Polskie Radio

Rozmowa z Markiem Sawickim

Ostatnia aktualizacja: 25.05.2012 07:15

Roman Czejarek: Marek Sawicki, minister rolnictwa, Polskie Stronnictwo Ludowe, w naszym studiu. Dzień dobry, panie ministrze.

Marek Sawicki: Dzień dobry.

Przemysław Szubartowicz: Panie ministrze,  zaczniemy od spraw przyjemnych, miłych, bo trzeba...

M.S.: A są jakieś niemiłe?

P.Sz.: No, może nie są aż takie przyjemne jak ta, o której chcę powiedzieć. Jutro, 26 maja...

M.S.: Dzień Matki.

P.Sz.: Nie tylko, bo Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zaprasza do ogrodów Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego przy ulicy Nowoursynowskiej 166 w Warszawie na piknik programu „Poznaj dobrą żywność”. Jedynka...

M.S.: Tradycyjny już piknik.

P.Sz.: Jedynka ma patronat. Czy warto przyjść?

M.S.: Tak, warto przyjść, bo tam rzeczywiście prezentuje się ponad 100 firm ze wspaniałymi produktami. Na ogół są to produkty ekologiczne, produkty spod znaku „Poznaj dobrą żywność”, znaku, który jest certyfikowany, nadawany produktom na 3 lata z możliwością wydłużenia tego okresu o kolejne trzy. Pod tym znakiem mamy już tak naprawdę ponad 550 produktów w Polsce z około 100 firm i warto, żeby rzeczywiście konsument, nie tylko ten warszawski, ale i spoza Warszawy zobaczył, że polska żywność to żywność najwspanialsza, najsmaczniejsza, najlepsza na świecie. I na tym pikniku rzeczywiście można jeszcze będzie wrócić do starych dobrych smaków, zapachów, a więc przypomnieć sobie tak naprawdę kuchnię babuni.

P.Sz.: Wyłącznie producenci mogą zgłaszać swoją potrzebę, aby dostać taki znak PDŻ, czyli poznaj dobrą żywność. Czy to jest tak, że podnosi się poziom dzięki temu tego typu wyrobów?

M.S.: Tak, wyłącznie producenci, nie dopuszczamy jakichkolwiek podróbek handlowych, bo potem zdarza się jak ostatnio w mediach kiełbasa bez mięsa, a wiemy, że kiedy do sprzedaży wchodzą duże sieci, wchodzą duże organizacje handlowe, wówczas producentom wyznaczają jeden z podstawowych wskaźników: cena. No i jeśli ktoś...

P.Sz.: Panie ministrze,  ale ta kiełbasa bez kiełbasy, jeśli można przerwać na chwilę miłą pogawędkę, to tak naprawdę nie jest w mediach, ale w rzeczywistości w sklepach. To Inspekcja Artykułów Rolno-Spożywczych potwierdza.

M.S.: Tak, i po to właśnie... panie redaktorze,  po to ją mamy. Dlatego przestrzegam konsumentów przed łatwym kupowaniem, bo...

P.Sz.: 16% partii zostało zakwestionowanych w zeszłym roku.

M.S.: 16% partii, ale z tych zgłoszonych do kontroli, więc też musi pan wiedzieć, że praktycznie wtedy, kiedy już wzywa się kontrol, to powinno być 90% trafionych, a nie tylko 16, więc to nie jest tak źle. Natomiast chcę tutaj powiedzieć jasno konsumentom, że jeśli chcą kupić kiełbasę za 5-7 złotych, to rzeczywiście w tej kiełbasie nie może być mięsa, bo dzisiaj...

P.Sz.: Ale czy tak powinno być, żeby w sklepach była kiełbasa bez kiełbasy?

M.S.: Panie redaktorze,  tak nie powinno być, ale jeśli handel wymusza, jeśli konsumenci chcą to kupować, to trzeba wyraźnie powiedzieć, że od 2004 roku, od kiedy weszliśmy do Unii Europejskiej producent ma obowiązek deklarować, co jest w produkcie. Nie ma norm polskich. I teraz warto, kiedy idzie się do sklepu, zapytać sprzedawcy, co jest w tej kiełbasie, co jest w tym produkcie. Jeśli sprzedawca nie wie, omijać szerokim łukiem takiego sprzedawcę i taki produkt. Dzisiaj nie jesteśmy w komunie, gdzie był jeden produkt i jak nie kupiliśmy, to chodziliśmy przez tydzień głodni. Można wybrać naprawdę wspaniałe, pachnące, dobrze przygotowane produkty i omijać tandetę, bo rzeczywiście ja cieszę się, że media napiętnują, pokazują te przykłady złe. Po to jest właśnie (...)

P.Sz.:  Panie ministrze, no tak, ale to jest tak, że...

M.S.: ...żeby to eliminować.

P.Sz.: ...że konsument może sobie pójść do sklepu i pytać, co jest dobre, co jest złe, albo najlepiej, jak by sam zaczął robić kiełbasę, ale skoro normy na wędliny nie obowiązują od 2004 roku w Polsce, to może warto byłoby przywrócić, przynajmniej częściowo takie normy.

M.S.: Nie, panie redaktorze,  obowiązuje deklaracja producenta i to konsument ma prawo wybierać, co dla niego jest dobre, co chce kupić. Ja cieszę się, że dzisiaj jesteśmy w takim kraju i w takim systemie...

P.Sz.: A nie powinno państwo jednak trochę zadbać o to, żeby te wędliny, te kiełbasy, bo o tym mówimy, były lepsze?

M.S.: Ja pamiętam czasy, bo już jestem ponad 50-letni, kiedy państwo dbało o wszystko i niczego nie było. Więc dobrze, że już dzisiaj państwo tak nie dba, nie jest tym opiekunem, a jeszcze raz powtarzam: idę do sklepu, pytam, co kupuję. Nie mam pewności, kupuję produkt, który jest dla mnie znany, pewny. Dlatego też zachęcam, powstają moje rynki tam, gdzie będzie sprzedaż bezpośrednia, będzie znany producent, będzie znany produkt, można będzie nawet pojechać do producenta, zobaczyć, jak to wytwarza. Kupować tam, gdzie droga od pola do stołu jest jak najkrótsza, jak najmniej pośredników.

P.Sz.: Powróćmy jeszcze do pikniku programu „Poznaj dobrą żywność”, patronat ma radiowa Jedynka, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zaprasza jutro do Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie...

M.S.: Tak...

P.Sz.: Czy tam nie będzie takiej złej kiełbasy?

M.S.: Panie redaktorze,  tam będą naprawdę najlepsze, najwspanialsze produkty, warto zasmakować, wcześniej będzie właśnie konferencja też z mediami, ze światem nauki poświęcona właśnie jakości produktów żywnościowych. I co ważne, nasze polskie produkty od kilkunastu lat rzeczywiście mocno się zmieniły, są dużo lepszej jakości, są chętnie kupowane na rynkach europejskich, na rynkach światowych i nawet takie pojedyncze przypadki z tą kiełbasą nie zmienią faktu, że żywność w Polsce jest naprawdę wspaniała. A jeszcze raz podkreślam – kupujmy świadomie, nie kupujmy kiełbasy, nie kupujmy wędlin, które są za 2, 3, 5 złotych, bo wiadomo, że dzisiaj...

P.Sz.: Ale nie stać Polaków może na droższe produkty...

M.S.: Panie redaktorze...

P.Sz.: ...panie ministrze.

M.S.: Panie redaktorze,  pan powinien także Polakom powiedzieć, że biednych nie stać na kupowanie tandety. Warto kupić mniej, a dobrego produktu, wiedzieć, co się kupuje, a nie płacić i nabijać kieszenie oszustom.

P.Sz.: To są rady ministra rolnictwa Marka Sawickiego. Panie ministrze,  na ostatnim posiedzeniu rządu przedstawił pan informację na temat stanowiska właśnie rządu w odniesieniu do propozycji prawnych Komisji Europejskiej związanych z reformą wspólnej polityki rolnej na okres po 2013 roku. No i...

M.S.: Wchodzimy...

P.Sz.: I nie jest pan zadowolony z propozycji Komisji Europejskiej. Na czym ten konflikt polega?

M.S.: Oczywiście, że jestem niezadowolony, od samego początku uważam, że propozycja Komisji Europejskiej jest propozycją nieodważną, jest propozycją, która zmierza w kierunku zachowania dotychczasowego nierównego traktowanie rolnictwa w Europie, dlatego przypomniałem ministrom z rządu, także przypomniałem opinii publicznej, że polski minister w tej sprawie, ale także środowiska związków zawodowych rolniczych, organizacje jednoznacznie opowiadamy się za koniecznością wyrównania dopłat w ramach reformy wspólnej polityki rolnej i takiego ustawienia tej polityki, żeby nie płacić za gotowość produkcyjną, za wyłączanie produktu... gruntów z produkcji rolnej, ale żeby płacić rzeczywiście za budowanie konkurencyjności, za inwestycje, za innowacyjność...

P.Sz.: Ale wyrównanie dopłat bezpośrednich to jest oczywiście taki temat bardzo głośny, a tymczasem kraje starej Unii Europejskiej mówią: no, niespecjalnie to jest chyba dobry pomysł, np. Austria argumentuje, że system dopłat bezpośrednich musi uwzględnić różnice regionalne...

M.S.: No tak, no więc...

P.Sz.: ...w tym intensywność produkcji i tak dalej. Czyli to rzeczywiście jest problem.

M.S.: Więc tu słusznie, ja popieram Austrię, bo tam, gdzie produkcja jest intensywna, tam, gdzie już dawno rolnictwo było nastawione na wysoką efektywność, trzeba mniej dzisiaj dofinansowywać, bo...

P.Sz.: No to Austrię pan popiera, bo 7-letni okres przejściowy wyrównywania tych dopłat?

M.S.: Nie, ja popieram... Nie, panie redaktorze,  proszę jeszcze raz nie przeszkadzać, proszę dać także słuchaczom zrozumieć. Ja popieram w tym względzie, że środki na wspólną politykę rolną muszą być wykorzystywane ekonomicznie, racjonalnie. Tam, gdzie potencjał produkcyjny jest jeszcze daleko niewykorzystany, tam powinno iść większe dofinansowanie. Tam, gdzie są już maksymalne plony, maksymalne wydajności jednostkowe, tam trzeba te środki zmniejszyć. I m.in. trzeba je zmniejszyć w Austrii, w Niemczech, we Francji, bo tam już mamy granicę, że tak powiem, możliwości produkcyjnych, natomiast...

P.Sz.: A różnicowania dopłat także bronią Włoch i mówią, że w ogóle nie godzą się na nawet 7-letni okres przejściowy.

M.S.: Problem polega na tym, że dzisiaj jest kryzys, że zróżnicowanie dopłat w samych Włoszech wewnątrz Włoch czy wewnątrz Niemiec, czy także wewnątrz Austrii jest zdecydowanie większe niż zróżnicowanie pomiędzy Polską na przykład a Grecją. I przede wszystkim oni boją się własnych rolników, tych, którzy otrzymują duże dopłaty, żeby im zmniejszyć na rzecz tych, którzy otrzymują dopłaty mniejsze. Brak odwagi politycznej w tym kryzysie, natomiast ja uważam, że duże pieniądze na wspólną politykę rolną nie mogą być rozdawane, trzeba je racjonalnie...

P.Sz.: Panie ministrze, , a kiedy...

M.S.: ...racjonalnie wydawać na określone programy rozwojowe.

P.Sz.: A kiedy spodziewa się pan jakiegoś głosu wspólnego z Komisją Europejską, przynajmniej, no, czegoś, co pokazałoby, że gdzieś te wasze opinie się mogą spotkać?

M.S.: Nie wcześniej jak w drugiej połowie 2013 roku, a może też dojść i do takiej sytuacji, że nie da się zreformować wspólnej polityki rolnej, ale to też nie będzie tragedia, bo jak patrzymy na ramy finansowe, które są przygotowane, to na płatności bezpośrednie dla Polski mamy propozycję około 6 miliardów euro więcej niż w tym okresie finansowym i około 1,5 miliarda na rozwój obszarów wiejskich, euro. Więc są to środki, które wystarczą na to, aby realizować wspólną politykę rolną na poziomie nie niższym niż w roku 2012-2013. Ale jeszcze raz powtarzam: Europę stać na to, żeby dokonała reformy, która będzie odpowiadała wyzwaniom żywnościowym roku 2020-2030, kiedy trzeba zwiększyć produkcję żywności o 50%, a nie wyłączać grunty z produkcji po to, żeby udawać, że wspólną polityką rolną zastąpimy politykę środowiskową.

P.Sz.: Panie ministrze,  to jeszcze jedna kwestia. Jak pan obserwuje protesty w sprawie reformy emerytalnej, to cieszy się pan, że Polskie Stronnictwo Ludowe jednak poparło ten pomysł?

M.S.: Panie redaktorze,  ja się cieszę, że Polskie Stronnictwo Ludowe uczestniczyło w tej dyskusji i z tego wariantu suchego, surowego 67/67 dało się zrobić wariant, który mamy jednak prawo wyboru wcześniejszej emerytury, mamy również składkę płaconą za kobiety wychowujące dzieci. Jest także ten okres wolniejszego czy stopniowego dochodzenia w przypadku chociażby emerytur rolniczych, a więc dopiero w 2017 roku system... w 2018 wchodzi, więc jest jeszcze czas na to, żeby analizując go zgodnie z przyjętymi rozwiązaniami ustawowymi co 4 lata wprowadzać do niego korekty.

P.Sz.: Panie ministrze,  trzeba zmienić kierownictwo PSL? To już na koniec.

M.S.: A to o tym zdecyduje kongres i to podejrzewam, że już w listopadzie, więc zobaczymy, w każdym bądź razie Polskie Stronnictwo Ludowe jest jedynym środowiskiem politycznym w tej chwili, w którym nie ma kłótni, w którym nie ma awantury...

P.Sz.: I na tym...

M.S.: My realizujemy własny program, rozwiązujemy konkretne problemy...

P.Sz.: I na tym kończymy...

M.S.: ...konkretne ważne sprawy, a nie uczestniczymy w tym bałaganie.

P.Sz.: Na tym kończymy, panie ministrze,  bo tylko dodam, że wywołał pan burzę i lawinę komentarzy wśród słuchaczy, jeśli chodzi o rozmowę o kiełbasie, zobaczymy, co z tego wyniknie. Minister Marek Sawicki...

M.S.: Jeszcze raz zachęcam do świadomego kupowania, nie kupujcie byle czego!

P.Sz.: Minister zdro... minister rolnictwa, przepraszam, zdrowia, zdrowej żywności!

M.S.: Panie redaktorze,  także zdrowia, bo...

P.Sz.: Minister rolnictwa Marek Sawicki.

M.S.: ...nasze zdrowie zależy od tego, co jemy i jak żyjemy.

P.Sz.: Dziękuję bardzo.

(J.M.)