Polskie Radio

Rozmowa z Pawłem Grasiem

Ostatnia aktualizacja: 11.09.2012 07:15

Krzysztof Grzesiowski: Minister Paweł Graś, rzecznik rządu. Dzień dobry, panie ministrze,  witamy.

Paweł Graś: Dzień dobry, witam serdecznie.

Czy Joanna Kluzik-Rostkowska zostanie wiceministrem finansów?

Nie ma jeszcze w tej sprawie żadnej decyzji. Po to, żeby tak się stało, musi najpierw wpłynąć decyzja od ministra finansów czy propozycja od ministra finansów, a potem decyzja w tej sprawie pana premiera. Nie ma na razie takiego wniosku, w związku z tym to jest oczywiste, że nie ma również decyzji pana premiera. Jeśli z takim wnioskiem będziemy mieli do czynienia, oczywiście niezwłocznie poinformujemy. Natomiast w tej chwili takiego wniosku, jak powiedziałem, nie ma.

No ale skoro jej nazwisko padło i zajmują się tym media, to znaczy, że jest coś na rzeczy. Czy pan temu zaprzecza?

To bardzo dobrze, że padło  nazwisko pani posłanki w tym kontekście, dlatego że to kobieta o olbrzymim dorobku, o olbrzymim doświadczeniu i wiedzy, natomiast jak powiedziałem, jeśli chodzi o decyzje personalne, to wszystkie klucze w tej chwili leżą w ręku ministra finansów i premiera, który podejmuje finalną decyzję. Więc na dzisiaj, a mamy dzisiaj wtorek, na wtorek takiej decyzji ani takiego wniosku od pana ministra Rostowskiego nie ma.

A jutro mamy środę.

Jutro mamy środę, zobaczymy, co będzie.

Miałaby się zajmować rynkiem pracy, jeśliby minister Rostowski zdecydował się na złożenie takiego dokumentu o powołanie pani Joanny Kluzik-Rostkowskiej na swojego zastępcę?

Gdyby tak rzeczywiście się stało, podkreślam: gdyby, no to na pewno pani Joanna Kluzik-Rostkowska miałaby okazję do wykorzystywania w tym resorcie swoich doświadczeń, wiemy, że jest specjalistką od rynku pracy, od tych kwestii społecznych bardziej. Na pewno taka osoba w Ministerstwie Finansów u boku pana ministra Rostowskiego by się przydała. Ale jak powiedziałem, żadnych decyzji nie ma, w tej chwili mówimy i skupiamy się wyłącznie na medialnych i prasowych spekulacjach.

Swoją drogą w takiej sytuacji czym miałby się zajmować minister pracy, panie ministrze?

Minister pracy ma olbrzymi zakres odpowiedzialności i świetnie daje sobie z tym radę w bardzo trudnej sytuacji, ale musimy pamiętać, że przynajmniej wg ocen rządu i obserwując to, co się dzieje w tym czasie w Unii Europejskiej, musimy się przygotować na jeszcze trudniejsze czasy i na rozwiązywanie jeszcze trudniejszych problemów związanych właśnie z rynkiem pracy i z bezrobociem. I tu każde ręce na pokładzie się przydadzą. Ale podkreślam, pan premier bardzo wysoko ocenia pracę pana ministra Kosiniaka-Kamysza i nie ma absolutnie do niego żadnych zastrzeżeń.

Swoją drogą, gdyby sprawdziła się ta informacja o minister Kluzik-Rostkowskiej, potencjalnej wiceminister finansów, to wie pan, ilu byłoby wiceministrów w resorcie finansów?

No, to jest resort o największej liczbie wiceministrów, ale jak powiedziałem, przed nami trudne czasy, przed nami realizacja bardzo trudnego budżetu, przed nami bardzo trudne wyzwania związane z walką o budżet unijny na lata 2014-2020. W związku z tym naprawdę do ogarnięcia tego ciągle niewielkiego kawałka budżetowej kołdry potrzebujemy naprawdę dobry i sprawny, i wyspecjalizowany zespół ludzki.

Pan minister nie odpowiedział mi na to pytanie, to ja podpowiem: dziewięciu byłoby wiceministrów w resorcie finansów.

Dziewięciu.

A może to jest tak, że skoro pojawia się nazwisko, akurat w tym przypadku Joanny Kluzik-Rostkowskiej, ale być może będą inne, to premier przygotowując tzw. drugie exposè szuka nowych ludzi do realizacji tego, o czym będzie mówił.

To exposè będzie exposè merytorycznym, nie będzie związane z roszadami czy ze zmianami personalnymi, ale oczywiście takie zmiany, jeśli pan premier uzna za stosowne, każdy z ministrów, każdy z wiceministrów, każdy z szefów instytucji podległych panu premierowi, musi się liczyć z tym, że w każdej chwili może zostać poproszony o odejście ze stanowiska. Natomiast takich decyzji na razie nie ma, ale każdy z ministrów jest rozliczany na bieżąco, każdy z ministrów jest bacznie obserwowany przez pana premiera i jeśli pan premier uzna za stosowne podjęcie decyzji personalnych, to takie decyzje zostaną podjęte niezależnie od... czy jak gdyby bez związku z tym, co pan premier na końcu września bądź początku października w tym umownym nowym exposè wygłosi.

Ano właśnie, bardziej koniec września, czy bardziej początek października? Czy znana jest data?

W tej chwili prace trwają, pan premier zapowiedział, że będzie to bądź koniec września, bądź początek października. Trwają prace i jednocześnie trwa taka baczna obserwacja tego, co dzieje się właśnie na rynkach europejskich, tego, jak działają te pakiety pomocowe, które w różnych krajach przez Unię Europejską są uruchamiane, dlatego że bardzo istotne znaczenie dla polskiej gospodarki, dla tych instrumentów, które ewentualnie rząd przygotowuje do użycia, będzie miało właśnie to, jak będzie się rozwijać gospodarka światowa, a zwłaszcza gospodarka europejska, od której jesteśmy tak bardzo uzależnieni. W związku z tym oprócz tego, że trwa przygotowanie takiego wkładu do tego exposè przez poszczególnych ministrów, to istotnym elementem tej informacji pana premiera i informacji rządu o bieżącej sytuacji gospodarczej i o tym, co będzie się działo w przyszłości, istotnym elementem będą właśnie wnioski wyciągnięte z obserwacji tego, co dzieje się w Unii Europejskiej.

Czyli z tego, co pan mówi, panie ministrze, będzie to wystąpienie stricte odnoszące się do spraw gospodarczych, tak?

Głównie gospodarczych, no ale to też są takie największe problemy czy największy taki obszar przed... bardzo trudny, który musimy bacznie analizować, bo przecież ma to wpływ i na sprawy społeczne, i na rynek pracy, no i na cały szereg zjawisk takich społecznych w Polsce, w związku z tym rzeczywiście będzie po pierwsze gospodarka, ale nie tylko o gospodarce, o takiej naprawie państwa czy przynajmniej niektórych jego części również.

Naprawy państwa domaga się także NSZZ Solidarność, zapowiada się gorący wrzesień. No i początek października. Już można w niektórych kinach oglądać takie spoty informacyjne przygotowane przez Związek dotyczące wydłużenia wieku emerytalnego do 67. roku życia „Nie chcemy pracować aż do śmierci”, ale to jest dopiero początek. Będą protesty, będą manifestacje uliczne, będzie poruszona kwestia tak zwanych umów śmieciowych, że rząd w tej sprawie nic nie robi. Krótko mówiąc, będzie gorąco. I co na to rząd?

Żyjemy w demokratycznym kraju, po to walczyliśmy, żeby ludzie mogli w różny sposób wyrażać swoje poglądy, również na ulicy, również w trakcie demonstracji, ale najlepszym miejscem do dyskusji o tym, jak naprawiać Polskę, jak naprawiać system, jest parlament i to tam powinna się taka debata toczyć, ale oczywiście nikomu – ani Solidarności, ani nikomu innemu protestów zakazywać nie będziemy. Mamy tylko nadzieję, że te protesty będą przeprowadzane w taki sposób, żeby jak najmniej utrudniać ludziom życie, mieszkańcom stolicy, no bo to oni są potem jak gdyby głównym poszkodowanym przy okazji tego typu demonstracji, manifestacji, utrudniającym normalne życie. Rząd jest na to dobrze przygotowany.

No tak, tylko że mieszkańcom stolicy żyje się, panie ministrze,  nie najlepiej może nie tylko dlatego, że idzie manifestacja któregoś dnia, ale są jeszcze inne powody...

Tak, tak, ja wiem, są remonty... są remonty... ale kiedyś...

...na przykład trudno znaleźć pracę.

Ale kiedyś te remonty się skończą.

Będzie dyskusja w sejmie na temat stanu państwa i to zdaje się w okolicach rocznicy utworzenia rządu przez premiera Donalda Tuska. To zapowiada Prawo i Sprawiedliwość.

Tak, rzeczywiście.

Przy okazji chce także złożyć wniosek o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu na pięciolecie rządu premiera Donalda Tuska. To tak jak pan sobie życzył, w Izbie dojdzie do dyskusji.

Ale to taki klasyczny pomysł piarowski, bo nie ma szans na realizację. Nie wiem, w jaki sposób Jarosław Kaczyński chciałby zbudować większość dla nowego premiera, zresztą bardzo tajemniczego, bo jego nazwiska ciągle nie znamy, w związku z tym mamy do czynienia z sytuacją, kiedy lider opozycji nazywający, określający siebie i swoją formację alternatywą, sam mówi bardzo wyraźnie, że on nie jest gotów do stanięcia na czele ewentualnego rządu, tylko szuka jakiegoś środka zastępczego. Tak że bardziej nam z tej alternatywy wychodzi Alternatywy 4. Ale cóż, no, jesteśmy przyzwyczajeni, że na jakieś konstruktywne propozycje ze strony głównej partii opozycji liczyć nie ma co.

Czyli nie traktuje pan tego poważnie, tej inicjatywy, tego pomysłu.

Nie, dlatego że główni aktorzy...

Nic nie zagrozi koalicji Platforma-PSL.

...główni aktorzy, czyli SLD, no, Palikot jeszcze się ostatecznie w tej sprawie nie wypowiedział, ale bardzo trudno wyobrazić mi sobie sojusz Janusza Palikota i Jarosława Kaczyńskiego w obalaniu rządu Donalda Tuska. SLD głosem Ryszarda Kalisza powiedziało bardzo wyraźnie, że to pomysł, który nie ma szans na poparcie tej formacji, w związku z tym nie ma szans na zbudowanie takiej wielkości... takiej większości, w związku z tym skończy się na takim klasycznym biciu piany bez żadnych konkretów.

Pan minister mówił o tym, że przy okazji wielkiego exposè będzie o gospodarce, oczywiście o tym, że trzeba spiąć budżet, że nie ma pieniędzy, że kryzys. Nie wiem, czy pan miał dzisiaj okazję oglądać Dziennik Gazetę Prawną, pierwszą stronę. Tytuł jest: „Kryzys? Jaki kryzys? Święte krowy chcą 80 milionów złotych więcej”. Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, Instytut Pamięci Narodowej, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie zamierzają w przyszłym roku oszczędzać, żądają więcej pieniędzy, tu są stosowne wyliczenia, o ile procent więcej.

Tak, rzeczywiście, ale muszę...

Jak to jest z tą świadomością kryzysu?

...przypomnieć, że rząd projekt budżetu przyjął na ostatnim wtorkowym posiedzeniu, że teraz ten projekt budżetu trafia do konsultacji, w projekcie przygotowanym przez rząd takie podwyżki nie są przewidziane, natomiast to jest oczywiste, że ten czas pomiędzy przyjęciem budżetu przez rząd a tym procesem konsultacji i potem w parlamencie to jest czas, kiedy różne instytucje będą różnego rodzaju roszczenia pod adresem budżetu składać i w ostatecznym rozrachunku to od parlamentarzystów będzie zależało, czy któreś z tych roszczeń zostaną uwzględnione. Stanowisko rządu jest w tej sprawie jednoznaczne i stanowisko rządu znalazło swój wyraz w projekcie budżetu, który został już przez rząd przyjęty.

Czyli co, to tylko taki gest, że chcemy więcej, a i tak nie dostaną?

Myślę, że tak będzie, bo wszyscy albo chcielibyśmy przynajmniej, żeby wszyscy mieli świadomość, jaki ten przyszły rok będzie trudny i jak bardzo w tym trudnym roku trzeba oszczędzać, więc liczymy na zrozumienie wśród tych instytucji, które swoje roszczenia w tej sprawie zgłaszają.

I tak na koniec, panie ministrze,  w kalendarzu premiera zdaje się jest spotkanie z naszymi olimpijczykami z igrzysk osób niepełnosprawnych.

Tak, dzisiaj o godzinie 16 pan prezydent wspólnie z panem premierem spotkają się z medalistami zarówno igrzysk olimpijskich, jak i igrzysk paraolimpijskich, to będzie takie wspólne spotkanie z tymi, którzy... dzięki którym mogliśmy być dumni z Polski zarówno na olimpiadzie, jak na paraolimpiadzie, z której nasi olimpijczycy przywieźli 36 medali.

Wspólne spotkanie dlatego, żeby przykryć, no, przykry w sumie fakt niespotkania się z paraolimpijczykami przed ich wyjazdem do Londynu?

Ja nie wiem, czy ktoś spotykał się. Na pewno pan premier nie spotykał się z olimpijczykami przed wyjazdem do Londynu. Zresztą utarła się już taka tradycja od dłuższego czasu, że zarówno pan premier, jak i pan prezydent spotykają się z finalistami, z medalistami, ci, którzy zapewniają Polsce i polskiemu sportowi sukcesy. Taka tradycja jest od kilku lat i również przejawem tej tradycji będzie dzisiejsze spotkanie.

Jedna z paraolimpijek nawet się popłakała chyba przed kamerą telewizyjną, mówiła, że nikt się z nimi nie spotkał przed wyjazdem i nie życzył sukcesów, nie trzymał kciuków.

Najważniejsze kciuki oczywiście trzymali wszyscy i najważniejsze, że możemy być dumni z sukcesu tych sportowców, którzy przecież mają dużo trudniejszą sytuację niż ludzie pełnosprawni, którzy muszą pokonać dużo więcej przeszkód i muszą walczyć nie raz z samymi sobą, dlatego te ich sukcesy są okupione dużo większym wysiłkiem. I myślę, że wszyscy w Polsce to doceniamy, gratulujemy i trzymamy kciuki i liczymy na więcej.

Dziękujemy za spotkanie i rozmowę. Minister Paweł Graś, rzecznik rządu, był naszym gościem.

Dziękuję serdecznie.

(J.M.)