Polskie Radio

Rozmowa z Bogdanem Borusewiczem

Ostatnia aktualizacja: 03.08.2012 07:15

Przemysław Szubartowicz: Nasz zapowiadany gość Bogdan Borusewicz, marszałek Senatu. Dzień dobry, panie marszałku.

Bogdan Borusewicz: Dzień dobry panom i dzień dobry państwu.

P.Sz.: Wracamy do spraw związanych z obchodami rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Przypomnę, że generał Zbigniew Ścibor-Rylski apelował o spokój, o godne zachowanie, ale podczas składania wieńców było buczenie, krzyki i rozmaite tego typu zachowanie. Potem generał Zbigniew Ścibor-Rylski mówił, aby ci, którzy buczeli, przeprosili. Panie marszałku,  dlaczego takie sytuacje według pana mają miejsce?

B.B.: No niestety, następuje zdziczenie obyczajów, bo to buczenie odbywało się także na cmentarzu. To jest szczególnie przykre. Wydaje mi się, że to grupa zwolenników Radia Maryja i częściowo PiS-u, ale chyba bardziej zwolennicy Radia Maryja i różnych takich marginalnych ugrupowań, jak Młodzież Wszechpolska, to ta sytuacja była na Woli, a to też cmentarz przecież....

P.Sz.: Panie marszałku,  jeśli pan wspomina Młodzież Wszechpolską...

B.B.: To jest niestety zdziczenie obyczajów i jakby wprowadzenie metod walki politycznej w takie miejsca, w których nie można tego typu, takich rzeczy robić, no, to jest jasne dla mnie. Ale niestety to się powtarza od wielu, wielu już lat, to stało się zwyczajem i przecież został wybuczany i wygwizdany także powstaniec warszawski Władysław Bartoszewski. Naprawdę to było szczególnie przykre, jeżeli takie się rzeczy zdarzają w stosunku do takich ludzi, to w zasadzie nie ma żadnych świętości...

P.Sz.: Panie marszałku, wspomniał...

B.B.: ...dla tych, którzy w taki sposób postępują.

P.Sz.: Wspomniał pan Młodzież Wszechpolską, a tymczasem list otwarty napisał szef Młodzieży Wszechpolskiej Robert Winnicki i mówi między innymi o tym, że „polska młodzież poddawana jest dziś potężnej obróbce kultury masowej i propagandy medialnej, a także niestety szkolnej. Próbuje się nam wpoić obojętność na pojęcia takie, jak historia, pamięć, tożsamość narodowa, niepodległość, poświęcenie dla narodu”. To jest poniekąd odpowiedź na...

B.B.: No i jeszcze...

P.Sz.: ...na słowa generała Ścibora-Rylskiego.

B.B.: No, jeżeli ten szef Młodzieży Wszechpolskiej, dość młody człowiek, w ten sposób jeszcze potrafi pouczać innych, zamiast przeprosić i powiedzieć, że do takich sytuacji nie będzie doprowadzał, no to to jest... trudno mi to nazwać, ale to jest nie tylko przykre, ale skandaliczne. Pouczanie i jeszcze w takiej sytuacji człowieka, który jest odpowiedzialny za zachowanie tam swoich działaczy, ale to jest też próba zawłaszczenia tych uroczystości przez właśnie takich ludzi. Pouczanie przez niego nas wszystkich, mówienie o patriotyzmie i tak dalej, to jest przynajmniej nie na miejscu.

P.Sz.: Panie marszałku, to buczenie jako objaw zachowania społecznego podczas rozmaitych uroczystości dotknęło także w jakimś stopniu pana w 2008 roku. Ja sobie przypominam, że śp. prezydent Lech Kaczyński wtedy uspokajał buczących, mówił: cicho! Z kolei prezydent Gdańska Paweł Adamowicz mówił do tych ludzi, że nie odrobili lekcji z Jana Pawła II. Innymi słowy tego typu zdarzenia są wpisane w rozmaite obchody, co również pokazuje jakieś pęknięcie. Skąd to się bierze?

B.B.: Nie no, nie pęknięcie. Zdziczenie obyczajów, ja to tak nazywam.

P.Sz.: Czyli to nie jest różnica poglądów...

B.B.: Ale...

P.Sz.: ...wyrażanie jakichś opinii...

B.B.: No ale...

P.Sz.: ...tylko zdziczenie obyczajów.

B.B.: Obyczajów, bo w sytuacji, kiedy te uroczystości są poza cmentarzem, to też inna sytu... to jest co innego. Ale dla mnie szczególnie uderzające jest to, że tego typu zachowania są na cmentarzu, na cmentarzu powstańców. Co roku składamy tam wieńce, kwiaty, jedni są oklaskiwani, inni są wygwizdywani. To po prostu... To to jest skandaliczne, skandaliczne. Zaś wie pan, politycy muszą mieć twardą skórę, muszą być przyzwyczajeni do tego, że grupy przeciwników przychodzą i zachowują się tak, a nie inaczej, ale jednak my, Polacy, jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że na cmentarzu zachowujemy ciszę.

P.Sz.: Panie marszałku,  pan powiedział, że być może to było spowodowane inspiracją czy też byli to zwolennicy Radia Maryja i Prawa i Sprawiedliwości. Zresztą politycy Platformy Obywatelskiej też mówią o tym, że w jakimś stopniu stoi za tym Prawo i Sprawiedliwość. Myśli pan, że rzeczywiście politycy mogą inspirować tego typu zachowania?

B.B.: No, przynajmniej nie reagują. Wiadomo, kto jest wygwizdywany, a kto jest oklaskiwany, przecież to jest jasne, tak? Czyi zwolennicy tak się zachowują. Ja przecież nie prowadziłem śledztwa i nikt tego nie robił, nie ustalał tożsamości, ale to jest dla mnie jasne po zachowaniu się, czyi to są zwolennicy.

P.Sz.: Panie marszałku,  jak przeciwdziałać tego typu zachowaniom według pana? Ponieważ pojawiają się także głosy takie, że poza generałem Zbigniewem Ściborem-Rylskim tak naprawdę jakichś takich mocnych reakcji nie było.

B.B.: No, reagowali powstańcy, to jest jednak szef tej grupy, grupki w zasadzie żyjących powstańców i powstańcy reagowali. Ale dla nich przede wszystkim jest przykre i było szczególnie przykre. Ja widziałem te reakcje w poprzednich latach tych ludzi w zasadzie zrozpaczonych, którzy nie wiedzieli, co robić, bo przecież oni nie są w stanie uspokoić dwudziestolatków, którzy uważają, że nie tylko... że cały świat należy do nich, ale że oprócz tego mają zawsze rację i mogą się zachowywać tak, jak się zachowują. Jedyna rada to po prostu przychodzić na te uroczystości. Jeżeli będą inni także ludzie przychodzić, nie tylko ta grupa, która chce z tego robić demonstracje, aktualne demonstracje, jeżeli także będą przychodzić ci, którzy chcą naprawdę uczcić, no to ta sytuacja się może zmienić, inaczej będzie tak jak było.

P.Sz.: Panie marszałku,  gen. Ścibor-Rylski powiedział, że jeśli gwizdy się powtórzą, on nie będzie brał udziału w tego typu uroczystościach.

B.B.: Ja go rozumiem, ja go rozumiem, bo dla niego i dla tych, którzy przeżyli Powstanie, takie zachowanie na grobach ich kolegów jest okropnym przeżyciem, no, po prostu. Jeszcze 10 lat temu tego nie było. Dziesięć lat temu tego nie było, jak powtarzam. To dowodzi pewnych... zdziczenia pewnych obyczajów, którego jesteśmy świadkami.

P.Sz.: Ale skąd to się bierze, jeśli to nie jest pęknięcie polityczne, jeśli to nie jest kwestia różnicy poglądów i tego, że pojawiają się emocjonalne wystąpienia, a pan nazywa bardzo mocno: zdziczenie obyczajów. Zawsze jest...

B.B.: No wie, nacjonalne wystąpienia mogą być w sejmie, w mediach i tak dalej, ale nie w takich miejscach i nie w takich momentach.  Ja myślę też, że tu chodzi o zawłaszczenie tych uroczystości przez skrajne grupy polityczne, zawłaszczenie tych uroczystości i spowodowanie takich reakcji właśnie, jak reakcja, jak oświadczenie generała Ścibora-Rylskiego, który mówił: nie przyjdę, tak?

P.Sz.: Panie marszałku,  zostawmy tę sprawę. To jeszcze na sam koniec pytanie do pana: czy śledzi pan... Zupełnie inna dziedzina. Czy śledzi pan zmagania naszych sportowców? W końcu trwają igrzyska olimpijskie. Nie jest dobrze na razie.

B.B.: Śledzę, ale nie tak dokładnie, jak śledziłem Euro. Tak, mieliśmy większe oczekiwania. Jak na razie jest poniżej naszych oczekiwań, no ale tak jest w sporcie, ktoś wygrywa, ktoś przegrywa.

P.Sz.: W każdym razie...

B.B.: Mam nadzieję, że jeszcze parę medali będzie.

P.Sz.: W każdym razie trzymamy kciuki. Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Bardzo dziękuję.

B.B.: Dziękuję bardzo.

(J.M.)