Polskie Radio

Rozmowa z Marią Napiórkowską

Ostatnia aktualizacja: 28.05.2012 08:15

Roman Czejarek: Maria Napiórkowska, dyrektor Departamentu Turystyki w Ministerstwie Sportu.  Dzień dobry, pani dyrektor.

Maria Napiórkowska: Dzień dobry.

Zuzanna Dąbrowska: Pani dyrektor, jeszcze kilka miesięcy temu szacowano, że do Polski w czasie turnieju przyjedzie ponad milion turystów, a specjalny raport przygotowany na zlecenie Ministerstwa Sportu mówił o tym, że po turnieju...

M.N.: I Turystyki. [śmiech]

Z.D.:  Sporu i Turystyki, oczywiście. Że po turnieju ten ruch zwiększy się o pół miliona. Czy to były szacunki zbyt optymistyczne, czy one zdaniem pani się potwierdzą?

M.N.: No, szacunki ja bym powiedziała tak, że one są i w tej chwili różne. Są takie mówiące, że będzie to ponad 600 tysięcy turystów, są takie, które mówią, że będzie około miliona turystów, ale ja myślę, że tak naprawdę to ważne jest to, jak wypadniemy w czasie tych mistrzostw, jak Polska zaprezentuje się jako całość, dlatego że już dzisiaj ostatnie lata pokazują, że mamy wzrost przyjazdów do Polski. Kampanie reklamowe, które są realizowane przez Polską Organizację Turystyczną, no, przynoszą efekty. Tak że ja jestem przekonana, że nawet jeżeli się okaże, że tych turystów będziemy mieli mniej... przepraszam, kibiców, to jednak przekaz, który pójdzie w świat, on tak czy inaczej wygeneruje dodatkowe przyjazdy do Polski, na pewno.

Z.D.:  A co nam się udało zrobić, żeby turyści się czuli lepiej? Myślę o specjalnych projektach, takich jak np. Akademia Euro 2012?

M.N.: Przede wszystkim myślę, że także staraliśmy się szykować, przygotowywać do Euro wielostronnie. Z jednej strony przygotowania dotyczyły infrastruktury, a więc stadionów, dworców kolejowych, lotnisk. Ale to wszystko byłoby niedostateczne, gdybyśmy nie zainwestowali w ludzi. I to tutaj została przygotowana kadra, z jednej strony staraliśmy się przygotować kadrę obsługującą zarówno sportowców, jak i kibiców, a z drugiej strony też przygotowaliśmy prawie 3 tysiące wolontariuszy, którzy będą w każdej chwili służyć swoją pomocą zarówno przede wszystkim kibicom, no ale i myślę, że część turystów, niekoniecznie kibiców, też w tym czasie do Polski przyjedzie.

Z.D.:  A w jaki sposób podnoszono kwalifikacje? Przyznam się, że głównie mam na myśli takie podstawowe umiejętności językowe, bo przecież porozumienie to jest gwarancja tego, że turysta będzie zadowolony, bo po prostu będzie mógł dojechać do hotelu, dojechać na stadion i w ogóle poruszać się po naszych miastach. Jak pani to ocenia?

M.N.: Wie pani co? Ja myślę, że także oczywiście podejmowano szkolenia... znaczy były realizowane szkolenia językowe, zarówno jeśli chodzi o policję, kolej, pracownicy zarówno kolei, pracownicy linii lotniczych, ci, którzy bezpośrednio obsługują klientów, przygotowywali się, podnosili swoje umiejętności językowe. Więc to mamy z jednej strony. Z drugiej strony myślę, że ta kadra wolontariuszy, która została też dodatkowo przeszkolona, wspomoże jak gdyby językowo te wszystkie osoby, które bezpośrednio zajmują się obsługą kibiców. Natomiast myślę, że też istotną rzeczą było to, że w czasie tych szkoleń staraliśmy się dotrzeć przede wszystkim z wiedzą o przyzwyczajeniach kibiców z tych krajów, z których przyjadą, dlatego że każdy z nas, każdy z krajów ma swoją specyfikę, prawda? Są różni ludzie, mają różne przyzwyczajenia, żyją w innym rytmie czasowym, co innego jedzą, czego innego słuchają. A więc to jest bardzo istotna wiedza, którą starano się przekazać, żeby jak najlepiej zaspokoić ich oczekiwania, ich potrzeby.

Z.D.:  Nie wiem, czy jesteśmy na te różnice kulturowe między uczestnikami Euro 2012 naprawdę dobrze przygotowani. Oglądałam taki informator przygotowany przez Polską Organizację Turystyki...

M.N.: Turystyczną.

Z.D.:  ...Turystyczną. I tam informacje zawarte są, no, powiem szczerze, dość powierzchowne, żeby nie powiedzieć stereotypowe. Czy to naprawdę wystarczy, żeby się dobrze rozumieć?

M.N.: Wie pani co? Ja myślę, że także oczywiście możemy się zastanawiać, czy to wystarczy mniej, czy wystarczy bardziej, ale myślę, że tak generalnie jest inna rzecz, która jest istotna, mianowicie to, że Polacy i Polska są postrzegani jako kraj gościnny. My sami na co dzień niekoniecznie w kontekście Euro często spotykamy się z obcokrajowcami. Ja sama mam wiele przykładów takich, że właśnie w sytuacjach trudnych, w sytuacjach, kiedy wymagają właśnie pomocy, interwencji my tym służymy. Nawet jeżeli mamy pewne trudności językowe, to potrafimy to nadrobić gestem, zaangażowaniem i ja jestem w pełni przekonana, że ten egzamin zdamy, bo to też potwierdzają badania, które robimy mówiące wprost o tym, że jesteśmy właśnie tak postrzegani jako kraj otwarty, ludzi miłych, ludzi gościnnych, ludzi, którzy pomogą.

Z.D.:  Czy miasta, które nie są gospodarzami turnieju, tu chyba sztandarowym przykładem jest Kraków, o którym się wręcz mówi, że to jest piąty gospodarz, tylko bez meczy, za to z reprezentacjami, ale także inne, Łódź zapowiadała walkę o turystów, o kibiców, czy te miasta skorzystają na Euro? Czy umiały się do tego przygotować tak, żeby ich oferta była atrakcyjna?

M.N.: Myślę, że skorzystają na pewno. Ten właśnie przykład Krakowa to jest przykład, który mówi o tym, że trzeba pamiętać o tym, że wiele właśnie drużyn wybrało Kraków jako miejsce swojego przebywania i przygotowań. I to pokazuje, że Kraków jest już swoistego rodzaju marką taką w świecie rozpoznawalną i na pewno wygra. Tak samo wiele innych miast, które są, nie wiem, w pobliżu dużych metropolii Warszawy, Gdańska czy Krakowa, czy Wrocławia. Wszystkie miasta i duże, i mniejsze przygotowywały się do Euro, przygotowywały się poprzez chociażby przygotowanie dobrej oferty kulturalnej, poprzez kreowanie dobrej oferty dla turystów, dla kibiców. Tak że myślę, że ten egzamin też również zdadzą na pewno i to będzie dla nich niepowtarzalną okazją do dodatkowej promocji.

Z.D.:  A które z tych dużych 4 miast przygotowało najciekawszą ofertę?

M.N.: Ja nie chciałabym dzisiaj powiedzieć, kto ma taką ofertę lepszą, kto ma ofertę gorszą. Myślę, że każde z miast na miarę swoich możliwości, które posiada, starało się po prostu tę ofertę przygotować w sposób jak najlepszy. Natomiast trzeba też pamiętać poza tą ofertą taką skierowaną do kibiców i turystów, którzy przyjadą, myślę, że warte również jest podkreślenia to, że miasta przygotowywały się również jeśli chodzi o informacje dla osób, które przyjadą. Centra informacji turystycznej zostały po pierwsze wyposażone w dodatkowe materiały informacyjne dla osób, które przyjadą. Przeszkolono te osoby właśnie w tych obszarach, o których mówiłam. Przykład taki bym powiedziała świeży – w Gdańsku otwarto nowe Centrum Informacji Turystycznej, świetnie wyposażone, mające dużo lepsze niż dotychczasowe możliwości przekazywania informacji. Tak że to jest na pewno sytuacja, w której poza tą ofertą, która jest, będziemy mieli po prostu również lepszą możliwość informowania kibiców i turystów o innych atrakcjach, które są w regionie, i w miastach, i w regionie.

Z.D.:  Powiedzmy na koniec o konkrecie, czyli o akcji informacyjnej „Telefon bezpieczeństwa”, telefon, który pozwoli na to, żeby w różnych językach turyści mogli zdobywać potrzebne informacje lub uzyskać pomoc.

M.N.: Telefon bezpieczeństwa to jest taka akcja, która już długie lata jest przez nasz resort realizowana. Ma ona przede wszystkim wspomóc służby bezpieczeństwa i zapewnić osobom, które potrzebują pomocy, szybką pomoc właśnie w sytuacjach, które dla nich stanowią sytuacje problematyczne, czy to jest kwestia, nie wiem, zdrowia czy kwestia zagubienia dokumentów. Ma na celu przede wszystkim umożliwić osobom, które nie władają językiem polskim, szybkie dotarcie do centrum, które pomoże im właśnie znaleźć się w tej sytuacji, pomoże przede wszystkim skontaktować się z policją, służbami medycznymi w celu po prostu, no, realizacji ich potrzeb i pomocy.

Z.D.:  Dodajmy, że podczas turnieju ta infolinia będzie działała całodobowo. Dziękuję serdecznie za rozmowę.

M.N.: Dziękuję bardzo.

(J.M.)