Polskie Radio

Rozmowa ze Sławomirem Broniarzem

Ostatnia aktualizacja: 04.06.2012 13:15

 Paweł Wojewódka: Czuje się pan wolny?

Sławomir Broniarz: Tak.

P.W.:  Naprawdę? Bo można strajkować, można protestować, nauczyciele mogą protestować, mogą strajkować.

S.B.: No tak, ale nie ma powodu, abyśmy wolności ograniczali tylko do tych uprawnień, aczkolwiek cieszymy się, że i takie uprawnienia obecnie mamy.

P.W.:  No właśnie, trwa teraz sondaż, skończył się właściwie sondaż dotyczący ewentualnej akcji protestacyjnej Związku Nauczycielstwa Polskiego, a akcja ta protestacyjna ma się odbyć w związku z pomysłami samorządowców na zniesienie pewnych uprawnień w Karcie Nauczyciela.

S.B.: Tak, w ostatnim okresie samorządowcy stali się dosyć aktywni. Mówię tutaj o organizacjach samorządowych grupujących zarówno gminy wiejskie, jak i miejskie. I dla nas jest o tyle niezrozumiałe, że po pierwsze nie pojawiają się merytoryczne uzasadnienia dla tego rodzaju radykalnych działań zmierzających do dekompozycji de facto systemu edukacji, a ponadto – i to jest chyba ważniejsze – próbuje się wmówić społeczeństwu, rodzicom, że jeżeli wyeliminujemy Kartę Nauczyciela, jeżeli pozbawimy nauczycieli uprawnień wynikających z tej ustawy, no to w ten sposób unikniemy wszelkich problemów, z którym boryka się polska oświata.

P.W.:  No tak, ale samorządowcy mówią, że np. z Krakowa 370 nauczycieli jest na urlopach podreperowujących zdrowie, kosztuje to miasto Kraków 18 milionów złotych rocznie, a z badań OECD wynika, że polski nauczyciel pracuje rocznie 513 godzin, a średnio nauczyciel w Europie pracuje 786 godzin.

S.B.: Dwie kwestie. Po pierwsze raport OECD to jest także pytanie, jakie dane przekazuje Ministerstwo Edukacji Narodowej, dlatego że jeżeli przyjmiemy, że czas pracy nauczyciela w wersji OECD to jest tylko to, co nauczyciel realizuje z dzieckiem przy tablicy, to chcemy powiedzieć, że nauczyciele drugie tyle czynności i zadań wykonują bezpośrednio w szkole, czyli nie w domu, nie poza szkołą, zajmując się wszelkiego rodzaju sprawami, które wiążą się z przygotowaniem do zajęć z...

P.W.:  A uważa pan, że europejski nauczyciel tego nie robi?

S.B.: Tak, tylko że właśnie problem polega na tym, że OECD otrzymuje takie dane ze wszystkich innych krajów, tylko nie od nas. Ministerstwo Edukacji Narodowej przyjmuje, że w Polsce są dwie dane: pensum i czas pracy ustawowo, które wynosi 40 godzin. Natomiast to, że nauczyciel jest w tej szkole, że zajmuje się dzieckiem, zajmuje się całym konglomeratem działań, zadań w szkole, Ministerstwo Edukacji skrzętnie to pomija.

P.W.:  Ale chyba czasy Konopielki już minęły i chyba niepotrzebny jest dodatek wiejski dla nauczyciela.

S.B.: Bo dodatek wiejski szacuje się, że ma około 40% nauczycieli, ale nie słyszałem, żeby samorządy opowiadały się za likwidacją tego dodatku. I nie ulega wątpliwości, że to jest...

P.W.:  A projekt samorządowców, właśnie mam taką informację, zawiera likwidację dodatku wiejskiego.

S.B.: No tak, tylko że chcemy zwrócić uwagę, że dodatek wiejski to jest ta część, która przypada nauczycielom zatrudnionym w miejscowościach do 5 tysięcy, to jest mniej chyba niż 40%, natomiast pytanie, co zrobić w ramach pozostałej grupy zawodowej.

P.W.:  Będzie strajk, będzie akcja protestacyjna i kiedy?

S.B.: Nie, ten sondaż zmierzał do tego, żeby uzyskać odpowiedź na pytanie: czy jest przyzwolenie nauczycieli na dokonywanie zmian? Widzimy, że nie ma tych przyzwoleń. Będziemy obserwowali rozwój sceny politycznej w zakresie edukacji w ciągu najbliższych paru tygodni, miesięcy, decyzje podejmiemy wtedy, kiedy będzie taka sytuacja tego wymagała.

P.W.:  Blokada Warszawy?

S.B.: Nie, propozycje są różne od manifestacji w Warszawie, ale 70% respondentów opowiedziało się jednak za akcją strajkową.

P.W.:  Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, był państwa i moim gościem. Dziękuję za rozmowę.

S.B.: Dziękuję bardzo.

(J.M.)