy w parlamencie. Nie czuje pan pewnego, hm, dyskomfortu, tak to nazwijmy?
J.W.: No cóż, to widać z tego, że partie rządzące chcą dopchnąć kolanem niekoniecznie dobry projekt, niekoniecznie dobre rozwiązania, nie przyjmują uwag i nie prowadzą dialogu, natomiast chcą dopchnąć to, co zapowiedział w exposè pan premier, które wcześniej też nie było wiadome. Natomiast myślę, że nam też nie zostaje nic innego, tylko też zajmować swoje stanowisko w tej materii, czyli protestować, jeżeli jest to możliwe. Wcale nam się tak... Nikt nie chce protestować, chcielibyśmy to po prostu w drodze kompromisu, czyli dialogu, gdyby on był prowadzony, rozwiązywać te problemy, być może ileś argumentów strona rządząca by przyjęła, natomiast nie chce prowadzić tego dialogu, komisja trójstronna też się tym nie zajmuje, czyli po prostu jest z góry zaplanowane to, co ma się wydarzyć i jak to ma się wydarzyć. Natomiast jedyna mądrość z tego wynika, że jest po prostu w rządzących i to tych, którzy zasiadają w parlamencie.
K.G.: Dziękujemy za rozmowę, dziękujemy za spotkanie. Wiceprzewodniczący Komisji Krajowej NSZZ Solidarność, pan Jerzy Wielgus był naszym gościem.
J.W.: Dziękuję.
(J.M.)